środa, 29 września 2021

Don Stanislao. Marcin Gutowski - recenzja książki.

 38/2021

 Temat Kościoła to temat, który wywołuje wiele emocji. Księża i ich czyny zostają obnażone i pokazane ludziom, którzy chcą o tym wiedzieć. Inni zamykają się na te sprawy i udają, że tematu nie ma. Kim jest Stanisław Dziwisz i jak jest postrzegany po śmierci Jana Pawła II. Zapraszam Was na recenzję książki - reportażu, w której do głosu zostało dopuszczonych wiele osób, które miały do powiedzenia coś o głównym bohaterze książki. Jeśli jesteście ciekawi co znalazło się w tej książce zapraszam na recenzję.

 Opis z okładki:


 Sięgnijmy pamięcią wstecz i przypomnijmy sobie jak postrzegaliśmy Stanisława Dziwisza, kiedy stał u boku naszego papieża? 

"Stale obecny, podczas nieoficjalnych posiłków i oficjalnych spotkań, poprawiający piuskę czy element szat liturgicznych podczas mszy, załatwiający mnóstwo spraw drobnych i ważnych, chroniący prywatność papieża i regulujący strumień ludzi, którzy z papieżem pragnęli mieć bezpośredni kontakt, przez jego ręce - za przyzwoleniem Jana Pawła II - przechodziła cała prywatna korespondencja papieża. Z biegiem czasu stawał się niezastąpiony. I w coraz większym stopniu zdawał sobie z tego sprawę."

Był pomocny i niezastąpiony. Zawsze stał u boku naszego papieża i był z nim w trudnych chwilach. To jego szybka interwencja podczas zamachu prawdopodobnie uratowała życie Jana Pawła II. Mi osobiście kojarzył się z dobrym synem, który zawsze stoi u boku ojca. Jednak czy Stanisław Dziwisz już wtedy dopuszczał do papieża osoby i sprawy, które uważał dla siebie za ważne, a wiele spraw w ogóle nie docierało do Wojtyły? Według relacji wielu osób tak właśnie było.


"Lata spędzone w Rzymie od 1978 do 2005 roku sprawiły, że oddany sekretarz, przez niektórych nazywany złośliwie "kapciowym", w Watykanie stał się znany jako Don Stanislao"

W książce "Don Stanislao" nie brakuje dobrych słów i miłych wspomnień o Dziwiszu. Jest jednak jeszcze druga strona, ta ciemniejsza. Ile tak naprawdę Stanisław Dziwisz ma na swoim sumieniu? Czy faktycznie w wielu sprawach miał swój osobisty interes? Czy chronił przyjaciół z seminarium? I czy wreszcie dorobił się fortuny załatwiając spotkania z papieżem? Na te zarzuty warto odpowiedzieć sobie samemu. Jednak wiele osób uważa, że miał z tymi sprawami wiele wspólnego. Jednak najgorszy zarzut poparty twardymi dowodami to tuszowanie pedofilii wśród księży. Sprawa Mc Carricka, sprawa arcybiskupa Paetza, czy sprawa z Tylawy to tylko wierzchołek góry lodowej, w którą zamieszany jest kardynał Dziwisz.

"Kim jest zatem Stanisława Dziwisz? Człowiekiem postrzeganym przez Polaków za życia papieża jako jego wierny, oddany i lojalny sługa, a po śmierci Jana Pawła II - jako ten, który chce zachować we wdzięcznej pamięci rodaków jego prawdziwy obraz?

"Don Stanislao" to książka, w której znajdziecie wiele dowodów na zarzuty dotyczące Dziwisza. To nie jest książka, która przytacza suche fakty, a głosy osób, które znają bardzo dobrze Stanisława Dziwisza.

 
Autor: Marcin Gutowski
Gatunek: reportaż
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 352
Data wydania: 29 września 2021
 
Oczywiście nie będę narzucać Wam swojego zdania ale każdy kto czyta dłużej i regularnie bloga zdecydowanie zna moje zdanie. Książkę polecam chociaż by wyrobić sobie własne zdanie, a jeśli go nie macie to tym bardziej polecam książkę.


9 komentarzy:

  1. Myślę, że wiele osób jest zainteresowanych taką lekturą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka warta przeczytania, chociaż przyznam, że mnie rozczarował.

    OdpowiedzUsuń
  3. Interesting book, thanks for your sharing...

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam, że Dziwisz we mnie nigdy nie wzbudzał zaufania. Na pewno w wolnej chwili przeczytam tę publikację.

    OdpowiedzUsuń
  5. Z pewnością sięgnę Sylwio. Dobry reportaż jest zawsze w cenie. Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja już co nieco a może więcej niż co nieco czytałam o Dziwiszu... No widzicie tak to jest jak ktoś zdobędzie zaufanie człowieka a ten wykorzystuje ten fakt do swoich niecnych celów. Cwaniak, bezbożnik... Już od dawna mam najgorsze zdanie o nim

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze i odwiedziny mojego bloga :)
Każdego z komentujących odwiedzę na pewno :)