Niedawno pisałam Wam o moich maseczkowych zużyciach. Tym razem mam dla Was post o dwóch gagatkach, które można uznać za buble.
Zapraszam.
Moja skóra nie jest specjalnie wymagająca, jedyne czego potrzebuje to nawilżenia. Peeling do twarzy to kosmetyk, który stosuje regularnie dwa razy w tygodniu.
Peeling L'oreal Rare Flowers
To oczyszczający peeling do skóry normalnej i mieszanej. Posiada odświeżającą formułę z dwoma rodzajami perełek mineralnych przeznaczonych dla skóry normalnej i mieszanej. Swoim działaniem skutecznie odblokowuje pory, nie wysuszając skóry. Formuła z ekstraktami z róży oraz lotosu posiada właściwości kojące oraz ochronne i przywracające równowagę skórze.
Skład:
Aqua/Water,
Sodium Laureth Sulfate, Perlite, Sodium Chloride, Acrylates Copolymer,
Coco-Betaine, Nelumbo Nuciffera Flower Extract, PPG-5-Ceteth-20, Rosa
Gallica Flower Extract, Sorbitol, Glycerin, Sodium Hydroxide, Propylene
Glycol, Citric Acid, Sodium Benzoate, Salicylic Acid, Linalool,
Limonene, Parfum/ Fragrance (F.I.L. B202345/1).
Peeling umieszczony w półprzezroczystym opakowaniu co jest plusem gdyż możemy kontrolować stan zużycia produktu. Ma bardzo przyjemny lecz intensywny zapach. Jeśli chodzi o odświeżanie i odblokowanie porów nie zauważyłam. Konsystencja raczej rzadka. Peeling posiada sporo drobinek peelingujących i nie są zbyt ostre mimo wszystko w moim przypadku pozostawiają bardzo przesuszoną skórę, szczególnie na nosie i policzkach, chociaż pozostała część skóry również nie jest w lepszym stanie.
W internecie peeling otrzymuje wysokie noty u mnie jednak kompletnie nie sprawdził się i nie sięgnę po niego kolejny raz.
Pojemność 150 ml - cena ok. 12,00 - 15,00 zł
Peeling do twarzy z aktywnym węglem bambusowym.
Marion
Drobnoziarnisty peeling do każdego rodzaju skóry. Delikatnie złuszcza martwy naskórek sprawiając, że cera jest doskonale oczyszczona, wygładzona, wygląda świeżo i zdrowo. Formuła zawiera aktywny węgiel bambusowy, który absorbuje toksyny i zanieczyszczenia z powierzchni skóry, odblokowując pory. Chroni skórę przed wolnymi rodnikami i wyrównuje jej koloryt. Peeling zawiera bogatą w mikroelementy białą glinkę Kaolin, która łagodnie usuwa zanieczyszczenia, wygładza i uelastycznia skórę.
Skład: Aqua, Stearic Acid, Isononyl Isononanoate, Hydrated Silica, Cetyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Isohexadecane, Isopropyl Myristate, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Ceeareth-20, Kaolin, Charcoal Powder, Trehalose, Helianthus Annuus Seed Oil, Phenoxyethanol, Pumice, Perfume, Allantoin, Ethylhexylglycerin, Sodium Polyacrylate, Hydrogenated Poludecene, PPG-5 Laureate-5, Tetrasodium EDTA, Triethnolamine
Peeling znajduje się w czarnej tubie z otwarciem typu klik. Zapach jest nijaki, typowy dla zapachu glinek. Konsystencja gęsta i zbita. Kolor szarawy jak widać na zdjęciu. Jak sprawdził się peeling w moim przypadku? Sprawdził się tak jakbym nie używała wcale żadnego peelingu. Szczerze to nie odczułam żadnej różnicy przed i po zastosowaniu kosmetyku. Jak sięgam pamięcią kosmetyki z węglem nigdy się u mnie nie sprawdzały. Tu miał być węgiel bambusowy więc dałam szansę. W moim przypadku niestety to pieniądze wyrzucone w błoto.
Pojemność 75 ml - cena ok 8,00 - 10,00 zł
Podsumowując żaden z tych peelingów nie sprawdził się w moim przypadku.
A u Was? Używaliście któryś z nich? A może polecicie coś dobrego (najlepiej dostępnego stacjonarnie) do skóry suchej?
Dziękuję za tego posta kochana. Dzięki Tobie będę wiedziała czego unikać. 😊
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nic się nie sprawdziło. Ja nie używam takich kosmetyków
OdpowiedzUsuńSłyszałam o produktach Marion że nie za fajne są
OdpowiedzUsuńŻadnego z nich nie miałam, ale też mnie do nich nie ciągnęło :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji wypróbować. Zwykle robię z domowych produktów 😊
OdpowiedzUsuńL’oreal jest spoko 👌
OdpowiedzUsuńU mnie kosmetyki z węglem sprawdzają się całkiem fajnie :)
OdpowiedzUsuńDzięki za ostrzeżenia;jeśli chodzi o Loreal tego peelingu nie miałam, za to polubiłam się z serią "Sugar Scrubs "😃
OdpowiedzUsuńNatomiast marke Marion kojarzę jedynie z kosmetyków (swoją drogą bardzo dobrych ) do włosów😃
Pozdrawiam
Lili
Nie znam ani jednego, ani drugiego. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji ich poznać :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych kosmetyków. Większość robie sobie sama . Pozdrawiam Sylwio serdecznie.
OdpowiedzUsuńNie używałam żadnego z tych produktów i raczej nie będę :) ostatnio używam peelingu z Avon i jest ok :)
OdpowiedzUsuńAkurat nie znam tych produktów i raczej nie zamierzam ich użyć.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten peeling z Mariona i u mnie również okazał się bublem. Kompletnie nic nie robił z moja cerą (normalna w kierunku suchej)
OdpowiedzUsuńA u mnie peeling Marion sprawdził się całkiem fajnie :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych peelingów :)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego. Może to i dobrze :)
OdpowiedzUsuńPeeling L'oreala? Szkoda...
OdpowiedzUsuńO kurcze, a ja się nie dalej jak tydzień temu zastanawiałam nad takim z węglem. Chyba dobrze, że nie spróbowałam.
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się ostatnio nad tym peelingiem z L'oreala, ale wybrałam jednak sprawdzony. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńU mnie ostatnio tez lipa z peelingami. Muszę kupic coś nowego
OdpowiedzUsuńO rany, a u mnie obydwa te produkty fajnie się spisały, choć peeling Marion był faktycznie mało drobinkowy dla mnie.
OdpowiedzUsuńDobrze, że ceny nie za wysokie
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z nich, więc ciężko jest mi się na ich temat wypowiedzieć. Na pewno w najbliższym czasie nie mam zamiaru sprawdzać na własnej skórze ich działania.
OdpowiedzUsuńProfilaktycznie będę omijać z daleka;) swoją drogą, produkty Marion u mnie też nigdy się nie sprawdzały...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Na szczęście żadnego z nich nie miałam i raczej będę omijać z daleka :)
OdpowiedzUsuńNie kupuję kosmetyków z drogich firm, jest wiele dobrych z tańszej półki. Nie ma sensu przepłacać.
OdpowiedzUsuń