Dziś napiszę Wam o mojej przygodzie z olejami, których unikałam jak ognia bo twierdziłam zawsze, że to nie dla mnie, nie dla mojej skóry itp.
Mój pierwszy raz był właśnie z olejem z korzenia łopianu. Jeśli jesteście ciekawi tego oleju zapraszam.
Kto z nas nie zna łopianu? Na pewno większość z was przyczepiała sobie tak zwane rzeczy do ubrań. Gorzej jak przyczepił się do włosów.
Ale łopian a właściwie jego korzeń ma bardzo szerokie zastosowanie jako roślina lecznicza. Jako ciekawostka Indianie Irokezi suszyli korzeń łopianu przy ogniu i gromadzili na zimę. Jedli po dłuższym moczeniu w wodzie. Natomiast w Japonii uprawia się go jako warzywo.
Ale przejdę do sedna czyli do oleju z łopianu. Olej, który posiadam wzbogacony jest w zioła; uczepu trójlistkowego, pokrzywy, omamu, podbiału i skrzypu polnego.
Więcej informacji o oleju poczytacie tu >klik<
Olej umieszczony w odkręcanej białej buteleczce, gdzie znajdziemy wszystkie najpotrzebniejsze informacje.
Olej stosowany jest przede wszystkim do pielęgnacji włosów, twarzy oraz całego ciała. Szczególnie polecany przy cerze tłustej i trądziku, przy nadmiernym wypadaniu włosów oraz łupieżu. Olej działa oczyszczająco, antybakteryjnie i antyseptycznie.
Ja nie mam problemu z wypadaniem włosów ale, że moich włosów nie oszczędzam i często farbuje, suszę i prostuje postanowiłam je wzmocnić i do szamponu dodawałam kilka kropel (3-4 krople) do szamponu. Moje włosy są lśniące, gładkie i odżywione nawet końcówki nie są już takie suche. Na olejowanie włosów póki co jeszcze nie zdecydowałam się.
Natomiast zastosowanie do ciała oleju było u mnie wykorzystywane w ten sam sposób czyli kilka kropel do żelu do kąpieli lub przy kąpieli w wannie bezpośrednio do wanny. skóra naprawdę była nawilżona. Twarz smarowałam samym olejkiem już bez kremu na noc. Pierwszy raz się bałam, że obudzę się z tłustą poduszką ale nie olej bardzo szybko się wchłania pozostawiając gładką skórę. Przy mojej mieszanej cerze nie zauważyłam aby świeciła się bardziej niż dotychczas.
Olej ma jeszcze zastosowanie do pielęgnacji brwi i rzęs. Tu przyznam szczerze nie próbowałam gdyż nie lubię i nie używam żadnych specyfików na moje rzęsy gdyż zapominam, nie mogę sobie wyrobić regularnego stosowania i takie kuracje nie mają u mnie żadnego sensu.
Podsumowując moje pierwsze spotkanie z olejem jestem bardzo pozytywnie zaskoczona działaniem produktu i na pewno z większą chęcią sięgnę po kolejne.
Skład:
Arctium Lappa Root Extract (Ekstrakt z korzenia łopianu większego), Bidens Tripartita Leaf Extract (Uczep trójlistkowy Ekstrakt z liści), Inula Helenium Root Extract, Tussilago Farfara Leaf Extract, Equistum Arvense Leaf Extract (Skrzyp polny Ekstrakt z liści)
W sklepie Nami dostaniecie olej z korzenia łopianu o pojemności 100ml w cenie promocyjnej 15,00zł, lub 150 ml w cenie 27,00 zł.
Zapraszam na stronę Nami (klik w baner) gdzie znajdziecie wiele ciekawych olei ale również wszystko co naturalne.
Znacie olej z korzenia łopianu? Jak się u Was Spisuje?
Ooo podoba mi sie to , ja niestety po porodzie mam straszny problem z wypadaniem wlosow wiec taki olej by mi sie napewno przydal
OdpowiedzUsuńMyślę, że przypadłby Ci do gustu.
UsuńWłaśnie sobie pomyślałam na początku, że wzbraniałaś się przed olejami ;). My na rzepy łopianu mówimy szwagry :)
OdpowiedzUsuńOj wzbraniałam się bardzo ale przyszła pora aby się przełamać.
UsuńOooo to jest cos dla mnie :-) moje wlosy jak i cera potrzebuja pomocy.
OdpowiedzUsuńOlej z łopianu znam i stosuję. Wykorzystuję go do olejowani włosów i w tej roli sprawdza się naprawdę świetnie. Nie miałam jednak nigdy oleju z tej firmy.
OdpowiedzUsuńJa póki co do olejowania włosów nie mogę się przełamać.
UsuńZaciekawił mnie ten olej, jeszcze takiego nie miałam :)
OdpowiedzUsuńLubię olej łopianowy do włosów :)
OdpowiedzUsuńTakiego oleju jeszcze nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny produkt wynika z Twojej recenzji, jeszcze nie miałam okazji go zastosować :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na obserwacje i propozycje wejść w linki :)
Nie znam go zupełnie.
OdpowiedzUsuńJa dopiero testuję, ale podoba mi się póki co:)
OdpowiedzUsuńOooo, na wypadanie włosów bardzo by mi się przydał. Do tej pory stosowałam najróżniejsze olejki, ale z łopianu jeszcze nie miałam okazji. Rozejrzę się za nim.
OdpowiedzUsuńNa pewno przełamałabym się i zaczęłabym olejować nim włosy :-)
OdpowiedzUsuńJa wykorzystałabym go właśnie do włosów:)
OdpowiedzUsuńJa muszę się przełamać ;)
UsuńChce go!
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie mialam ale bardzo ciekawy ;-)
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam, chętnie bym go wlewała do wody podczas kąpieli
OdpowiedzUsuńmiałam kiedys olej łopianowy i był super :) teraz używam oleju z nacomi :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam że jest to hit włosomaniaczek :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńChociaż nie lubię olejów, to ciekawa jestem jak działa :)
OdpowiedzUsuńU mnie to kwestia przełamania.
Usuńja bym na pewno wypróbowała do włosów i wlała do kąpieli :)
OdpowiedzUsuńDo kąpieli jest świetny.
UsuńNie znam jeszcze, ale z tego co widzę to chyba jest całkiem fajny :)
OdpowiedzUsuń