Ja muszę przyznać, że ulubieńców nie mam wcale, no prawie wcale. Udało mi się znaleźć całkiem niedawno mój ulubiony płyn do demakijażu, który uwielbiam i pisałam o nim tu.
Dziś chciałabym napisać o drugim moim ulubieńcu, którego stosuje od wielu lat i póki co lepszego nie znalazłam.
Jeśli ciekawi o jakim kosmetyku mowa zapraszam do dalszej części posta.
Uwielbiam używać perełki brązujące, które nadają skórze pięknego koloru.
A moimi ulubionymi perełkami są te z Avonu.
Avon Glow
bronzing pearls
Nie ważne czy jest lato czy zima lubię gdy skóra wygląda jak muśnięta słońcem. Stosowałam wiele różnych pudrów brązujących ale jedne są za ciemne, po innych skóra była marchewkowa. a ten idealnie łączy się z podkładem, świetnie dopasowuje do mojej cery i co najważniejsze wygląda naturalnie.
Prawdopodobnie każda z Was go zna a sporo używało. Puder 22 gramy a cena waha się w zależności od katalogu od około 20 do 30 złotych. Kiedyś był tylko jeden odcień a teraz możemy wybrać ciepły lub zimy. Mój jest ciepły.
Nie ważne czy jest lato czy zima lubię gdy skóra wygląda jak muśnięta słońcem. Stosowałam wiele różnych pudrów brązujących ale jedne są za ciemne, po innych skóra była marchewkowa. a ten idealnie łączy się z podkładem, świetnie dopasowuje do mojej cery i co najważniejsze wygląda naturalnie.
Perełki
brązujące zapakowane są w kartonik o brązowym kolorze. Same perełki
zapakowane w plastikowe pudełeczko z odkręcanym wieczkiem. Na wierzchu
znajduje się gąbka, która nie jest odpowiednim "narzędziem" do
nakładania pudru. Perły są w wielu odcieniach brązu i złota. Nakładam je
dużym pędzlem.
Prawdopodobnie każda z Was go zna a sporo używało. Puder 22 gramy a cena waha się w zależności od katalogu od około 20 do 30 złotych. Kiedyś był tylko jeden odcień a teraz możemy wybrać ciepły lub zimy. Mój jest ciepły.
Ja nigdy nie miałam okazji używać :)
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nie używałam pudrów w kulkach.
OdpowiedzUsuńnie używam tego typu kosmetyków ale ciesze się że jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńnie lubie tego typu kosmetykow ;p
OdpowiedzUsuńmozesz mi pomoc i poklikac ? http://faashionpashion.blogspot.com/2015/09/39-wishlist.html
Miałam je i bardzo lubiłam :) Teraz mam pierre rene kuleczki :)
OdpowiedzUsuńDla mnie są zbyt ciepłe, ale uwielbiam wersje korygującą :)
OdpowiedzUsuńPerełek brązujących jeszcze nie używałam, prezentują się super :)
OdpowiedzUsuńo kurcze, faktycznie to ładnie wygląda! ;)
OdpowiedzUsuńmoja przyszła teściowa też sobie je poleca ;P
Moja mama używa i jest z nich bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że o nich napisałaś :) ja mam i brązowe i różowe te rozświetlające, i jestem z nich zadowolona już od wielu lat, starczają na baaardzo długo. Są świetnym wykończeniem makijażu ;) Polecam :)
OdpowiedzUsuńNigdy nich nie używałam. Bardzo ładnie, naturalnie wyglądają na skórze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Nie jestem pewna czy przy mojej bardzo jasnej karnacji by się sprawdziły.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńProdukt bardzo dobrze mi znany, ale jak ja go używałam to chyba miał troszkę inne opakowanie. Oczywiście jak najbardziej bardzo lubię i jak mi teraz o nich przypomniałaś to aż zatęskniłam za nimi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, obserwuję i zapraszam na rozdanie :)
Miałam kiedyś te perełki, u mnie sprawdziły się średnio :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
u mnie one nadaj sie jedynie jako puder wykończający jako dronzer sa za jasne
OdpowiedzUsuńTeż nie mam aż tylu ulubieńców, zeby w miesiącu ich kilka opisać, wiadomo mam swoje ulubione produkty czy firmy ale nie jest tego aż tyle:) Te perełki miałam (ogólnie lubię kosm. z Avonu) ale za bardzo połyskiwały, ja bardzo lubię puder w kulkach jednak w bardziej matowym odcieniu, chyba że ide na super imprezę no to wtedy zaszaleje:)
OdpowiedzUsuńlata temu miałam kulki Griordani z Oriflame
OdpowiedzUsuńKiedyś chciałam je zakupić ale potem jednak zrezygnowałam.
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze w ogóle kulek. :)
OdpowiedzUsuńja jeszcze nie skusiłam się na perełki, choć myślę o zakupie tych kolorowych
OdpowiedzUsuńOjjj ile to czasu minęło kiedy te kulki były hitem :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie.
http://www.hushaaabye.blogspot.com
Ładny kolorek :)
OdpowiedzUsuńMoja mama go ma i uwielbia :)
OdpowiedzUsuńtez sa u mnie w domu ;D
OdpowiedzUsuńJa nie umiem takich kulek używać.
OdpowiedzUsuńNigdy ich nie używałam, ale u Ciebie efekt jest super :)
OdpowiedzUsuńO proszę :) To również mój wieloletni ulubieniec ;)
OdpowiedzUsuńMam je są super :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam