61/2025
Ta książka trochę przeleżała na półce i czekała na swoją kolej. Aż w końcu, gdy spotkanie z autorem w naszej bibliotece zbliża się wielkimi krokami, postanowiłam wreszcie po nią sięgnąć. O czym jest książka "Dziadek" Michała Majewskiego? Zapraszam na moją recenzję.
Opis z okładki:
"Dziadek" to w zasadzie zbiór dwóch dłuższych opowiadań - wspomnień autora.
Pierwszy nosi tytuł 'Pani Zofia' i opowiada historię kobiety chorej na Alzheimera (takie są moje przypuszczenia) oraz jej najbliższych, którzy muszą nauczyć się żyć na nowo - z osobą wymagającą całodziennej opieki.
Pomimo trudnego tematu choroby i przemijania, bije z tej historii niezwykłe ciepło i ogromna miłość. W opowieści tej jest coś bardzo prawdziwego i bliskiego - coś, co wielu z nas może odczuć, jeśli kiedykolwiek opiekował się kimś bliskim. Autor z wielką wrażliwością pokazuje, że nawet w chorobie można odnaleźć momenty wdzięczności i bliskości.
Drugie opowiadanie 'Dziadek' opowiada historię dziadka, który zginął w obozie koncentracyjnym Flossenbürg. Teraz, znaleziony w nodze sekretarzyka, w maleńkiej dziurce , która zostawił kornik, "siedzi" dziadek i opowiada swoją historię życia, a w międzyczasie czyta listy, które pisał z obozu do swojej rodziny. Wnuk, odnawiający sekretarzyk, słucha opowieści dziadka Jana Stanisława.
To, że przenosimy się do roku 1906 i pierwszych wspomnień dziadka to jedno. Ale fakt, że autor starał się oddać język i sposób mówienia z tamtych czasów, to już zupełnie inna wartość. Dzięki temu cała opowieść nabiera niezwykłej autentyczności - do tego stopnia, że przestajemy się zastanawiać, jak to możliwe, że dziadek naprawdę przemawia z wnętrza sekretarzyka. Czy to tylko wyobraźnia wnuka? A może coś więcej - głos pamięci, który wciąż żyje w rodzinnych przedmiotach?
Co prawda w książce nie jest nigdzie napisane, że historia oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, ale miałam okazję poznać już pana Michała i chwilę z nim porozmawiać. Dlatego wydaje mi się i czuję to bardzo wyraźnie, że wszystkie opisane historie są z życia autora.
Przyznam, że rzadko sięgam po opowiadania, ale ta książka mnie zachwyciła. To przepiękna, wzruszająca historia o przemijaniu, miłości, pamięci i więziach, które trwają mimo upływu lat. Michał Majewski udowadnia, że nawet najprostsze wspomnienia potrafią stać się niezwykła opowieścią, jeśli są opowiadane sercem.
To książka, która zostaje w głowie na długo - nie tylko przez swoją treść, ale i przez emocje, które wywołuje.
Autor: Michał Aleksander Majewski
Gatunek: opowiadania
Wydawnictwo: Ridero
Ilość stron: 174
Data wydania: 1 grudnia 2023




A ja akurat lubię opowiadania. :) I lubię też historie o chorowaniu, tak więc z chęcią przeczytałabym te opowiadania, szczególnie to o kobiecie chorej na Alzheimera.
OdpowiedzUsuńJuż sama recenzja poruszyła moje serce, więc koniecznie muszę poznać tę historię.
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu zaglądam do opowiadań. Będę miała ten zbiór na uwadze.
OdpowiedzUsuńThanks for your sharing
OdpowiedzUsuńTeż rzadko sięgam po opowiadania i nie jestem pewna, czy akurat takie klimaty by mnie wciągnęły :)
OdpowiedzUsuńLubię, jak książka porusza serducho:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńHistorie na faktach prawdziwych uderzają tak jakoś inaczej...♥
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
Angelika