poniedziałek, 20 maja 2019

Duchowni o duchownych. Artur Nowak - recenzja książki.

25/2019

Ostatnio zrobiło się głośno o kościele i księżach za sprawą filmu "Tylko nie mów nikomu". Oczywiście wspólnie z mężem obejrzeliśmy i byliśmy w szoku. Niby się wie co się dzieje i czasem nawet gdzieś usłyszy o jakimś przypadku ale to nie wstrząsa tak bardzo jak ten film i słowa, które się usłyszy. Idąc za ciosem postanowiłam przeczytać książkę Artura Nowaka "Duchowni o duchownych". 
To seria wywiadów prowadzona przez pana Artura z księżmi i byłymi duchownymi.
To będzie długi wpis...przygotujcie się.


 "Będę tak po holendersku  i kalwińsku szczery: Kościół w Polsce stał się antyaborcyjną organizacją for profit i homofobicznym lobby. Zajmuje się zagadnieniami, które Jezusa w ogóle nie interesowały"
Kazimierz Bem Pastor 

 
Na początek może porozmawiajmy o kościele. Zapewne większość z nas była/jest bliżej lub dalej kościoła z jakiegoś powodu. Też tak miałam kiedyś, że byłam zaangażowana w świat kościoła i Boga. Chodziłam 7 razy w tygodniu na każdej mszy, uczestniczyłam w wszelkich spotkaniach organizowanych przez księży, nocne piesze pielgrzymki były czymś wyjątkowym, niesamowitym przeżyciem. Co prawda zawsze miałam wiele pytań, czasem chyba trudnych bo ksiądz się robił czerwony ze złości. Niestety to wszystko minęło...dlaczego? Zakochałam się, naprawdę byłam szczęśliwa i chciałam to szczęście dzielić w Bogiem i kościołem. Jednak kiedy podczas spowiedzi nie otrzymałam rozgrzeszenia to był cios, tak wielki, że coś we mnie pękło. Dlaczego? Przecież nie zrobiłam nic złego, my się tylko kochamy. problem był taki, że mój obecny mąż był rozwodnikiem. Kościół mnie odsunął i nie mogłam uczestniczyć w pełni we mszy świętej.
W zeszłym roku mój syn przyjął Komunię św. Dla rodziców to wielka chwila, dla mnie też lecz przy tym wielki ból kiedy ławki były puste, a ja nie mogłam przyjąć komunii. 
Czy chodzę do kościoła? Tak, czasami ale coraz rzadziej. Próbowałam przez rok czasu zbliżyć się, poczuć coś więcej lecz niestety to się nie udało.


W tym wszystkim boli mnie jeszcze zachowanie księży, którzy czasem mają dzieci, kobietę czy molestują dzieci, a nas pouczają, że to w nas jest zło. 
Dlatego myśląc o swoich doświadczeniach z kościołem byłam ciekawa książki pana Artura, jakie zdał pytania i czy wniesie to coś w moje życie.


Seminarium uczy kłamstwa?
Seminarium to chyba najgorszy cas w życiu kapłanów. Tak mówią księża, którzy jakoś to przeszli. To jest totalne zastraszenie. Pamiętam, że już na początku, jak zjawiliśmy się całym rocznikiem na sali wykładowej, oznajmili nam, że może mamy jakąś wizję swojego powołania, ale mamy o tym zapomnieć. Bo nawet jeśli nam się, że sam Pan Bóg  nas powołał, to o tym, czy powołanie jest prawdziwe, zdecydują przełożeni. Zapadło mi w pamięci kilka cytatów z wykładów. Jeden z nich jest taki: "Kiedy biskup przemawia, nawet Chrystus musi milczeć"
Robert Samborski były diakon.

W książce "Duchowni o duchownych" jak wskazuje sam tytuł księża opowiadają o księżach, o tym co dzieje się za murami, jak działają seminaria i jaka jest rola księdza w całej społeczności duchownych. Pytania, które zadaje autor są trafione, a rozmówcy powiadają o tym bardzo dokładnie i wyczerpująco. Tego o czym tu przeczytamy nie dowiemy się nigdzie indziej. Byłam trochę zaskoczona, że ksiądz zdradza takie rzeczy, wręcz tajemnice. Jednak w większości rozmówcami są byli księża lub duchowni, którzy nie służą w polskim kościele. 
Dla kogo jest książka? Myślę, że dla wszystkich tych co wierzą  i nie, tych co chodzą do kościoła i go omijają. Szczególnie interesującą lekturą będzie dla młodych mężczyzn, którzy chcą zostać księżmi. 


