środa, 8 stycznia 2020

Podróż Cilki. Heather Morris - recenzja książki.

1/2020

Witajcie w nowym roku. Ostatnio bardzo mnie mało ale to za sprawą przeprowadzki mojej mamy (jest co robić, a czas ucieka między palcami), która nadal trwa. Jednak to nie zmienia faktu, że czytam wieczorami i o dziwo udało mi się przeczytać już 3 książki w tym roku. 
Jaką pierwszą mam dla Was książkę "Podróż Cilki" Heather Morris - jest to kontynuacja "Tatuażysty z Auschwitz", który zebrał wiele opinii pozytywnych jak i tych negatywnych. Jak będzie z Cilką? Przeczytajcie.


Opis z okładki:


Cecilia "Cilka" Klein urodziła się 17 marca 1926 roku w Sabinowie we wschodniej Słowacji jednak "Podróż Cilki" to fikcja literacka. Została oparta na zeznaniach osób, którzy znali dziewczynę z obozu w Auschwitz lub z sowieckich łagrów. 
Cilka ze względu na swoją urodę, młody wiek i wielką siłę przetrwała obóz. Po trzech latach w końcu przychodzi wyzwolenie i młoda Cilka ma nadzieję, że to już koniec jej ciężkiego życia, przecież najgorsze już za nią. Niestety Cilka została oskarżona o pomoc i sypianie z wrogiem - została skazana na piętnaście lat łagru w Warkucie. Jak młoda dziewczyna poradzi sobie na Syberii w wiecznie panującej srogiej zimie, przerażająco trudnych warunkach pracy?  Siła i hart ducha pomogły przetrwać, a także dobrzy ludzie, którzy stanęli na jej drodze.
Oczywiście były chwile zwątpienia, trudne przeżycia i osoby dla których Cilka była jedną z wielu więźniarek, których nie traktuje się dobrze.


"Podróż Cilki" to przede wszystkim historia o trudnym życiu dziewczyny na Syberii, jednak pojawiają się również wspomnienia z Auschwitz, a także z czasów przed wojną kiedy Cilka była szczęśliwa z rodziną i nikt z nich nie przypuszczał co przyniesie przyszłość. Całość była świetnie dopracowana aż trudno było oderwać się od książki. 
Pomimo, że cała historia była fikcją literacką to bardzo się wzruszałam podczas czytania historii młodej dziewczyny. Poruszyła mnie wiele razy i przyznam, że wywarła na mnie większe wrażenie niż "Tatuażysta z Auschwitz" 
Ciężko mówić, że historia Cilki jest kontynuacją poprzedniej książki autorki. To raczej dwie odrębne historie. Możemy znaleźć tu jedno wspomnienie dziewczyny o tatuażyście Lale.


Jeśli nie czytaliście tatuażysty nic nie stoi na przeszkodzie by zacząć od historii Cilki. Polecam książkę wszystkim, którzy lubią historie wojenne, na pewno historia was zauroczy, wzruszy i wciągnie.


Autor: Heather Morris
Tłumaczenie: Kaja Gucio
Gatunek:literatura piękna
Wydawnictwo: Marginesy
Ilość stron: 400
Data wydania: premiera 15 stycznia 2020

Książkę możecie zamawiać przedpremierowo na wielu stronach.
https://marginesy.com.pl/

Książkę zgłaszam do wyzwania Olimpiada Czytelnicza


17 komentarzy:

  1. Nie czytałam jeszcze pierwszej części, ale na pewno przeczytam oobie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałabym przeczytać i jedną i drugą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawa recenzja, myślę, że książka mi się spodoba. :) Pozdrawiam i życzę, by przeprowadzka szła coraz to sprawniej. Uściski dla Ciebie i mamy. :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Musi być bardzo poruszająca ta książka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi ciekawie ,ja jednak najpierw przeczytam "Tatuazyste "☺
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mam w planach zadnej z tych książek

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdecydowanie nie dla mnie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No ja właśnie nie przepadam za historiami wojennymi, więc rozumiem, że mnie nie polecasz? ;) jest mało prawdopodobne, żebym spróbowała tę ksiązkę przeczytać. Wiele razy brałam się za książke z wojną w tle i w 95% przypadków nie czerpałam radości z lektury, po co więc czytać na siłę kolejną?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie lubisz takich historii to nie ma co się zmuszać :)

      Usuń
  9. Od czasu do czasu lubię sięgnąć po literaturę o tematyce wojennej, ale, przyznam szczerze, obie książki tej autorki jeszcze przede mną. Będę musiała nadrobić w najbliższym czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tatuażysta stoi na półce i czeka, potrzebuje kilku tygodni aby sięgnąc po kolejna lekture na temat holocaustu, a jesienią czytałam Kołysankę z Auschwitz

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam takie klimaty w powieściach! Zapisuję tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  12. Obie książki mam na liście must have. Więc w końcu je przeczytam, bo takie książki o tej tematyce choć są trudne i ciężkie, to mnie wciągają.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze i odwiedziny mojego bloga :)
Każdego z komentujących odwiedzę na pewno :)