18/2025
Nie wiem czy powinnam się do tego przyznawać, ale do tej pory nie miałam okazji sięgnąć po żadną powieść Roberta Małeckiego. Aż w końcu nadszedł ten dzień - i proszę bardzo! Nowa książka, niezwiązana z żadną serią.Jej zapowiedź była tak kusząca, że po prostu nie mogłam się oprzeć. Jak zakończyła się ta czytelnicza przygoda? Zapraszam na recenzję.
Opis z okładki:
Andrzej Rumowski nazywany Rumorem to główny bohater powieści. Poznajemy go w chwili gdy na działce należącej do jego teścia zjawia się policja wraz z ekipą dochodzeniową. Rozpoczynają czynności śledcze, a ich celem wydaje się być coś więcej niż zwykłe rutynowe czynności. Wkrótce okazuje się, że odnaleziono ludzkie szczątki. Reakcja Andrzeja sugeruje, że może wiedzieć więcej niż przyznaje...
Rumowski nie miał łatwego startu - jako dziecko trafia do domu dziecka, nie zna swojego imienia i nazwiska, nikt nie potrafi określić nawet jego dokładnego wieku. Obecnie prowadzi spokojne życie w domku holenderskim pod Toruniem z psem o imieniu Kamper, gdzie zarządza własnym biznesem: warsztatem specjalizującym się w przyczepach kempingowych.
Sprawa szybko zyskuje medialny rozgłos, a zainteresowanie nią zaczyna wykazywać Marcin Zgonowicz - dawny przyjaciel Andrzeja. Obecnie Zgonowicz prowadzi popularny podcast true crime "Zgon na służbie". W kolejnych odcinkach ujawnia szczegóły śledztwa, dzieli się sensacyjnymi informacjami, a także prezentuje dowody, które coraz bardziej obciążają Rumora.
Na kartach powieści nie brakuje też dramatycznych wydarzeń, które wzmacniają napięcie i emocjonalne zaangażowanie czytelnika. Śmierć funkcjonariusza, kolejne niepokojące odkrycia i poczucie zagrożenia, które nie opuszcza bohaterów aż do ostatnich stron, sprawiają, że to coś więcej niż typowy kryminał. To historia o winie, odpowiedzialności i próbie ucieczki od przeszłości, która - jak się okazuje - zawsze znajdzie sposób, by upomnieć się o swoje.
"Prawda jeszcze nigdy nie wyrządziła większej krzywdy niż kłamstwo - rzekł. - Bo kłamstwa, jak widać, potrafią ranić."
Historia Rumora całkowicie mnie pochłonęła - nie mogłam się oderwać. Już od pierwszych stron zaczynamy podejrzewać, kto może być sprawcą i co tak naprawdę wydarzyło się dwadzieścia lat temu. Co ciekawe, autor nie wyprowadza nas z błędu - wręcz przeciwnie, umiejętnie podsyca nasze przekonanie, że wiemy jak to się skończy. Aż tu nagle bach! Niespodzianka.
W pewnym momencie pojawiają się nowe fakty, nieoczekiwane tropy, a zakończenie okazuje się jednym z tych, które potrafią zbić z tropu i pozostawić czytelnika z szeroko otwartymi oczami. raczej jest z tych zaskakujących, które wprawiają w osłupienie pozostawiając wiele pytań. Jednak finał jest - przynajmniej dla mnie - bardzo satysfakcjonujący.
Czytałam tę książkę z zapartym tchem, dosłownie płynąc przez kolejne rozdziały. Robert Małecki ma wyjątkowy styl - potrafi budować napięcie, kreować wiarygodnych bohaterów i zaskakiwać w najmniej spodziewanym momencie. To moje pierwsze spotkanie z jego twórczością ale z całą pewnością nie ostatnie. "Rumor" Roberta Małeckiego zostanie na długo w mojej głowie.
Autor: Robert Małecki
Gatunek: kryminał
Wydawnictwo: Literackie
Ilość stron: 344
Data wydania: 9 kwietnia 2025
Lubię kryminały. A skoro ta historia zostawia swój ślad w pamięci czytelnika, to chcę ją poznać.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię autora, i jako pisarza i jako człowieka. Kiedyś był moim szefem ;)
OdpowiedzUsuńTej książki autora jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńCiekawa książka ;) Może się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie 🤗
Angelika
Skoro jest w niej tyle emocji i czyta się płynnie, to chętnie ją przeczytam.
OdpowiedzUsuń