57/2025
Z książkami Przemysława Kowalewskiego spotkałam się nie raz i za każdym razem było to coś naprawdę dobrego, takie prawdziwe wow. Dlatego bez chwili wahania sięgnęłam po najnowszą książkę autora "Kurort". To kolejna część z serii z Ugne Galantem. Jak tym razem zakończyła się moja przygoda z lekturą pana Kowalewskiego? Zapraszam na recenzję.
Opis z okładki:
Ugne upadł już bardzo nisko i wydaje się, że bez pomocy specjalistów nie da sobie rady. Trafia więc na terapię antyalkoholową do szpitala psychiatrycznego, którym zarządza ceniony profesor Szafir. Ugne nie byłby sobą, gdyby nawet w takim miejscu nie zaczął węszyć. Szybko orientuje się, że leczenie problemów alkoholowych i psychicznych to nie jedyna działalność profesora.
Jedno ze skrzydeł szpitala zajmują dzieci, które poddawane są tajemniczym badaniom.
Co odkryje Ugne? Czy zdoła powstrzymać zło i ocalić niewinne istoty, skoro szpital i prowadzone w nim badania chronione są przez Służby Bezpieczeństwa?
"Kurort" to już piąta część przygód Ugne Galanta. Każda książka w tej serii to zupełnie inna, wymagająca sprawa, jednak wszystkie łączy dawny Szczecin inspiracje prawdziwymi wydarzeniami. Przeczytałam trzy książki z serii: "Kozioł", "Sierociniec" i teraz "Kurort" i mogę śmiało napisać, że Przemysław Kowalewski ma niesamowity talent do tworzenia historii, które się po prostu pochłania!
Tym razem przenosimy się do roku 1975. Ugne przebywa na oddziale dla osób zmagających się z chorobą alkoholową. To bohater twardy zewnętrznie, a w środku wrażliwy mężczyzna, który wiele w życiu przeszedł. Ma doskonały instynkt i wyjątkową intuicję w rozwiązywaniu zagadek kryminalnych. Jego największą słabością jest alkohol, i właśnie ten kontrast między siłą a słabością czyni go tak ludzkim i prawdziwym.
Na początku sądziłam, że ta historia będzie dużo spokojniejsza od poprzednich - w końcu Ugne jest na leczeniu. Nic bardziej mylnego! Nawet w tak zamkniętym środowisku, z trzeźwym umysłem, szybko dostrzega, że wokół dzieje się coś niepokojącego... i oczywiście nie potrafi siedzieć bezczynnie. To co odkrywa, jest wstrząsające. Autor porusza temat niezwykle trudny i bolesny, bo dotyczy, tych najbardziej bezbronnych - dzieci. Czytając, trudno było pozostać obojętną. Niektóre sceny budziły złość i przerażenie. To historia, która mocno działa na emocje, skłania do refleksji i zostaje w głowie jeszcze długo po zakończeniu lektury.
"Kurort" czytało się rewelacyjnie. Autor po raz kolejny udowodnił, że potrafi łączyć fakty historyczne z fikcją literacką w sposób absolutnie mistrzowski. Jego styl jest pełen emocji i napięcia. Każda strona wciąga coraz mocniej, a klimat tamtych lat czuję się niemal fizycznie.
Przemysław Kowalewski po raz kolejny trzyma czytelnika w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Nie ma tu miejsca na nudę, a zakończenie pozostawia z poczuciem satysfakcji i z nadzieją, że wkrótce pojawi się kolejna część. Uwielbiam jego książki - są dopracowane, pełne charakteru i zawsze zaskakujące.
Autor: Przemysław Kowalewski
Seria: Ugne Galant
Gatunek: kryminał
Wydawnictwo: Filia
Ilość stron: 368
Data wydania: 24 września 2025




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze i odwiedziny mojego bloga :)
Każdego z komentujących odwiedzę na pewno :)