Glinki, maseczki, peelingi to kosmetyki, które wręcz uwielbiam i mogłabym je stosować codziennie. Mam kilka sprawdzonych, do których często wracam ale też często sięgam po coś nowego.
Glinki Cosmo Spa znam bo miałam inną jej wersję. Tym razem zdecydowałam się na zieloną glinkę i o niej napiszę kilka słów. Zapraszam.
Glinka zielona polecana jest do cery mieszanej, tłustej i z problemami skórnymi. Moja cera jest mieszana ale bez problemów skórnych.
Zielona glinka to nie tylko zastosowanie jako maseczki na twarz ale dezynfekuje i absorbuje, normalizuje wydzielanie sebum, zamyka pory, łagodzi i goi podrażnienia oraz zaczerwienienia naskórka, wygładza i zmiękcza naskórek oraz redukuje stres.
Glinkę otrzymujemy w plastikowym pudełku szczelnie zamykanym. Wszelkie informacje zawarte są na naklejce produktu. Znajdziemy tam takie informacje jak zastosowanie, działanie, aplikacja.
W środku znajdziemy lekko zielonkawy proszek o neutralnym zapachu. Sporządzenie glinki jest banalnie proste: proszek i woda, można dodać kilka kropel olejku. Gęstą papkę nakładamy na twarz na około 20 minut do całkowitego wyschnięcia.
Powiem szczerze, że nie przepadam za tym uczuciem, kiedy glinka zastyga, a ja czuje jakbym miała skórę o wiele za małą ;) ale dla takich rezultatów warto.
Oczywiście najlepsze rezultaty osiągniemy wtedy, kiedy glinka będzie stosowana regularnie. W moim przypadku wystarczy raz w tygodniu. Glinka bezproblemowo się zmywa z twarzy.
Po zmyciu glinki cera jest pięknie matowa ale nie przesuszona, do tego niesamowicie gładka. To nie jest efekt, który uzyskamy na chwilę ale utrzymuje się przez kilka dni.
Warto dodać, że glinki są naturalne, a przy tym bogate w mikroelementy i minerały.
Takie opakowanie starczy na wiele zabiegów. Przyznam się szczerze, że glinki używam tylko i wyłącznie jako maseczkę do twarzy.
A oto ja z glinką :) Taka trochę Fiona ze mnie :)
Opakowanie 100 gram kupicie w niewielkiej cenie bo 8,99 zł.
Dostępność sklep biogo.pl >klik<
Zapraszam na stronę biogo.pl gdzie znajdziecie naprawdę wiele ciekawych produktów (klik w baner)
Używacie glinek? Jaka jest wasza ulubiona?
Zielonej glinki nigdy nie miałam
OdpowiedzUsuńZielona glinka jest moją ulubioną♥
OdpowiedzUsuńmoją właściwie też :)
UsuńMoje chyba wszystkie są ulubione :)
UsuńFajna ta glinka, muszę sobie w końcu jakas sprawić :D
OdpowiedzUsuńStosuję glinki, często sięgam po białą:)
OdpowiedzUsuńBiałej jeszcze nie miałam.
UsuńUwielbiam glinki, dawno już jakiejś nie miałam, muszę się w końcu skusić ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńGlinek nigdy nie miałam, ale kuszą mnie bardzo :o)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować jakiejś najlepiej przeznaczonej do Twoje skóry.
UsuńBardzo lubię takie glinki :D
OdpowiedzUsuńJa też :)
Usuńzielonej glinki nie miałam, obecnie stosuję różową i świetnie działa :)
OdpowiedzUsuńRóżowej jeszcze nie stosowałam.
UsuńZielona glinka jest idealna na moją tłustą skórę ;)
OdpowiedzUsuńU mnie raz zielona glinka spowodowała pęknięcie naczynek, więc niestety nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńWidocznie zbyt mocna :(
UsuńJa glinki zawsze muszę nieco "rozcieńczać" z jakimś olejkiem, bo same są dla mnie zbyt podrażniające i solo moje cera ich niestety nie lubi.
OdpowiedzUsuńA ta zielona to fajna opcja. Wcale nie wyglądasz jak Fiona :D
Pozdrawiam ciepło :)
Bardzo dobrze jest dodać kilka kropel olejku szczególnie przy wrażliwej skórze.
Usuńużywałam kiedyś maseczki z zieloną glinką i byłam z niej zadowolona :)chyba wrócę do tego specyfiku, bo w sumie trochę o nim zapomniałam :P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://zyciejakpomarancze.blogspot.com/
:)
UsuńJak mi kasiorki wystarczy to kupię :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie miałałam jeszcze zielonej glinki, ale koniecznie muszę kupić ten produkt :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zieloną glinkę ale o tej firmie pierwszy raz słyszę :)
OdpowiedzUsuńMiałam glinkę białą i zieloną, w saszetce. Chyba lepsza dla mnie biała, chociaż zielona też dobra :)
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od cery jaką posiadasz.
