Kremy ostatnio idą u mnie w ekspresowym tempie. Tak jak ciało nie potrzebuje praktycznie żadnych smarowideł i nawilżenia, tak cera potrzebuje już większej ilości kosmetyków. Już jakiś czas temu w moje ręce trafił krem z kawiorem. Jak się sprawdził? Zapraszam do czytania.
Wysokiej jakości formuła z ekstraktem z kawioru i kompleksem peptydu i
diamentu. Kawior jest źródłem cennych składników odżywczych
stanowiących eliksir młodości dla skóry. Dodatkowo krem wzbogacony
został w kwas hialuronowy, który ma działanie nawilżające, ograniczając
równocześnie powstawanie bruzd oraz zmarszczek oraz w wyciąg z żeńszenia
i kofeinę. Połączenie tych wyjątkowych składników pomaga uzyskać efekt
napiętej i jędrnej skóry.
Dzięki lekkiej konsystencji krem łatwo się wchłania i pozostawia uczucie świeżości. Produkt odpowiedni dla skóry zmęczonej z oznakami starzenia.
Dzięki lekkiej konsystencji krem łatwo się wchłania i pozostawia uczucie świeżości. Produkt odpowiedni dla skóry zmęczonej z oznakami starzenia.
Krem zapakowany w ciemny kartonik z "okienkiem" jak widać na zdjęciu wyżej. Poza nazwą na opakowaniu znajdziemy skład, opis, wagę i termin przydatności. W kartoniku znajduje się krem w przezroczystym niestety plastikowym słoiczku ze złotą nakrętką. Do kremu została dołączona mini łyżeczka. Pewnie zastanawiacie się po co? o tym za chwilę.
Krem pod nakrętką posiada dodatkowe zabezpieczenie w postaci folii ochronnej co jest dużym plusem, a niestety jeszcze nie standardem w tego typu kosmetykach.
Skład:
Konsystencja kremu jest dosyć niecodzienna i ciekawa. Jest to przezroczysty żel, który są otoczone małe czarne kuleczki. Wygląda to naprawdę ciekawie. Właśnie do tej konsystencji potrzebna jest nam łyżeczka ponieważ aby dobrze zaaplikować krem na twarz powinniśmy wydostać ze słoiczka czarną granulkę i trochę żelu po czym ją zmieszać i dopiero nałożyć na twarz.
Zapach kremu jest bardzo przyjemny, dosyć mocno perfumowany lecz na skórze zapach szybko się ulatnia.
Działanie kremu zachwyciło mnie ale znalazłam też kilka minusów ale po kolei. Tak jak pisałam wcześniej konsystencja kremu to dla mnie nowość choć nie do końca poręczna. Kiedy słoiczek jest pełny nie ma problemu by nabrać na łyżeczkę granulkę i żel, jednak im mniej kremu w słoiczku tym jest to trudniejsze. Granulek nie jest za dużo, a samego żelu już tak więc trzeba dobrze przeliczyć aby granulek starczyło na całość. Do tego musimy pamiętać o myciu łyżeczki po każdym użyciu tak by nie rozwinęło się na niej coś nieciekawego.
Kiedy przebrniemy już przez wydostanie kremu, połączenie dwóch składników i nałożeniu na twarz zaczynają się już te przyjemniejsze rzeczy. Krem fantastycznie rozsmarowuje się na skórze. Przez kilka chwil skóra jest nieco lepka lecz to uczucie bardzo szybko znika. Cera wyglądała niczym rozświetlona i była przyjemnie napięta. Dodatkowo nawilżenie mogę ocenić na poziomie dobrym.
Podsumowując krem jest bardzo dobrym kosmetykiem jeśli chodzi o samo działanie: nawilż, ujędrnia i rozświetla skórę, dobrze sprawdza się jako baza pod makijaż. Jednak posiada jeden minus, który u niektórych może przesądzić o jego kupnie. Cena kremu waha się w granicach 60,00 zł za 60 gramowy słoiczek.
Krem dostępny internetowo między innymi na stronie producenta oraz stacjonarnie w Drogeriach Jaśmin. Jestem niezmierne szczęśliwa, że i w mojej okolicy ostatnio otworzyła się właśnie ta drogeria bo można znaleźć tam wiele ciekawych kosmetyków.
