Jak ja czasem lubię przenieść się do innego świata, świata baśni i fantazji gdzie wiele rzeczy jest możliwych i nie ma ograniczeń. Ty razem na chwilę wytchnienia i cudownych chwil dała mi przygoda z książką "Odwrócone" Hayleya Chewinsa. Zapraszam na recenzję.
Opis z okładki:
"Każdej dziewczynce, która przychodziła na świat w Blajbakanie, w dniu narodzin podsuwano lusterko. To co zrobił noworodek, przesądzało o jego losie: czy dziewczynka wyląduje tutaj, czy w zewnętrznym świecie, szorując podłogi, po których stąpają buty Mistrzów."
Delphernia Podmorska spędziła całe swoje życie w klasztorze dla odwróconych dziewcząt. Klasztor miał na celu nauczyć dziewczyny posłuszeństwa, milczenia, a także wytwarzania migotu czyli złota. Delphernia była inna i nie potrafiła być posłuszna Matce Dziewięć, chciała zadawać pytania i śpiewać. Niestety śpiew dla dziewcząt był zakazany. Nie potrafiła również wytwarzać migotu.
Największym marzeniem Delpherni było wydostanie się z klasztoru i spojrzeniu w niebo. W końcu nadarza się okazja i dziewczynę wybiera sam książę Blajbakanu.
Po dwunastu latach życia w zamkniętym klasztorze dla dziewczyny wszystko jest niezwykłe i tajemnicze. Czy poradzi sobie w świecie poza murami? Czy zaufa księciu i wyjawi swój sekret?
"Słowa nigdy nie są same, gdy ktoś je wypowiada. - odparł Bly. - Bo niosą echo"
Książka "Odwrócone" to przepiękna baśń lecz utrzymana w bardzo melancholijnym klimacie. Historia przepełniona śpiewem i marzeniami, marzeniami o ucieczce i wolności, ale również o akceptacji przez siebie i innych. Czy wszyscy musimy być tacy sami, podporządkowani panującym regułom? Delphernia nie chciała się dopasować ale też nie potrafiła się zmienić.
Chwilami historia była smutna ale dawała nadzieję, na akceptację i zrozumienie.
Chociaż na początku nie mogłam wczuć się w klimat książki tak ze strony na strony co raz bardziej mnie wciągała i porywała swoimi tajemnicami. To nie jest książka, w której panuje wartka akcja wręcz przeciwnie: spokój i zaduma. Poznajemy niezwykłe miejsce gdzie rośnie płucnica i językoowoce, latają klasztoskrzydlaki, a chłopcy grają na kamiennofletach.
Książka idealna dla młodzieży, która lubi baśniowe klimaty oraz dla starszych, którzy mają ochotę na melancholijną historię dziewczyny.
Autor:Hayley Chewins
Tłumaczenie:Patrycja Zarawska
Gatunek: literatura młodzieżowa, fantastyka
Wydawnictwo: IUVIIlość stron: 272
Data wydania: 24 kwietnia
Książkę możecie kupić na stronie w promocyjnej cenie >klik<
Książkę zgłaszam do wyzwania Olimpiada Czytelnicza
Lubicie na czytać takie baśniowe historie? A może ktoś z Was już czytał "Odwrócone"?
Okładka super :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, okładka jest piękna :)
UsuńKiedy moje dzieci w rodzinie będą trochę starsze, polecę im tę książkę.:)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o niej słyszę :) Możliwe, że w przyszłości przeczytam!
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńNie słyszałam chyba o tej książce. Chciałabym ją przeczytać, mogłaby mi się spodobać. :)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tej okładce!
OdpowiedzUsuńNa zdjęciu nie udało się uchwycić ale ta okładka pięknie błyszczy :)
Usuńo uwielbiam taki klimat D:
OdpowiedzUsuńOkładka przyciąga oko, ale i wykreowany świat mógłby mi się spodobać :P
OdpowiedzUsuńInteresting post dear! thanks for sharing, xx
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawa!
OdpowiedzUsuńZapewne za szybko po nią nie sięgnę, ale mimo wieku mogłaby mi się podobać :)
OdpowiedzUsuńWiek chyba nie jest przeszkodą w czytaniu baśniowych opowieści :)
UsuńZ tym lusterkiem- ciekawy wątek...
OdpowiedzUsuńTak, lusterko kieruje losem dziewcząt...
UsuńMyślę, że już jestem trochę za stara na taką literaturę :) ale uważam że nastolatki byłyby zachwycone taką ksiązką :)
OdpowiedzUsuńJa mam prawie 40 lat i nie uważam bym była za stara na taką lekturę ;)
UsuńJa w sumie nie czytam takich książek baśniowych, ale może bym się przekonała gdybym spróbowała ;)
OdpowiedzUsuńOkładka ma w sobie klimat :)
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie
OdpowiedzUsuńGenialna ta okładka, a książkę chcę bardzo przeczytać.
OdpowiedzUsuńTo prawda okładka ma coś w sobie :)
UsuńFantasy to nie mój klimat
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lili
Może kiedyś córka po nią sięgnie ;)
OdpowiedzUsuńWydaje się być fajna :)
OdpowiedzUsuńBaśnie i książki z szeroko pojętej fantastyki to zdecydowanie nie moje klimaty czytelnicze ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że może by mi przypadła do gustu :)
OdpowiedzUsuńCzasem lubię poczytać właśnie takie spokojne książki, w których akcja nie pędzi;).
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej już wcześniej i mam straszną ochotę tę książkę przytulić, to totalnie moje klimaty!
OdpowiedzUsuńW takim razie tym bardziej polecam :)
UsuńChętnie przeczytałabym coś w tym klimacie, dawno nie sięgałam po nic z takiego gatunku. Historia wydaje się być wciągająca.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie...oj dawno nie czytałam nic z gatunku fantastyki, a może czasem warto zajrzeć do tajemniczego świata baśni. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTak, czasem warto przenieść się do baśniowego świata :)
UsuńOstatnio częściej sięgam po takie historie, ale przyznaję, że nie jestem jeszcze w stu procentach przekonana czy skuszę się na tą :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie przepadam za czytaniem książek. Obserwuję i liczę na rewanż. Pozdrawiam :) jusinx.blogspot.com.
OdpowiedzUsuńBardzo interesująca lektura. Dla mnie super :)
OdpowiedzUsuńMocna książka - rewelacyjnie się ją czyta. Dobrze napisana, zapakowana i wykonana. Polecam.
OdpowiedzUsuń