4/2025
W tym roku jednym z postanowień było przeczytanie jak najwięcej książek ze stosu, który stoi obok łóżka. "Ostatni taniec" Przemysława Piotrowskiego był właśnie taką książką. Twórczość pisarza uwielbiam i po przeczytaniu większości jego książek mam takie "woow...ale to było dobre!" Jak było z Lutą Karabiną i ostatnią częścią z serii? Zapraszam do czytania.
Opis z okładki:
Luta zostaje uwikłana w misternie skonstruowaną intrygę rosyjskiego wywiadu GRU. Jej zadanie? Likwidacja przewodniczącego NATO, który niebawem ma odwiedzić Polskę. W grze jest coś więcej niż polityka - to życie jej dzieci. Doskonale zdaje sobie sprawę z konsekwencji odmowy współpracy z Rosjanami. Na szczęście Luta może liczyć na swoich dawnych towarzyszy z elitarnej Jednostki Wojskowej Komandosów, gdzie była strzelcem wyborowym.
Czy Lucie uda się wykonać zlecenie i odzyskać swoje ukochane dzieci?
Czy Lucie uda się wykonać zlecenie i odzyskać swoje ukochane dzieci?
Od razu na początku napiszę, że tą serię trzeba czytać w całości znając poprzednie części. To zdecydowanie ułatwi poznanie całej historii Luty. Poprzednie części:
Czytając "Ostatni taniec" czułam się jak na świetnym filmie akcji. Fabuła pełna zwrotów akcji, napięcie budowane z każdą stroną - książkę dosłownie trudno było odłożyć. Luta to niesamowita bohaterka, która jako matka zrobi wszystko, dosłownie wszystko co poznaliśmy już w poprzednich częściach. Pokochałam ją od razu i kibicowałam od samego początku. Walka z mafią? To dla niej nic. Tym razem jednak jej przeciwnikiem są Rosjanie, bezwzględni i zdolni do wszystkiego. Wiedzą, że mogą od niej wymagać rzeczy niemożliwych bo stawką jest życie jej dzieci. Misja wydaje się niewykonalna i niesie za sobą poważne konsekwencje polityczne, jednak Luta ma wsparcie dawnych kompanów.
Czytanie tej książki było tak emocjonujące, że momentami czułam fizyczne napięcie, a w głowie wciąż krążyła jedna myśl: uda się, czy nie?
Autor mistrzowsko poprowadził fabułę, a kiedy wszystko wydawało się już jasne okazało się, że książka kryje jeszcze kilka niespodzianek. Te "wisienka na torcie" była prawdziwą ucztą dla czytelnika!
Choć opisy techniczne (śmigłowce, działka, kalibry broni), mogły być trudne do wyobrażenia dla osób nieznających się na tematyce, w moim odczuciu nie odebrały książce dynamiki. Najważniejsza była Lutka i jej walka z wrogiem.
Zakończenie zarówno tej części jak i całej serii jest satysfakcjonujące, choć pozostaje niedosyt - aż chciałoby się by to nie był koniec. Na szczęście zakończenie zostało tak skonstruowane, że jak najbardziej można kontynuować przygody Lutosławy Karabiny.
Bez wątpienia "Ostatni taniec" Przemysława Piotrowskiego oraz cała seria o Lutosławie Karabinie to jedna z najlepszych serii jakie miałam okazje przeczytać - pełna emocji , napięcia i bohaterów, których nie sposób zapomnieć.
Autor: Przemysław Piotrowski
Gatunek: kryminał
Seria: Luta Karabina (III)
Wydawnictwo: Czarna Owca
Ilość stron: 376
Data wydania: 13 listopada 2024
Lubię czytać kryminały.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji zapoznać się z twórczością Piotrowskiego.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie czytałam poprzednich części więc wszystko przede mną.
OdpowiedzUsuńChętnie zacznę poznawać tę historię od pierwszej części.
OdpowiedzUsuńChcę poznać tę historię od pierwszej części.
OdpowiedzUsuńZ chęcią sięgnę, pozdrawiam .
OdpowiedzUsuń