Pamiętam jak jeszcze dziesięć lat temu cera mojej mamy była tak kapryśna, e nie mogła zmieniać kremów do twarzy bo zaraz pojawiało się uczuleniem. Z wiekiem cera się zmieniła i pogodziła z tym, że ulubiony krem przestano produkować. Od tej pory mama może zmieniać kremy często bez żadnych komplikacji. Tym razem dostała ode mnie krem Bielenda przeznaczony do cery dojrzałej (60+). Jak sprawdził się krem? Czytajcie dalej.
Opis ze strony:
Krem widocznie poprawia wygląd i kondycję cery, pozwala jej zachować ładny wygląd i odzyskać harmonijne proporcje. Regeneruje i ładnie napina skórę, dzięki czemu twarz odzyskuje idealny owal, a rysy twarzy stają się widocznie młodsze. Krem wyraźnie spłyca nawet głębokie zmarszczki i bruzdy, skutecznie opóźnia powstawanie nowych. Ujędrnia, zapobiega wiotczeniu, stymuluje wzrost gęstości i sprężystości skóry. Rozjaśnia przebarwienia, przywraca cerze ładny koloryt i młodzieńczy blask, głęboko nawilża cienką, przesuszoną skórę dojrzałą.
Więcej na stronie Bielenda
Krem zawiera aktywne składniki, między innymi: ekstrakt ze śluzu ślimaka, alantoinę, proteiny, kolagen i elastynę, witaminy A,C i E oraz kwas glikolowy. Pełny skład na stronie.
Jak widać na zdjęciach krem znajduje się w złotym kartoniku i słoiczku. Poza zafoliowanym opakowaniem krem zawiera również dodatkowe zabezpieczenie w formie złotka pod nakrętką.
Krem posiada lekką konsystencję i bardzo przyjemny zapach, który nie utrzymuje się długo na skórze. To tyle w kwestii ogólnej.
Najważniejsze jest działanie produktu. Kuracja młodości od Bielendy obiecuje naprawdę sporo jednak jeśli chodzi o działanie po pierwszym miesiącu regularnego stosowania kremu mama nie zauważyła aby zmarszczki się spłyciły. Plusem i to widocznym było ujędrnienie skóry w niewielkim stopniu chociaż wyczuwalne. Krem świetnie nawilża nawet suchą skórę i świetnie sprawdził się pod makijaż. Z racji tego, że mama nie posiada przebarwień w tej kwestii nic nie napiszę.
Ogólnie krem można zaliczyć do dobrych lecz nie specjalnie wyróżniających się wśród wielu.
Krem Kuracja młodości to koszt około 26,00 zł za 50 ml. Dostępny na stronie producenta i wielu drogeriach online. Stacjonarnie znajdziecie go między innymi w sieci drogerii Jaśmin.
Znacie kremy z serii Kuracja Młodości?
Dobrze, że chociaż ujędrnia skórę.
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńTo nie jest kosmetyk dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTo krem przeznaczony dla kobiet powyżej 60 roku życia ;)
UsuńKupię mamie. 😊
OdpowiedzUsuńJa ogólnei lubie produkty z bielendy, nie moge złego słowa o nich powiedziec :)
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam nic Bielendy :)
OdpowiedzUsuńCena jest dość dobra jak na jego działanie. Szkoda, że nie spełnia wsztystkich obietnic ale dobrze też że nie okazał się totalnym bublem
OdpowiedzUsuńCiężko znaleźć idealny krem, szczególnie jeśli cera jest wymagająca :)
UsuńZ Bielendy lubię pielęgnację ciała oraz owocową wodę micelarną:). Kremów nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńSkóra mojej mamy potrzebuje głównie nawilżenia, więc ten krem może się sprawdzić 😊
OdpowiedzUsuńMyślę, że powinien się sprawdzić :)
UsuńFajnie że nie jest to ,totalny bubel ☺
OdpowiedzUsuńChyba nie ma kremu ,który by likwidował zmarszczki-niestety...
Pozdrawiam
Lili
Też tak myślę ;)
UsuńKojarzę tą serie, ale nie miałam potrzeby po nią sięgać. Obawiam się, że zmarszczek to jednak żaden krem nie wygładzi.
OdpowiedzUsuńNo właśnie te nieszczęsne zmarszczki ;)
UsuńTą złotą serie miała moja tesciówka, i niestety ona wykończyła z bólem te kosmetyki (bo nie lubi nic marnowac) ale zadnych super efektów nie było. Ale wiadomo kazda skóra reaguje inaczej:)
OdpowiedzUsuńDokładnie, każda skóra reaguje inaczej szczególnie jeśli chodzi o kremy.
UsuńSzczerze to nie mam zaufania do Bielendy i niespecjalnie poważam ich produkty. Dlatego nie dziwię się, że oceniłaś krem na "niezły, ale szału nie ma".
OdpowiedzUsuńZa ta cene niezly efekt
OdpowiedzUsuńNie znam tego kremu :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś balsam ze śluzem ślimaka i nawet nawet mi podszedł, może więc mimo braku szału spróbuję z tym kremem.
OdpowiedzUsuńZe śluzem ślimaka jest tak, że albo skóra go pokocha albo znienawidzi ;)
UsuńMoja mama korzysta tylko z tych kosmetyków, które ja jej daję. Tego kremu raczej nie pozna.
OdpowiedzUsuńKażdy ma swój wypróbowany krem i swoją ulubioną markę. Jednak żaden krem nie zlikwiduje zmarszczek, nawet ten najdroższy, kilka lat temu pracowałam w sklepie kosmetycznym, na wygląd skóry wpływa wiele czynników: dieta, wysiłek fizyczny, brak stresu itd. Jedna z klientek zawsze chciała taki krem, jaki ja używam, bo nie mam zmarszczek i gdy mówiłam jej, że używam zwykłego kremu nie wierzyła. Mam 2 sprawdzone marki i wcale nie te z najwyższej półki ale np Bielenda, Ewelina.... Zadaniem kremu jest nawilżenie i odżywienie skóry reszta zależy głównie od genów i sposobu życia. Moja mama ma 91 lat i prawie nie ma zmarszczek:) to u nas rodzinne, więc po cichutku mam nadzieję, że odziedziczyłam te geny:) Co do kremów to najczęściej stosuję krem Bambino, bo to jedyny krem, który mnie nie uczula:)
OdpowiedzUsuńMoja mama go używa, chyba jest zadowolona bo widzę że kupiła już drugi
OdpowiedzUsuńMiałam dwa kremy z tej serii. Jeden 40, a drugi 80 +, ale "wiek" na kremie nie ma znaczenia. Liczy się skład. Obydwa były świetne. Najczęściej używam różnych kremów z Bielendy. Ciągle mają jakąś nowość.
OdpowiedzUsuń