UsuńŁadnie podkreśla zieleń Twoich oczu ;)
OdpowiedzUsuń:) dziękuję.
UsuńGlinek nigdy za wiele :)
OdpowiedzUsuńO dokładnie święte słowa :)
UsuńNie mam cery ani mieszanej ani tłustej, ale myślę, że też by się sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńJest wiele kolorów glinek idealnych dla każdej cery :)
UsuńJa nie korzystam z takich rzeczy :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Dlaczego??? Glinka to sama natura :)
UsuńJa mam glinkę z algami... Ciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, na blogu trwa konkurs - zachęcam do wzięcia udziału :)
Algi są świetne tylko ten zapach... ;)
UsuńUwielbiam glinki moja ulubiona to z Nacomi ale generalnie lubię wsztkie :)
OdpowiedzUsuńJa chyba też wszystkie lubię :)
UsuńWygląda i brzmi bardzo obiecująco :-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię glinki i ta również mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńGlinki są świetne :)
Usuńbardzo lubię zieloną glinkę, tej marki nie miałam jeszcze okazji poznać :)
OdpowiedzUsuńLubię glinki,dlatego również polecam;)
OdpowiedzUsuńGlinka to jeden z lepszych kosmetyków :)
Usuńlubię zieloną glinkę, a cena w sam raz.
OdpowiedzUsuńMusze koniecznie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńglinki są fajne :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne :)
UsuńJakoś nie chce mi się mi mieszać tych maseczek... Ale masz zielone oczy!
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńJak ja dawno nie używałam glinek.... ;-)
OdpowiedzUsuńZawsze używałam maseczki w skład których wchodziła glinka. Wiem, ze najlepiej się sprawdza na skórze tłustej i mieszanej z problemami (ja taka mam). Dawno już myślałam, żeby zapodać sobie coś takiego, ale nie wiedziałam gdzie konkretnie szukać. Cena przystępna, więc chyba się skuszą:)
OdpowiedzUsuńP.S. Jak ja robię takie maseczki to mój mnie nazywa ufoludkiem:) hehe
Dlatego ja takie maski robię przeważnie jak jestem sama w domu ;)
Usuńnigdy nie używałam, ale efekt ciekawy haha :D bede musiala troche wiecej o tym poczytać.
OdpowiedzUsuńO matko, nie doprowadzaj do wysuszenia glinki :o psikaj ją wodą, nie dopuszczaj do wysuszenia, bo sobie babola na twarzy narobisz. Wiem, że na opakowaniu pewnie nie jest napisane, dlatego ostrzegam.
OdpowiedzUsuńZawsze zostawiam do wyschnięcia tak jak jest na opakowaniu: pozostaw na ok. 20 minut do całkowitego zaschnięcia.
UsuńUwielbiam te glinki zdecydowanie ! :))
OdpowiedzUsuńzielonej nie miałam:D chcę ją;D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJak na razie poznałam się tylko z glinką białą, ale jakoś się nie umiem przyzwyczaić do regularnego stosowania :)
OdpowiedzUsuńWystarczy raz w tygodniu.
UsuńO nie slyszalam o tych glinkach, czyli dodajemy do listy zakupów!
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto :)
UsuńNie jestem wielką fanką glinek w takiej formie, zaczynam się przekonywać do maseczek bazujących na glinkę, ale uczucie ściągania podczas wysychania to dla mnie katorga 😅
OdpowiedzUsuńNie jestem fanem maseczek, peelingow. Dlaczego? A no dlatego, ze do tej pory nic dobrego nie znalazłam. Wszystko mi podgrzania skórę. A tu zielona niczym Fiona - kuszące, byłabym skłonna sprobowac.
OdpowiedzUsuńSkoro wiele maseczek Cię podrażnia to nie wiem czy dobrym pomysłem byłoby sięgnięcie po glinkę. Zacznij może od maseczek na ich bazie.
UsuńJa lubię białą glinkę.
OdpowiedzUsuńBiałej jeszcze nie miałam.
UsuńTej nie znam. Ja mam jakąś z Nacomi chyba :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam do tej pory o zielonej glince, ale na pewno teraz po nią sięgnę jeśli ją tylko zauważę :D
OdpowiedzUsuń:) polecam.
UsuńUwielbiam zielona gninke stosuje innej firmy super wyglądasz hi hi
OdpowiedzUsuńWyglądam super Shrekowo :D
UsuńJeszcze nigdy nie miałam tej glinki :-) cena super :-) ciekawa jestem jaki byłby efekt na mojej buzi ;)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować ;)
Usuń