Sylwia pisze: Tańcząc z cieniami. Karol Fitrzyk

niedziela, 8 grudnia 2024

Tańcząc z cieniami. Karol Fitrzyk - recenzja książki.

51/2024

Sięgając po kolejną książkę Karola Fitrzyka liczyłam na coś naprawdę dobrego. Autor z książki na książkę podnosi bardzo wysoko poprzeczkę więc i moje oczekiwania były wysokie. Co dostałam? Czytajcie dalej.

Opis z okładki:

Ernest, Nikola, Piotr i Paweł to grupa youtuberów, których połączyła wspólna pasja. Badanie zjawisk paranormalnych, nowe miejsca i nowe wyzwania. Jeden telefon od zrozpaczonej matki zmienia ich życie diametralnie i nieodwracalnie. Przyjaciele dostają zlecenie by odnaleźć i porozmawiać z duszą jej córki, która utknęła gdzieś między światami. Po namyśle młodzi podejmują się tego nietypowego zlecenia i doznają wielkiego szoku na miejscu gdy dowiadują się, że córka żyje.

Na cmentarzu w Trzebieni dochodzi do zapadnięć grobów. Prasa informuję, że przyczyną tego są prace w kopalni. Jednak jak wyjaśnić tajemnica zniknięcia jednego z ciał?

Czy te dwie sprawy są ze sobą powiązane?

"Tańcząc z cieniami" Karola Fitrzyka to typowa literatura grozy o paranormalnych zjawiskach. Błąkające się dusze, walka z bytami i demonami to właśnie charakteryzuje tą powieść. Dla mnie takie tematy w książkach to jest coś co naprawdę lubię. Kiedy po nią sięgnęłam nie mogłam się oderwać, chłonęłam ją. To co towarzyszyło mi podczas czytania to napięcie - było obecne od pierwszej strony i nie, nie opuściło kiedy odłożyłam książkę. Trzymało jeszcze jakiś czas.

Przyznam to otwarcie: tak dobrej książki nie czytałam już dawno i to było naprawdę mocne, szokujące i wstrząsające. Cała powieść dopracowana od początku do końca. Nie zabrakło tam niczego i dało poczucie dobrze spędzonego czasu. Czy się bałam? Może nie do końca jednak cały czas z tyłu głowy miałam taką męczącą myśl czy podobne wydarzenia mogłyby się zdarzyć?

Dodam jeszcze kilka słów o zakończeniu. Było zaskakujące chociaż nie do końca wszystko zostało wyjaśnione, otwarta furtka do napisania kontynuacji.

Kilka książek autora już za mną i przy ostatniej napisałam, że była tą najlepszą. Jednak nie, zmieniam zdanie - ta była najlepsza i prawdopodobnie ciężko będzie podnieść tą poprzeczkę jeszcze wyżej. Chociaż autor naprawdę potrafi zaskoczyć.