"Księża są bardzo samotni. Wstyd iść do świeckiego terapeuty, rodzina cię nie rozumie - nie masz do kogo iść. Rodzi się dysonans - jesteś na świeczniku, masz piękne szaty, kadzą ci w przenośni i dosłownie, a z drugiej strony jesteś sam" 
Lesław Juszczyszyn były ksiądz.

Przyznam szczerze, że książka "Duchowni o duchownych" wciągnęła mnie na swój sposób, zaintrygowała, i wstrząsnęła. W tak niewielkiej objętościowo książce zostały poruszone chyba wszystkie najważniejsze tematy. Nawet znalazło się coś o takich związkach jak mój i męża jednak tu odpowiedź nie była jednoznaczna.
Co mnie najbardziej ciekawi to jak wysoko sięgają te wszystkie układy? Czy papież wie o wszystkim i nie reaguje czy jednak gdzieś to po drodze się rozmywa i tuszuje. Chcę wierzyć, że księży z powołania jest więcej niż tylko się wydaje, a kościół otworzy się na wiernych, trochę dopasuje do czasów w jakich żyjemy. 

Czy przekaz eksponujący kary i nakazy zubaża religijność?
To skutkuje lękowym dostosowywaniem się. U nas, w Szczecinie, jest inaczej. Procent ludzi praktykujących jest najniższy ww Polsce. Nie ma tu atmosfery przymusu społecznego, który nakazuje trzymanie się określonej moralności. Nie musisz chodzić do kościoła. Więc ci, którzy o kościoła przychodzą, robią to z własnej woli. W polskiej tradycji taki przymus się obserwuje - musisz posłać dziecko na religię, chodzić do kościoła i przyjąć księdza po kolędzie. 
Maciej Biskup Dominikanin


W Kościele niemieckim ostatnio mówi się o odejściu od traktowania homoseksualizmu jako grzechu.
Rozdzielmy dwie kwestie. Samo zjawisko homoseksualizmu obiektywnie istnieje i nie można go potępiać. Problemem są relacje i to nawet nie te łóżkowe, ale te, które prowadzą do tworzenia lobby homoseksualnego w Kościele. Problemem, z jakim ja musiałem się zmierzyć, było tworzenie się par, związków, zauroczeń. Kłopotem jest relacja, która wychodzi poza zwykłą przyjaźń.
Kasper Mariusz Kaproń Franciszkanin  


Autor: Artur Nowak
Seria: Nie/zwykłe rozmowy
Gatunek: literatura faktu
Wydawnictwo: Od Deski Do Deski
Ilość stron: 200
Data wydania:  6 maja 2019

Książkę możecie kupić na stronie wydawnictwa w promocyjnej cenie >klik<

https://www.facebook.com/wydawnictwooddeskidodeski/


Książkę zgłaszam do wyzwań: Olimpiada Czytelnicza i Czytam bo polskie


Jakie jest Wasze podejście do kościoła jako instytucji? Jesteście osobami, które chodzą do kościoła bo wierzą cy dlatego, że tak nas nauczono?

44 komentarze:

  1. Nie czytałam tej książki. Kiedyś chodziłam często do kościoła ale mamy takiego księdza który wprost mówi żeby dawać kasę jak się wchodzi do kościoła bo jak nie to lepiej nie wnosić piachu do kościoła :/ dla mnie to temat który zawsze mnie denerwuje. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co prawda nasz ksiądz nigdy tak dosadnie nie powiedział (przynajmniej nie słyszałam) ale o datki woła bez przerwy.

      Usuń
  2. Fajna recenzja, jednak to nie książka dla mnie, przynajmniej nie w tym momencie. Mam niechęć do wszystkiego do związane z księżmi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat ta książka nie zachwala kościoła lecz odkrywa jego słabe strony.

      Usuń
  3. Raczej nie będę jej czytała, ale osoby zainteresowane pewnie będa usatysfakcjonowane, jeżeli książka faktycznie podchodzi merytorycznie do tematu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Będę chciała kiedyś przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam, ale rozglądam się za nią. Być może kupię ją poprzez link z Twojej recenzji, a może spróbuję pomyszkować po sieci i a nuż znajdę.

    Co do samego pytania, nie chodzę do kościoła, nie przyjmuję też księdza po kolędzie. Już nawet nie pamiętam dokładnie jak i od czego to się zaczęło. Szukałam odpowiedzi, szukałam w książkach, w innych religiach, zadawałam sama sobie tyle pytań, że w moim światopoglądzie powstawało coraz więcej dziur. Dziś nie ma już szans, żebym wróciła na łono kościoła. Za dużo widzę i wiem. Do tego niezmiernie mnie irytuje (by nie rzec dosadniej) ogrom hipokryzji tej organizacji, tego omamiania ludzi i kłamania im w żywe oczy. To się musi skończyć i mam nadzieję, że dożyję momentu, w którym upadnie konkordat. Wierni i tak będą sobie tuptać na msze, ale pozostali będą w końcu mieć spokój. Skończy się wmawianie, że ponad 90% Polaków to katolicy, więc KK może dyktować władzy swoje warunki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz najgorsze jest w małych miadteczkach, wsiach że jesteś pod lupą i każdy widzi czy chodzimy do kościoła czy nie. Tak sobie myślę że podejście księdza ma duży wpływ na to czy cjodzimy z chęcią do kościoła czy z przymusu.

