19/2025
Na ten rok zrobiłam sobie małe postanowienie - przeczytać jak najwięcej ze swojego stosiku wstydu (szczęścia), który cierpliwie czeka na swoją kolej. W końcu nadszedł ten moment, kiedy nie mam żadnych czytelniczych zobowiązań, więc mogę sięgać po to, na co mam ochotę. Zastanawiałam się, od czego zacząć - wybór padł na "Dowód zbrodni" Jolanty Bartoś. To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Jeśli jesteście ciekawi, jakie wrażenie zrobiła na mnie ta książka, zapraszam do recenzji.
Opis z okładki:
Na krotoszyński komisariat wpływa zawiadomienie o możliwości popełnienia morderstwa. Sprawa od początku wydaje się nietypowa - zgłoszenie pochodzi nie od rodziny zaginionej, lecz od jej kochanka. Kobieta zniknęła zaledwie kilka godzin wcześniej, ale intuicja prowadzącego śledztwo Tadeusza Oszubskiego wraz z Dawidem Majewskim podpowiada, że coś tu nie gra. Co tak naprawdę stało się z Łucją? Kto stoi za jej zniknięciem?
Podejrzanych są dwie osoby: mąż Łucji Brzozowskiej oraz jej kochanek. Każdy z nich miał powód, by pozbyć się kobiety. Policja działa po omacku, bo wszystkie dowody to jedynie poszlaki. Jedyny punkt zaczepienia stanowią ślady krwi znalezione w samochodzie Łucji. Czy mąż, zraniony decyzją żony o odejściu, posunął się do zbrodni? A może kochanek, mający własną rodzinę, przeraził się konsekwencji romansu?
Autorka bardzo sprawnie poprowadziła fabułę. Choć śledztwo jest trudne, wszystko zostało dobrze rozplanowane i logicznie uporządkowane. Jako miłośniczka kryminałów, która wręcz nałogowo rozwiązuje zagadki, oczywiście miałam swojego podejrzanego - i, niestety, trafiłam bez pudła. Zaskoczenia nie było, co sprawiło, że książka okazała się dość przewidywalna. Mimo wszystko pochłonęłam ją w ekspresowym tempie, bo styl pisania Jolanty Bartoś jest lekki, a akcja wartka.
Co szczególnie mnie urzekło, to wyraźny nacisk położony na warstwę psychologiczną. Autorka bardzo trafnie ukazuje mechanizmy działania ludzkiego umysłu. Co może siedzieć w głowie kogoś, kto czuje się bezkarny, kto wierzy, że popełnił zbrodnię doskonałą? Kogoś, kto z pozoru pewny siebie, żyje tak, jakby nic się nie stało. A jak zachowuje się człowiek w chwili zagrożenia, kiedy macki zaciskają się wokół szyi i nie ma już gdzie uciec? Te fragmenty były naprawdę mocne i dla mnie to największy atut tej powieści.
Gdyby śledztwo było bardziej zagmatwane, a sprawca mniej oczywisty, mogłabym śmiało napisać, że to książka rewelacyjna. A tak - jest po prostu bardzo dobra i wciągająca. Czytało mi się ją świetnie i zdecydowanie mam ochotę na więcej.
Książka pokazuje potencjał autorki i jej umiejętność tworzenia ciekawych portretów psychologicznych. Chociaż zabrakło mi większego zaskoczenia i fabularnych zwrotów akcji, cenię tę powieść za klimat, styl oraz dbałość o szczegóły. Czułam niedosyt - i to w pozytywnym znaczeniu. Bo to właśnie ten niedosyt każe mi sięgnąć po kolejne tytuły Jolanty Bartoś. Lubię, kiedy autor zostawia mnie z przemyśleniami, a nie tylko z zamkniętą historią. Mam nadzieję, że następne książki tej pisarki dostarczą mi jeszcze więcej emocji - i że znowu będę mogła podjąć grę z autorką, próbując rozwikłać zagadkę szybciej niż prowadzący śledztwo.
Nie sposób też nie wspomnieć o pięknym wydaniu książki. Kolorowe brzegi kartek i przyciągająca wzrok okładka, szerokie marginesy i czytelna czcionka - to wszystko sprawia, że lektura staje się jeszcze przyjemniejsza. Wizualne "Dowód zbrodni" prezentuje się naprawdę znakomicie.
Autor: Jolanta Bartoś
Gatunek: kryminał
Wydawnictwo: Białe Pióro
Liczba stron: 264
Data wydania: 15 grudnia 2024
Recenzja brzmi zachęcająco, a miejsce zbrodni w Wielkopolsce też sprawia, że chciałabym kiedyś sięgnąć po tę książkę.
OdpowiedzUsuńDobrze, że duży nacisk położono na warstwę psychologiczną. Będę miała tę książkę na uwadze.
OdpowiedzUsuńThanks for your review
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę obtej pozycji. Dziękuję za recenzję 😍
OdpowiedzUsuńJa też mam taką półkę i co jakiś czas do niej zaglądam :) A fabuła książki mnie zaintrygowała.
OdpowiedzUsuńChciałabym, aby ta książka trafiła w moje ręce.
OdpowiedzUsuńCześć ;) Trochę spóźnione ale... Wesołych Świąt ♥ Mam nadzieję, że święta minęły ci miło ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie 🤗
Angelika
Coś dla mnie :D
OdpowiedzUsuń