Czy zdarza się, że zaskakujecie same siebie? Sięgacie po coś co wydaje się, że na pewno nie jest dla Was, a później jesteście oczarowane? Może to być kosmetyk, ubranie albo jak w moim ostatnim przypadku książka.
Prawdę mówiąc nie wiem co mnie skusiło by sięgnąć po tą książkę...opis, okładka czy po prostu impuls. Jak skończyła się moja przygoda z książką "Warcross" czytajcie dalej.
Emika Chen to młoda hakerka, która próbuje jakoś związać koniec z końcem pracuję jako łowczyni nagród, łapie graczy Warcrossa, którzy zaangażowali się w nielegalne zakłady. Wychodzi jej to różnie, a niestety ze względu na karalność nie jest w stanie zarobić pieniędzy w inny sposób. Kiedy zaczynają się Międzynarodowe Mistrzostwa Warcrossa Emika włamuje się do meczu otwarcia licząc na łatwy zarobek. Poprzez usterkę programu zostaje przeniesiona do świata Warcrossa, a to zmienia jej życie diametralnie. Hideo Tanaka twórca gry chce się spotkać osobiście z dziewczyną.
Przyznam szczerze, że pierwsze dwa rozdziały pomyślałam, że to nie książka dla mnie ale nigdy nie mam w zwyczaju odkładać książki dopóki nie przeczytam ostatniej strony. Kolejne strony wciągnęły mnie niesamowicie, wpadłam razem z Emiką w wirtualny świat Warcrossa i nie potrafiłam się oderwać. Fabuła książki skupiła się przede wszystkim na grze i problemach z hakerami. W tle pojawił się wątek romantycny ale bardzo znikomy z czego jestem zadowolona. Pomimo, że już dawno przestałam się zaliczać do młodzieży i nie jestem fanką gier komputerowych to książka "Warcross" pochłonęła mnie całkowicie, a świat wykreowany przez autorkę pod każdym względem zaskoczył.
Zakończenie książki było dla mnie niesamowitym zaskoczeniem, którego bym się nie spodziewała.
Książkę polecam każdemu, kto chociaż odrobinę lubi science - fiction i historie jak z Matrixa. Bez względu na wiek i preferencje czytelnicze, historia Warcrossa wciągnie nie jednego.
Zakończenie książki było dla mnie niesamowitym zaskoczeniem, którego bym się nie spodziewała.
Książkę polecam każdemu, kto chociaż odrobinę lubi science - fiction i historie jak z Matrixa. Bez względu na wiek i preferencje czytelnicze, historia Warcrossa wciągnie nie jednego.
Autor: Marie Lu
Tłumaczenie: Andrzej Goździkowski
Gatunek: literatura młodzieżowa, fantastyka
Seria:Warcross - tom I
Wydawnictwo: MłodzieżówkaIlość stron: 456
Data wydania: 15 maja 2019
Książkę możecie kupić na stronie w promocyjnej cenie >klik<
Książkę zgłaszam do wyzwania Olimpiada Czytelnicza.
Miał ktoś z Was okazję przeczytać "Warcross"? Jak Wasze wrażenia po lekturze?
Tym razem, to zupełnie nie moja bajka. 😊
OdpowiedzUsuńTeż tak myślałam ale jestem pozytywnie zaskoczona :)
UsuńHistoria jak z Matrixa - to mnie mocno zachęca do lektury tej książki.
OdpowiedzUsuńHello, thanks for the information. Have a nice day
OdpowiedzUsuńNie moja tematyka, ale fajnie, że Tobie się podobała :)
OdpowiedzUsuńJak z Matrixa? Biere w ciemno ;D A tak serio, to "Matrixa" pierwszą część oglądałam chyba z 15 razy, pozostałe mniej, ale i tak uważam go za absolutnie kultową i genialną serię. Bardzo bardzo chętnie przeczytałabym tę książkę.
OdpowiedzUsuńTak Matrix to już kultowa seria ale chyba pierwsza część najlepsza, a książka naprawdę mnie zaskoczyła :)
Usuńsuper, coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco!
OdpowiedzUsuńWydaje się być całkiem ciekawa
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemnie czytało się Twoją recenzję. Ta książka to raczej nie moja bajka,ale czasem faktycznie- masz rację- wciąga nas czytanie książek, o których nawet nie pomyślałybyśmy, że mogą nas zainteresować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dlatego czasami lubię sięgać po takie książki, które są jakby "z innej bajki"
UsuńChętnie zaglądam na posty z recenzjami książek :) Zawsze znajdę coś co mnie zaciekawi i spowoduje, że muszę wpisać kolejną pozycję na listę książek do przeczytania.
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo :) czytając recenzję książek na innych blogach moja lista książek do przeczytania powiększa się w zastraszającym tempie :)
UsuńTa książka zdecydowanie nie jest dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZupełnie nie moja bajka ;)
OdpowiedzUsuńJa bardzo chętnie ją przeczytam. Bardzo mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńWłasnie szukałam czegoś do czytania przy opalaniu się ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać książki podczas opalania :)
UsuńNie mój klimat :)
OdpowiedzUsuńTo dobra praktyka, żeby zawsze czytać do końca, bo można takie perełki znaleźć. Tematyka nie moja, ale przyznam, że sam się tak czasem zaskakuję na różnych rzeczach!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!