      Usuń
    2. Wiem, że wielu ludzi się z tym liczy, bo jednak potrzeba bycia w tłumie jest silna. Co jakiś czas zapominam o tym przez bańkę, w której siedzę. A rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej niż kawałek starannie wyselekcjonowanej przestrzeni własnej...

      Usuń
  6. Brzmi bardzo interesująco :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawi mnie ta tematyka, szczególnie ostatni film Sekielskiego daje dużo do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda otwiera oczy na to co się dzieje. Chociaż ludzie zapatrzeni w kościół stwierdzą że to nagonka.

      Usuń
  8. Nie znam tej książki :)

    Pozdrawiam :)
    Moncia Lifestyle

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka ciekawa, ale raczej nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetna recenzja. Zainteresowałas mnie ta książka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo i oczywiście polecam przeczytać książkę.

      Usuń
  11. Ostatnio głośno o tej książce...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda i bardzo dobrze. Myślę że warto mówić o tym co jest ukrywane i tuszowane.

      Usuń
    2. Warto ale też nie warto i nie można pakować wszystkich do jednego worka (pisze ogólnie)

      Usuń
  12. Brawo za wpis, przeczytałam 1 tchem !

    OdpowiedzUsuń
  13. Książka na czasie. Pewnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Hello, thanks for the information. Have a nice day

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytałam o niej u Moniki z różową torebką, ale to nie pozycja dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Książka na pewno jest ciekawa. Zdarzało mi się czytać krótkie felietony w jednym z czasopism, autorem ich był "ksiądz w cywilu". Przypuszczam, że książka jest bardziej kontrowersyjna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie kontrowersyjna ale na pewno odktywająca wiele tajemnic polskich seminarii i życia duchowieństwa.

      Usuń
  17. Bardzo bym chciała ją przeczytać. Naprawdę takie książki są ważne. Nie powinniśmy udawać, że duchowni to ludzie święci i idealni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Duchowni za swoje czyny powinni odpowiadać jak każdy inny człowiek.

      Usuń
  18. Wyczerpująca recenzja :D Czekałam na nią i dałaś mi więcej, niż się spodziewałam :) Czytałam i książka mi się podobała, więc momentalnie poleciała dalej, ale tylko jako pożyczka, bo więcej osób z mojego otoczenia powinno się z nią zapoznać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. U mnie też już się ustawiła kolejka do książki.

      Usuń
  19. Jeśli kttoś lubi takie tematy, to wierzę, że może mu się książka spodobać!

    OdpowiedzUsuń
  20. Mówisz, że to książka dla każdego, ale dla mnie chyba nie. Jestem ateistką... właściwie od zawsze, chociaż wychowałam się w rodzinie niepraktykujących katolików. Jednak wiarę, jako coś osobistego szanuję - w przeciwieństwie do kościoła. Oczywiście nie mówię tu o poszczególnych księżach, ale o instytucji jako takiej. Hipokryzja, zacofanie, narcyzm. Omijam najszerszym łukiem, jak się da. I naprawdę nie interesuje mnie jak to działa od środka. Interesuje mnie tylko tyle, żeby instytucja kościoła wchodziła w moje życie jak najrzadziej. A Twoja historia tylko przekonuje mnie jeszcze bardziej do takiej postawy. W głowie mi się nie mieści to, co Cię spotkało ze strony tej "religii miłosierdzia". Po prostu mi się nie mieści w głowie. Bardzo mi przykro, że zostałaś potraktowana tak niesprawiedliwie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko bardzo dobrze ujęłaś. Wiesz ja mam jeszcze nadzieję na to, że Kościół się zmieni, w końcu papierz kiedyś powiedział, że rozwodnicy i ich partnerzy mają być traktowani tak samo jak inni wierni ale wiem, że księża tego nie egzekwują.

