20/2021
Czasem lubię odpocząć od kryminałów i sięgnąć po coś innego. Najczęściej są to powieści historyczne. Tym razem mój wybór padł na nową książkę Ałbeny Grabowskiej "Rzeki płyną jak chcą". Autorka chyba najbardziej kojarzona z książką i serialem "Stulecie Winnych", które zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Jakie tym razem wrażenia zostawiła lektura? Przeczytajcie.
Opis z okładki:
Poznajemy rodzinę Terechowiczów. Matkę Annę i trzy piękne córki najmłodsza Róża. Amelka i Klara, najstarsza z sióstr. Ojciec dziewcząt poszedł na front i ślad po nim zaginął. Czas pierwszej wojny światowej wywrócił życie rodziny do góry nogami. Do tej pory prowadziły wytworne życie, niestety majątek szybko zaczął się rozpływać. Panny Terechwiczówny bardzo się od siebie różnią. Róża, Różyczka, najmłodsza siostrzyczka jest jeszcze trzpiotką, która myśli o pięknych sukniach i balach. Amelka to indywidualistka i wbrew woli matki postanawia podjąć pracę jako pielęgniarka w jednym ze szpitali. Z tej wyprawy wraca z mężem, żołnierzem, którego poznała w szpitalu. Klara najstarsza z sióstr nie myśli o zamożpójściu, najlepiej czuję się przy pracy więc na równi ze służbą pierze, sprząta i maca kury.
Ilość stron: 368
Znacie twórczość Ałbeny Grabowskiej? Co myślicie o tej powieści? Sięgniecie czy raczej nie?
Mam nadzieję, że uda mi się przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńNa pewno ją przeczytam, gdyż bardzo cenię sobie powieści autorki.
OdpowiedzUsuńLubię bardzo powieści historyczne, więc nie wykluczam - że sięgnę . Pozdrawiam Sylwio, ja też odpoczywam od kryminałów. Zaczytanej niedzieli :-)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę powieść, całkiem mi się podobała, klimat ciekawy, ale też postaci kobiece bardzo dobrze wykreowane. :)
OdpowiedzUsuń