czwartek, 20 marca 2025

Krew róży. Rosalie Wilson - recenzja książki.

 13/2025

 Kiedy sięgnęłam po pierwszą część serii Szkarłatne Ogrody Rosalie Wilson, przepadłam bez reszty. Czytając trzeci tom, nie mogłam doczekać się finału, i tego jak wszystko się zakończy. Teraz, gdy mam już za sobą ostatnią część wciąż nie mogę się pozbierać. Nikt mnie nie uprzedził, że będę potrzebować chusteczek. Z wiekiem robię się coraz bardziej sentymentalna... Jeśli jesteście ciekawi jak potoczyły się losy Marii i hrabiego Wiktora Husarzewskiego zapraszam do lektury recenzji.

 Opis z okładki:

 
Pisać recenzji finałowej części serii bez zdradzania fabuły to nie lada wyzwanie,  ale postaram się tego uniknąć.
Gdy skończyłam poprzedni tom, w mojej głowie pojawiła się tylko jedna myśl: Ale jak to? To się nie może tak skończyć! Na szczęście wiedziałam, że czeka mnie jeszcze jedna część, więc liczyłam, że to, co zafundowała nam autorka, okaże się jedynie nieporozumieniem. I na szczęście -  tak właśnie było.
"Krew róży" Rosalie Wilson czytałam z zapartym tchem. Ta część była inna. Początek spokojny, stabilny jak życie Marii. Jednak im dalej zagłębiałam się w fabułę, tym więcej autorka rzucała na jej drogę przeciwności. Nieszczęścia spadały na nią z każdej strony, a ja naprawdę jej współczułam. Cierpiałam razem z nią - to były traumatyczne przeżycia. 
Maria, a właściwie Oliwia, bo pod takim imieniem teraz funkcjonuje, sama nie wie czego chce. To, przed czym uciekała przez ostatnie lata, nagle znów zaczyna być dla niej ważne. Chyba w końcu zaczyna rozumieć, czym jest prawdziwa miłość i kto tak naprawdę  zajmuje najważniejsze miejsce w jej sercu.  
Jednak jej niezdecydowanie i kłamstwa były miejscami dosyć irytujące - choć  polubiłam ją jako bohaterkę, nie raz miałam ochotę powiedzieć: Dziewczyno, co ty wyprawiasz?!
A zakończenie? Tego się nie spodziewałam! Autorko, jak mogłaś?! I ta jedna scena...jak ja płakałam (Ci, którzy czytali na pewno wiedzą, o którą chodzi)


Na ogół nie sięgam po romanse - to po prostu nie mój gatunek. Wolę kryminały, dynamiczną akcję, napięcie i zaskakujące zwroty akcji. Ale seria Szkarłatnych Ogrodów to nie typowy romans. Jest w niej akcja, są morderstwa i mafia. Jest śmierć, ból i dramatyczne decyzje. No i to napięcie - idealnie stopniowane, trzymające w niepewności do samego końca.  Muszę przyznać, że ta seria naprawdę mnie wciągnęła. Dodatkowym atutem są przepiękne okładki - każda z nich jest dopracowana i fantastycznie współgra z pozostałymi tomami, tworząc spójną, klimatyczną całość. Autorka stworzyła świetną historię, którą zapamiętam na długo. Jeśli lubisz takie klimaty to zdecydowanie polecam.
 
Recenzje poprzednich tomów: 
Autor: Rosalie Wilson
Seria: Szkarłatne Ogrody
Gatunek: romans
Wydawnictwo: ReWizja
Ilość stron: 416
Data wydania: 26 luty 2025 
 
 

5 komentarzy:

  1. Ja od czasu do czasu lubię poczytać romanse, więc może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam jeszcze do nadrobienia poprzednie części historii, więc wszystko przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  3. Również dziękuję za polecenie i pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie poznałabym całą serię.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze i odwiedziny mojego bloga :)
Każdego z komentujących odwiedzę na pewno :)