Znacie kosmetyki marki Pulanna? A może ktoś z Was używał tego kremu? Jestem ciekawa waszych wrażeń.
Nie znam tej marki, ala wiem, że ten krem ma mama mojej znajomej i sobie go bardzo chwali. 😊
OdpowiedzUsuńO rany, pierwszy raz coś takiego widzę. Ale chyba bym nerwicy dostała jakbym codziennie miała się bawić w jakieś wyławianie kuleczek i ich mieszanie. Paaanie, za dużo roboty. Komu by się chciało? :D
OdpowiedzUsuńJuż wiem czemu nietypowy :) ciekawie to wyglada :) jednak tak jak moja poprzedniczka- takie zabawy codziennie to nie dla mnie 🙈
OdpowiedzUsuńdawno temu moja mama miała ten krem. fajne są te kuleczki
OdpowiedzUsuńNo cóż uroda kosztuje jak mawiają ale nie wiem czy wystarczy mi cierpliwości do aplikowania tego kremu. Jeśli chodzi o cenę to jest taka "średnia" czyli da się wytrzymać;) Nie znam sieci Drogerii Jaśmin ale jak spotkam je na swojej drodze to chętnie zajarzę ;). Dziękuję i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMarkę znam, ale tylko z blogów :)
OdpowiedzUsuńZaskoczył mnie wygląd tego kremu!
OdpowiedzUsuńZe względu na działanie można się skusić na ten krem :) Ale to wyławianie kulek i łączenie ... Nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńFascynuje mnie wygląd kremów tej firmy. Byłam na ich stronie i mają tego całkiem sporo ;)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńwonderful review dear, thanks for sharing, xo
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie wymyslone
OdpowiedzUsuńW wakacje w sumie prawie w cale nie używam kremu, bo przy wysokich temp. mi wszystko spływa. A poza tym skoro trzeba go jeszcze sobie porcjować i mieszać - to ja nie lubię zabawy. Jak mam się posmarować to nabieram porcyjke i smaruję. Lubię kosmetyki bezproblemowe.
OdpowiedzUsuńprezentuje się pięknie !
OdpowiedzUsuńKawiorowy krem? Chętnie sprawdziłabym jak by się spisał u mnie.
OdpowiedzUsuńJa pierwszy raz słyszę nazwę tej marki, nie znam żadnych kosmetyków spod jej szyldu.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie się prezentuje ten krem do twarzy :)
OdpowiedzUsuńNie znałam tej marki, ale jestem ciekawa!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z taką aplikacją kremu...ciekawe...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Kawior zawsze kojarzył mi się dość luksusowo, wiec mam nadzieję, że faktycznie się dobrze sprawdza :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie wygląda ten krem, pierwszy raz widzę taki sposób aplikacji ;). Moja cera akurat jest całkiem dobrze nawilżona, mam też swój ulubiony krem, więc nie skuszę się na spróbowanie tego, o którym piszesz.
OdpowiedzUsuńKremu nie znam, ale wygląda zaskakująco i niesamowicie oryginalnie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Kremik wygląda naprawdę ciekawie, a właściwie to chyba powinien nazywać się żel ;)
OdpowiedzUsuńCena może i wysoka, ale jak coś jest dobre to warto zainwestować.
Nie wiem czy by mi się chciało za każdym razem myć łyżeczkę, chociaż pewnie do wszystkiego można się przyzwyczaić :)
Gdzie u nas drogeria Jaśmin nowo otwarta?
Jeszcze nic o tym nie wiem ;)
Ciekawie przedstawiony produkt. Tylko, że nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNazwę gdzieś słyszałam,ale kosmetyków nie używałam.Konsystencja kremu dosyć nietypowa,ale zaciekawił mnie ten krem :)
OdpowiedzUsuńWow, wygląda bardzo ciekawie. Pierwszy raz słyszę o tej marce:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe rozwiązanie na krem, mam podobny dwuwarstwowy żel nawilżający na noc. Nakładam go palcem :)
OdpowiedzUsuńJeśli komuś nie zależy na wyglądzie kremu można zmieszać wszystko razem zaraz po otworzeniu i nakładać palcem jak zwykły krem ;)ja tak robię i jest to mega wygodne ,a sam krem bije na głowę inne. Mój ulubiony z Pulanny
OdpowiedzUsuń