Jak Wasze dzieci spędzają wakacje? Mój syn spędza czas na podwórku, a jak jest deszczowo czyta książki. Uwielbiam patrzeć na niego, kiedy pogrążony jest w lekturze, a ostatnio skończył czytać szóstą książkę w ciągu tych wakacji. Jako, że jest fanem piłki nożnej jak większość chłopców w jego wieku, książka "Budi piłkarz z ulicy" zaintrygowała go już po samym tytule.
Zapraszamy na wspólną recenzję Patryka i moją :)
Opis z okładki:
Budi ma marzenia jak każdy dwunastoletni chłopiec z Dżakarty, Budi chce zostać zawodowym piłkarzem i grać dla Realu Madryt. Póki co jego życie to codzienna praca w fabryce produkującej buty i granie z przyjaciółmi w piłkę na niewielkim skwerku. Mieszka w biednej dzielnicy i w sypiącym się domu z rodzicami i babcią.
Jednego dnia zmienia się całe jego życie i wszystkiemu jest winna piłka i jej niefortunne kopnięcie. W tej chwili życie Budiego zależy od jednego z najbardziej niebezpiecznych właścicieli kamienic - Smoka.
Jednego dnia zmienia się całe jego życie i wszystkiemu jest winna piłka i jej niefortunne kopnięcie. W tej chwili życie Budiego zależy od jednego z najbardziej niebezpiecznych właścicieli kamienic - Smoka.
Historia Budiego na pozór wydaje się lekka przyjemna, bo jakie problemy może mieć dwunastolatek? Powinien cieszyć się życiem, spędzać czas z przyjaciółmi i chodzić do szkoły. Niestety Budi nie chodzi do szkoły tylko pracuje w jednej z fabryk, która szyje buty dla piłkarzy. Oczywiście warunki jak i płaca nie są najlepsze, tak samo jak kierownik, który nie oszczędza nikogo, a nauczka zawsze jest bardzo bolesna. Niestety ale chłopiec nie ma wyjścia, musi pracować aby pomóc rodzinie.
O świecie Budi wie niewiele, posiada entuzjazm dziecka i naiwność dziecka ale marzenie ma zawsze to samo i chce grać jako światowy piłkarz. Liczy na to, że jeśli dostanie podwyżkę wystarczy by wyjechać i zobaczyć mecz na stadionie.
O świecie Budi wie niewiele, posiada entuzjazm dziecka i naiwność dziecka ale marzenie ma zawsze to samo i chce grać jako światowy piłkarz. Liczy na to, że jeśli dostanie podwyżkę wystarczy by wyjechać i zobaczyć mecz na stadionie.
"Budi piłkarz z ulicy" to książka, która wzruszy dzieci jak i dorosłych. Pokazuje tragiczną sytuację dzieci w krajach trzeciego świata. To historia o nadziei, przyjaźni i miłości do rodziny.
Autor poprzez książkę przesyła nam przesłanie, że marzyć zawsze trzeba i wierzyć w marzenia, a być może przy wielkim zapale uda się je wszystkie spełnić. Książkę polecam wszystkim bez wyjątku.
Autor:Mitch Johnson
Tłumaczenie:Anna Uszyńska
Gatunek: literatura dziecięca
Wydawnictwo: Akapit Press
Ilość stron: 248Data wydania: 23 marca 2018
Książkę możecie kupić na wielu stronach w promocyjnej cenie >klik<
Książkę zgłaszam do wyzwania: Olimpiada Czytelnicza.
Skusicie się na tą książkę czy podsuniecie swoim dzieciom?
Interesująca 📖
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć- myślę, że mojemu 10latkowi by się spodobała...
Książka, jak widzę, godna polecenia. Recenzja świetna i te zdjęcia, bardzo adekwatne :)
OdpowiedzUsuńZ e-BOOKIEM POD RĘKĘ
Hello, thanks for the information. Interesting post!
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie 👌
OdpowiedzUsuńZapewne tez bardzo emocjonalna jest ta ksiazka.
OdpowiedzUsuńBardzo świetna sprawa dla młodego chłopca.
OdpowiedzUsuńJak miło popatrzeć, kiedy dziecko, zamiast siedzieć przed komputerem czyta książki.
OdpowiedzUsuńNa bank jestem już za stara na taka książkę, ale niech mnie gęś kopnie jeśli jej nie wytropię i nie przeczytam! Brzmi cudownie - tym bardziej, że piłkę nożną kocham całym sercem a ostatnio coraz bardziej wsiąkam w książki dla dzieci :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńcoś w sam raz dla mojego chrześniaka :)
OdpowiedzUsuńIdealna dla chłopca, mój jeszcze za malutki
OdpowiedzUsuńFajna opcja dla młodego czytelnika :)
OdpowiedzUsuńO! Mój najstarszy to piłkarz, więc pewnie książka by mu się spodobała. Ale coś czuję, że nie tylko jemu, bo i średniemu synowi mogłaby się spodobać, no i mamie też :)
OdpowiedzUsuńKsiążka z Twojego opisu wydaje się bardzo ciekawa! Wakacje dopiero się zaczęły i już 6 książek! Gratulacje dla syna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
NIe słyszałam wcześniej o tej książce :)
OdpowiedzUsuń