      Usuń
  21. Odpukać, trafiam na fajnych księży. Zresztą, sama jestem religijna, ale nie mam jakiejś manii żeby codziennie biegać do kościoła. Dla mnie ważne jest aby w niedzielę pójść do kościoła i w święta. Jak mam potrzebę, to idę czy na majowe, czy na różaniec czy na roraty. Ale jak nie mam, to nie idę i też mi z tym dobrze. A na kolędzie lubię pogadać z naszym proboszczem. Tak po ludzku, normalnie. A recenzja mnie wciągnęła na tyle, że na pewno kiedyś sięgnę po nią i ją przeczytam. A! Ten film Sekielskich też oglądałam i ten jeden ksiądz mnie wkurzył, że po tyyylu latach nie miał odwagi wziąć za to poczynione chłopcom zło, tylko temu mężczyźnie tłumaczył, że on też miał na to ochotę! Nosz......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie...ksiądz usprawiedliwa każdy swój czyn i wydaje mi się że czuje się bezkarny.

      Usuń
  22. Wydawałoby się, że to książka nie dla mnie, ale nie wiem czemu..czuję się nią zaciekawiona.

    OdpowiedzUsuń
  23. Gorący temat, zwłaszcza w kontekście ostatnich filmów i publikacji... przyznam że staram się od tego wszystkiego trzymać z dystansu. Takiego z jakim traktuję całą instytucję Kościoła Katolickiego.
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Temat bardzo na czasie. Myślę, że prędzej czy później sięgnę po tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Właśnie przez to, co się dzieje w kościele, wiele osób (w tym ja) ma spory kryzys wiary i mnóstwo pytań związanych ze swoim światopoglądem. Dobrze, że coraz częściej się o tym mówi, oby dzięki temu coś się w kościele zmieniło - oczywiście na lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  26. Książkę oczywiście chcę przeczytać, bo jestem jej ciekawa.
    Co do kościoła, to wiesz, że ja chodzę, nawet dość często, ale bardzo często kiedy tam jestem, wyłączam się... taka chwila tylko dla mnie, bez ciągłego biegu po coś, bez pracy, bez wołania "mamo"
    Zwyczajnie odpoczywam, a co do księży to już jest osobny temat. Wydaje mi się, że tam się nie chodzi dla nich, a dla siebie i to co nam przekazują powinniśmy na swój sposób analizować...
    Z drugiej strony, chyba nie ma co o tym wszystkim pisać, bo to temat rzeka ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Przywiązanie do kościoła wyssałam z mlekiem matki. Nikt z nas, w zdecydowanej większości, wyboru nie miał, rodzice ochrzcili, wychowali w wierze jaką sami kultywowali.
    To, że ludzie nie przyjmują wiedzy, prawdy o przedstawicielach kościoła katolickiego, wynika ze strachu przed tzw. "karą bożą".
    Nie chcę tego oceniać, jednak ubolewam, że mając wykształcone społeczeństwo, państwo zamienia się w reżim religijno-państwowy. Jaką wartość ma taka inteligencja? Żadną.
    Jako dorosła osoba, już nawet dojrzała, uwolniłam się od schematów, obaw i odeszłam od celebrowania obrzędów. Jestem teraz wolna, mocna psychicznie, bo pozbyłam się lęku, że byle bzdura generuje grzech. Pozbyłam się tez poczucia winy.
    Uważam, że KK potrzebują ludzie, którzy nie potrafią sobie poradzić w pewnych sytuacjach, ludzie słabi, potrzebujących tego, którego można obarczyć winą za swoje niepowodzenia, albo prosić o coś, co trudno im zdobyć... a nuż im pomoże, da. Jak widać po ostatnich wyborach, mamy rzesze ludzi słabych.
    Książkę z pewnością przeczytam, choć uważam, że nic nowego nie wyczytam, bo wiele słyszałam od osób mających doświadczenie z tą wypaczona instytucją.

    OdpowiedzUsuń
  28. Na pewno w wolnym czasie po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Oczywiście, że możesz przyjmować Komunię św. Przynajmniej ja tak uważam. Ponieważ jak sama mówisz, nie robisz nic złego, tylko kochasz. To nie Bóg wprowadził ten zakaz, tylko ludzie. I nie musisz się nawet z tego spowiadać, to tylko Twoja sprawa jak postępujesz, a jeżeli masz potrzebę przyjęcia Komunii i nie czujesz, abyś robiła coś złego, to problemu nie ma.

    Czy papież wie o wszystkim i nie reaguje? Myślę, że tak właśnie jest. A dlaczego? Bo im wyższe stanowisko, tym większe afery. Papież nie jest święty. Jest człowiekiem mającym władzę, a władza deprawuje.

    Tak mógłbym pisać jeszcze dużo. Ogólnie Kościół to mroczne wspomnienie dla mnie, chyba nawet gorsze niż dla Ciebie.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  30. Filmu nie widziałam, obawiam się, że jest za mocny jak dla mnie. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale może być ciekawa. Pozdrawiam serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze i odwiedziny mojego bloga :)
Każdego z komentujących odwiedzę na pewno :)