czwartek, 17 marca 2016

Lakon - maseczka z czerwonym granatem.

Przyszła pora by przedstawić Wam kolejna maskę z firmy Lakon. Tym razem kolej na maseczkę z  czarnej serii. Jesteście ciekawi czym się różni? Zapraszam do czytania.





Opis:
Maska z wyciągiem z czerwonego granatu. Granat zawiera dużą ilość polifenoli granatu i antyocyjanów co daje odporność na utlenianie potrójne wyższe niż zielona herbata.
W maseczkach LAKON wykorzystano cały potencjał owocu granatu jako naturalnego źródła pięknej i zdrowej skóry. Występujący wyłącznie w owocach granatu kwas punikowy (OMEGA – 5) to sekret wyjątkowych właściwości przeciwstarzeniowych przypisywanych temu owocowi.
Kwas punikowy wpływa na regenerację komórek starzejącej się skóry, spłyca już istniejące zmarszczki oraz zwiększa sprężystość skóry, wspomagając produkcję kolagenu.
Ponadto owoc granatu zawiera ponad 20 bioaktywnych polifenoli zapewniających skuteczną ochronę przed szkodliwymi, wolnymi rodnikami. Dzięki wysokiej zawartości beta-karotenu, antyoksydantów oraz witamin C i E znakomicie regeneruje, wzmacnia i odżywia nawet bardzo wrażliwą skórę. Kwas linolowy pomaga w redukcji przebarwień słonecznych, związanych z wiekiem i zapobiega podrażnieniom skóry.
Więcej informacji na stronie >klik<

 Maseczka znajduję się w takich samych opakowaniach jak poprzednie maski tyle, że różni się kolorem. Opakowanie podzielone jest na dwie komory. W pierwszej znajduję się esencja a w drugiej płat maski bawełnianej.

Pamiętacie, że w poprzednich maskach nakładaliśmy najpierw płat maski a potem esencje. Tym razem zaczynamy od esencji, którą nakładamy na oczyszczoną twarz (nie zmywamy) i nakładamy maskę na 15-20 minut.


Skład:




Jak podaje producent dla uzyskania optymalnego efektu maseczkę możemy stosować 3 razy w tygodniu przez miesiąc czasu. Po tym należy zrobić dwumiesięczną przerwę.
Co również podane jest na opakowaniu to ostrzeżenie by po użyciu maski nie wystawiać twarzy bezpośrednio na ostre słońce przez 12 godzin.
 
Maseczka z czerwonym granatem  bardzo dobrze nawilża skórę twarzy. Co zauważyłam w tym przypadku moja skóra wchłonęła całą esencje natychmiastowo, więc spokojnie mogłam nałożyć całą jej zawartość. Po tym czasie nałożyłam maseczkę i taki relaks przez 15-20 minut. Ja zawsze trzymam te 20 minut bo taki relaks naprawdę przyda się mojej skórze :)
Maseczka tuż przed nałożeniem na skórę :)
 

 A tu już podczas mojego  relaksu :)
 
 
 Nawilżenie w przypadku tej maski to podstawa i prawdę mówiąc nie wiedziałam, że moja skóra może wchłonąć aż tyle substancji odżywczych. Jak już wspominałam wcześniej to nawilżenie nie jest chwilowe jak w większości masek a utrzymuje się przez kilka dni. DO tego maseczka świetnie zmn

iejsza pory.

A na koniec niespodzianka :)
Specjalnie dla Was Pan Tomasz obniżył cenę maseczek i teraz cena pojedynczej maseczki to 11,90 zł zamiast 19,90zł. Pudełko 10 sztuk możecie zakupić za 89,00zł.
Przypomnę Wam również o promocjach jakie czekają na Was w sklepie:

Do każdej maski druga wybrana jest gratis!
Pakiet 5 masek (każdego rodzaju) za 49zł
lub zakup jednorazowy z rabatem 50%
Wysyłka kurierem 10zł bez ograniczeń ilościowych.

Maseczki dostępne są na stronie Lakon (klik w baner poniżej) lub na aliexpress >klik<

http://lakon-maski.pl/


Dla przypomnienia poniżej linki do poprzednich wpisów na temat masek Lakon:
1. Maska z kwasami owocowymi >klik<
2. Maska z zielonej herbaty >klik<
3. Maska z aloesem >klik< 
 
A wkrótce ostatni wpis na temat masek i niespodzianka :)
 
 
Która z tych maseczek przypadła Wam do gustu? 

32 komentarze:

  1. Działanie maseczki brzmi świetnie. Moja sucha cera wręcz uwielbia wszelkiego rodzaju nawilżacze, a maskami w płachcie staram się ją rozpieszczać przynajmniej raz na dwa tygodnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę zaniedbałam pielęgnację skóry i ewidentnie potrzebuje nawilżenia więc to może coś dla mnie , szczerze to nie znam jakoś specjalnie na maseczkach ;/ dlatego chętnie zerkne do innych recenzji ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z chęcią bym wypróbowała tą maseczkę :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. hihih, uwielbiam maseczki i chętnie bym spróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale swietnie nie spotkałam sie jeszcze z taką maseczką :D

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurcze boję się uczulenia,chociaż granat ma wspaniałe właściwości.

    OdpowiedzUsuń
  7. kupiłam bym ją nawet dla samego zapachu ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wygląda bardzo zachęcająco, gdyby nie to że mam spory zapas maseczek, chętnie bym się skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja się szczerze przyznam, że tego rodzaju maseczek w płacie jeszcze nie używałam. Ale skoro tak dobrze działają, może warto się skusić.

    OdpowiedzUsuń
  10. cudownie Ci w tych maseczkach :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Potwierdzam słowa poprzedniczki - do twarzy Ci w niej :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Great post,very interesting :)
    Can you click on links in this post,it means a lot to me,ly <3
    http://beautyshapes3.blogspot.hr/2016/03/dresslinkoutfit-firstcollaboration.html#

    OdpowiedzUsuń
  13. wiele osób granat uczula, ciekawe jak tutaj działa maseczka:)

    OdpowiedzUsuń
  14. uwielbiam takie maseczki, choć muszę przyznać, że ostatnio zaniedbuje tą część pielęgnacji :)

    zaczarowana-oczarowana.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. brzmi fajnie, chętnie bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawa ta maska, trochę nawilżenia by mi się przydało :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Działanie jak najbardziej zachęcające. Bardzo lubię taką formę maseczek chociaż ostatnio najczęściej decyduję się na maseczki na bazie glinek.

    OdpowiedzUsuń
  18. Bosko wyglądasz z tą maską na buzi:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Zawsze się mój chłopak ze mnie śmieje jak noszę tego typu maseczki :D Muszę koniecznie jej wypróbować, działanie zachęcające :)

    WOOHO - mój blog Nowy post-zapraszam! :) Jeśli Ci się spodoba to zaobserwuj, to duża motywacja-dopiero zaczynam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam maseczki w płachcie, ale tu jestem niemile zaskoczona parafiną w serum :(

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo lubię "dwufazowe" maseczki <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Normalnie powinno sie wprowadzic okreslenie maseczkomaniaka :-) Twoje uzaleznienie od nich jest zarazliwe :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo lubię mieć taką płachtę na twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jeszcze nie znam ich maseczek, ale idę zrobić jedną z moich, które mam na półce ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze i odwiedziny mojego bloga :)
Każdego z komentujących odwiedzę na pewno :)