16/2025
Jakiś czas temu w moje ręce trafiła książka "Zrzutka Haywardów" autorstwa Janice Hallett. Jako miłośniczka kryminałów sięgam po nie w ciemno, a ta powieść kusiła dodatkowo obietnicą mnóstwa podejrzanych i intrygującej zagadki. Muszę przyznać, że nigdy wcześniej nie spotkałam się z książką skonstruowaną w taki sposób, co początkowo wprawiło mnie w lekką konsternację.
Czy warto sięgnąć po tę pozycję? Jakie wrażenie na mnie zrobiła? Zapraszam do recenzji.Opis z okładki:
Lockwood to ciche, spokojne miasteczko, w którym wszyscy się znają. Gdy u dwuletniej Poppy, jednej z jego mieszkanek, lekarze diagnozują rzadkiego raka mózgu, jej wpływowa i zamożna rodzina, postanawia zorganizować zbiórkę na kosztowne leczenie. Mieszkańcy szybko się mobilizują okazując wsparcie.
Jednak czy ich pomoc jest naprawdę bezinteresowna? Czy za deklarowaną troską nie kryją się zazdrość, tajemnice i obsesje, które mogą prowadzić do zbrodni?
Kiedy przeczytałam opis Zrzutki Haywardów", pomyślałam, że to może być naprawdę świetny kryminał. Nie spodziewałam się jednak, że książka będzie miała taką nietypową formę - i to mnie zaskoczyło. Już na pierwszej stronie poczułam się jak szpieg, podglądacz, zaglądający do cudzej korespondencji.
Historia opowiedziana jest poprzez maile, sms-y, protokoły i inne dokumenty, z których stopniowo odkrywamy, co wydarzyło się w Lockwood. Brzmi intrygująco? Owszem. Ale piętnastu podejrzanych? To już dla mnie za dużo! Gubiłam się w imionach, myliłam postacie, wracałam do wcześniejszych stron - niestety bez większego efektu. Do tej książki przydałby się zestaw obowiązkowy: notes i długopis.
Podsumowując: niewiele z niej wyniosłam i nie wszystko zrozumiałam. Czy udało mi wytropić sprawcę? Oczywiście, że nie - nawet nie zapamiętałbym jego imienia. Nie znajdziecie tu tropów podanych na tacy, trzeba się skupić i wytropić je samemu z każdej strony.
Sam pomysł na książkę jest oryginalny i intrygujący, ale chyba jestem już zbyt przyzwyczajona do tradycyjnych kryminałów z mniejszą liczbą bohaterów.
Autor: Janice Hallett
Tłumaczenie: Robert Sudół
Gatunek: kryminał
Wydawnictwo: Znak
Ilość stron: 528
Data wydania: 9 kwietnia 2025
No to się cieszę, że nie zamówiłam jej do recenzji, bo zgrzytałabym zębami...
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta nietuzinkowa forma. Lubię w ten sposób podglądać.
OdpowiedzUsuńMnie ta książka do siebie nie zachęca.
OdpowiedzUsuń