Produkt zawiera 100% składników naturalnych.
Scrub posiada działanie rozgrzewające, złuszcza zrogowaciałe komórki skóry, otwiera i oczyszcza pory, sprzyja głębokiemu odżywieniu i nawilżeniu. Po zastosowaniu skóra staje się miękka i gładka.
Sól z kamczackich źródeł termalnych wzmacnia cyrkulację krwi i przywraca prawidłowe funkcję komórek skóry.
Czerwone wodorosty zawierają witaminy i karoten, nawilżają a także mają działanie rozgrzewające.
Olejek z igieł karłowatej sosny syberyjskiej zawiera aminokwasy, witaminy F i E, dzięki czemu głęboko odżywia skórę.
Organiczny ekstrakt wiązówki ma działanie tonizujące i bakteriobójcze.
Sposób użycia: lekkimi, masującymi ruchami nanieść scrub na ciało , a następnie zmyć wodą.
Skład INCI: Aqua, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Stearic Acid, Cetearyl Alcohol, Ascophyllum Nodosum Extract (ekstrakt czerwonych alg), Pinus Pumilio Leaf Oil (olej z igieł syberyjskiej sosny karłowatej), Organic Sargassum Filipendula Extract, Rapa (sól z kamczatskich źródeł termalnych), Parfum, Tocopherol, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Citric Acid.
Scrub umieszczony w saszetce z zakrętką o pojemności 100 ml. Ładny ciemno niebieski kolor saszetki. Wiecie, że uwielbiam te saszetki? Taa, pewnie już wiecie i chciałabym je wszystkie wypróbować ;)
W środku znajdujemy scrub a raczej peeling o jasno zielonym kolorze z widocznymi kawałkami alg (chyba). Konsystencja lekka i bardzo fajna do nałożenia na ciało.
Zapach...hmm, zapach jest mi naprawdę trudno określić ani ładny, ani brzydki ale ma coś w sobie. Długo go wąchałam i nie wiem czy bardziej wyczuwalny jest olejek sosnowy czy zapach alg a może przy pomieszaniu tych dwóch zapachów wyszedł taki inny zapach?
W środku znajdujemy scrub a raczej peeling o jasno zielonym kolorze z widocznymi kawałkami alg (chyba). Konsystencja lekka i bardzo fajna do nałożenia na ciało.
Zapach...hmm, zapach jest mi naprawdę trudno określić ani ładny, ani brzydki ale ma coś w sobie. Długo go wąchałam i nie wiem czy bardziej wyczuwalny jest olejek sosnowy czy zapach alg a może przy pomieszaniu tych dwóch zapachów wyszedł taki inny zapach?
A jak samo peelingowanie, no właśnie nie wiem bo nie wyczułam go. Jestem przyzwyczajona do naprawdę ostrych i mocnych peelingów, takich aż skóra się zaczerwieni. Ten jest bardzo delikatny i pewnie świetnie sprawdziłby się na delikatnej skórze. Używałam go codziennie i czekałam aż zadziała, czekałam i nic...
Skóra stała się przyjemnie i wyczuwalnie nawilżona i to jedyna rzecz jaką
zauważyłam.
Podsumowując scrub nie dla tych co lubią ostrych zdzieraków. Do delikatnej skóry jak najbardziej tak.
Scrub do kupienia tu >KLIK< w cenie 6,50 zł
Aaa...przy okazji rozejrzyjcie się w sklepie ile tam cudowności :)
Znacie ten scrub? Lubicie go?
Nie dla mnie, zdecydowanie wolę mocniejsze zdzieraczki ;)
OdpowiedzUsuńJa też ;)
UsuńJak fajnie zobaczyć inny produkt niż sławne odżywki z tej serii :) Szkoda tylko, że ten produkt wypada tak słabo bo ja podobnie do Ciebie jestem raczej miłośniczką mocnych zdzieraków.
OdpowiedzUsuńWięc nie przypadłby Ci do gustu.
UsuńSzczerze to nie wygląda zachęcająco. Ja miałam gryczany, wyglądał lepiej ale w działaniu wygląda na podobny.
OdpowiedzUsuńWygląd nie ważny kiedy coś fajnie działa.
UsuńTeż wolę mocniejsze peelingi :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że większość je woli ;)
UsuńWygląd zawartości kojarzy mi się z czymś nie fajnym :)
OdpowiedzUsuńTrochę nieatrkacyjny wygląd ma :P
OdpowiedzUsuńTen wygląd wcale nie jest taki zły ;)
UsuńLubię kosmetyki Agaffi ale saszetki jednak mnie troszkę rozczarowały :) Za to uwielbiam ich mydło cedrowe :)
OdpowiedzUsuńWolę saszetkę wypróbować niż kupić duży kosmetyk ;)
Usuńooo coś nowego z tej serii produktów ;)
OdpowiedzUsuńja również lubię takie mocniejsze peelingi :)
OdpowiedzUsuńWygląda jak musztarda :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę mocniejsze zdzieraki :)
NIE znam, ja też wolę konkretniejsze zdzieraki. A wygląd nie zachęca....
OdpowiedzUsuńOj ja wolę mocniejsze peelingi :)
OdpowiedzUsuńDla mnie niestety byłby za słaby.
OdpowiedzUsuńwole ostrzejsze:)
OdpowiedzUsuńU mnie jeśli chodzi o peelingi do ciała, zawsze numerem jeden będzie kawowy :) Tego nigdy nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńswietna recenzja, bardzo lubie kosmetyki algowe :)
OdpowiedzUsuńnie znam, ale nie zachęca wyglądem
OdpowiedzUsuń