26/2024
Na książki Cyryla Sone miałam ochotę od dłuższego czasu aż w końcu nadszedł ten moment kiedy mogłam ściągnąć książkę z bibliotecznej półki i ją przeczytać. "Krzycz, jeśli żyjesz" to pierwsza część z serii o prokuratorze Konradzie Kroonie. Jeśli jesteście ciekawi jakie wrażenia mam po lekturze, zapraszam na recenzję.
Opis z okładki:
Wrzesień. Wrzeszczański Garnizon. To właśnie tam Weronika Zatorska zostaje uprowadzona, w środku dnia, w miejscu gdzie było sporo ludzi. Jednak nikt dziewczynie nie pomógł, nikt nie zareagował chociaż krzyczała ile sił w płucach. Miesiąc później jej ciało dryfujące w Strzyży zauważa przypadkowy spacerowicz.
Sprawa trafia na biurko prokuratora Konrada Kroona, najlepszego z gdańskich śledczych. Po przeprowadzonej sekcji i innych czynnościach Kroon stwierdza, że dziewczyna popełniła samobójstwo.
Gustaw Kolasa student prawa i praktykant Konrada Kroona natyka się na zdjęcie dziewczyny, na którym widnieje tatuaż, bardzo podobny do tego który ma on i reszta przyjaciół z jego grupki. Według Gustawa to nie jest zbieg okoliczności i postanawia o wszystkim opowiedzieć prokuratorowi. Nikt do końca nie wierzy w historię Kolasy jednak zasiewa ziarno niepokoju, że może jednak śmierć dziewczyny nie do końca jest tak oczywista.
Głównym powodem dla którego sięgnęłam po książkę Cyryla Sone jest to, iż jej akcja dzieje się w Gdańsku, a ja rodowita Gdańszczanka chciałam sprawdzić ile znajdę znajomych miejsc, w których bywałam. To jestem pod dużym wrażeniem bo tych miejsc było sporo, znalazła się nawet dzielnica w której się wychowałam.
Akcja powieści ciekawa, pomysł porwania dziewczyny świetny i tak realny, że w rzeczywistości mógłby wydarzyć się naprawdę. W naszych czasach jest tak wiele znieczulicy, że wcale bym się nie zdziwiła gdyby nikt nie zareagował na próbę porwania w środku dnia na spokojnym osiedlu.
Minusem, który mi przeszkadzał była chronologia zdarzeń. Książka podzielona jest na sześć części i autor skacze w nich pomiędzy tym co było przed i po porwaniu dziewczyny. Co prawda poruszamy się w niedużym przedziale czasowym bo to raptem kilka miesięcy jednak mimo wszystko były momenty, że się gubiłam.
Nie polubiłam Konrada Kroona. Jest arogancki, bezczelny chociaż dobry w swoim fachu. Jego zachowanie bardzo często mnie drażniło.
No i jeszcze styl autora - ciężko mi się było do niego przyzwyczaić. Jest dosyć "specyficzny"
Autor jako prawdziwy prokurator przemycił do swojej książki wiele informacji o tym jak faktycznie wygląda ta praca "od zaplecza". Dzięki temu mamy realny obraz tego czym zajmuje się prokurator. Wiadomo, że takie książki pisane przez osoby związane z konkretnym zawodem sprawiają, że książka jest bardzo rzeczywista. Cyryl Sone w swojej pierwszej powieści nie skąpił nam informacji o swoim zawodzie dzięki czemu powstał naprawdę dobry, gruby kryminał. Może zbyt dużo opisów jednak o dziwo nie przeszkadzały mi za bardzo. Po mimo gatunku nie mamy tu wartkiej akcji. Wszystko toczy się powoli, a jednak trzyma w dużym napięciu. Po przeczytaniu książki zrodziło mi się sporo pytań w głowie, które mam nadzieje zadać autorowi ;)
Dodam jeszcze, że na tą chwilę seria ma już cztery książki. Każda z nich to zupełnie inne śledztwo więc spokojnie można czytać je jako pojedyncze powieści.
Autor: Cyryl Sone
Seria: Konrad Kroon
Gatunek: kryminał
Wydawnictwo: Znak
Ilość stron: 544
Data wydania: 26 października 2022
Zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że książka trzyma w napięciu i przedstawia prawdziwie pracę prokuratora
Ta książka czeka w mojej biblioteczce na swój czas ze mną.
OdpowiedzUsuńlubię takie klimaty:D
OdpowiedzUsuńNie poznałam jeszcze tego cyklu, a widzę, że warto.
OdpowiedzUsuńTo ja odpuszczam, nie mój target...
OdpowiedzUsuńCiekawe jest to, że pisze ją prawdziwy prokurator.
OdpowiedzUsuńCzyli fikcja z rzeczywistością może się tu pokrywać na wielu płaszczyznach...
Przeczytam, by wyrobić sobie zdanie.
OdpowiedzUsuńBrzmi jak alternatywa dla ,,Chyłki" pana Mroza.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam:)
Pozdrawiam
Ostatnio nie czytuję podobnych książek, ale kto wie, pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nikt nie pokusił się o napisanie książki o moim mieście, też bym chętnie przeczytała o znajomych miejscach. Nazwiska autora nie słyszałam, ale ciekawią mnie jego książki, skoro informacje o pracy prokuratora ma z pierwszej ręki.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytałabym z uwagi na to, że autor zna zagadnienia z autopsji.
OdpowiedzUsuńKsiążka tego autora już gościła w moich czytelniczych przygodach i przyznam, że jego styl jest inny, niż w kryminałach, które do tej pory przeczytałam.
OdpowiedzUsuńLubię książki, o których możemy dłużej rozmyślać :D
OdpowiedzUsuńO! To propozycja zdecydowanie dla mnie! Z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńGreat blog
OdpowiedzUsuńCyryl Sone zdecydowanie potrafi zbudować napięcie i oddać rzeczywistość pracy prokuratora. Zastanawiam się, jak rozwija się postać Konrada Kroona w kolejnych książkach serii. Dzięki Twojej recenzji na pewno sięgnę po "Krzycz, jeśli żyjesz" i sprawdzę, co jeszcze Sone ma do zaoferowania.
OdpowiedzUsuńKsiążka zbytnio mnie nie zaciekawiła, ale na pewno znajdzie swoich czytelników :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Wymowny tytuł i interesująca fabuła
OdpowiedzUsuńKryminały lubię, tego autora jeszcze nie czytałam:)
OdpowiedzUsuń