czwartek, 13 sierpnia 2020

Jomswiking. Bjørn Andreas Bull - Hansen. Recenzja książki.

 36,37/2020

Pamiętam jak jakiś czas temu mąż zachęcił mnie do oglądania serialu "Wikingowie" i na początku nie poczułam fascynacji tym serialem...przemoc i krew! Jednak któregoś razu w środku sezonu zerkałam tylko przypadkowo i wiecie co...wciągnęłam się. Serial obejrzeliśmy od początku do końca wszystkie sezony. Byłam zachwycona. Później był kolejny serial o podobnej tematyce, a teraz zapragnęłam przeczytać coś o Wikingach. W moje ręce wpadła seria "Jomswiking" Jakie wrażenia na mnie wywarła? Zapraszam do recenzji dwóch tomów.


  • Jomswiking Czas ognia i żelaza tom I
  • Jomswiking Winlandia tom II

Opisy z okładek:

Historia zaczyna się brutalnie. Torstein jest świadkiem jak najeźdźcy mordują ojca, a jego biorą do niewoli. Matka już dawno nie żyje, a brat Bjørn zaginął podczas jednej z wypraw. Życie Torsteina staje się ciężkie i mimo swoich dwunastu lat musi być silnym mężczyzną. Okrutny dowódca Ross sprzedaje chłopca szkutnikowi Halvadanowi. Tam jest mu lepiej jednak obręcz na szyi nie pozwala zapomnieć mu, że wciąż jest niewolnikiem.

Po jakimś czasie jego życie się zmienia. Torstein postanawia uciec i odnaleźć swojego brata. To przeznaczenie pcha chłopaka na południe i  legendarne ziemie Wendów do  Jomsborga. Co spotka Torsteina w kraju wikingów wyjętych spod prawa lecz wolnych i równych. Tego dowiemy się z pierwszej części "Jomswiking. Czas ognia i żelaza" 

Druga część serii to dalsze losy Torsteina i jego rodziny. To nie jest już ten sam dwunastolatek, którego poznajemy na początku historii. Teraz to już osiemnastoletni mężczyzna, który ma swoją kobietę i syna. Został też hovdingiem, przywódcą grupy wojowników z Jomsborga. Niestety nadal nie wiedzie spokojnego życia lecz musi uciekać przed Olafem Tryggvasonem. Jak potoczą się losy Torsteina i ile przyjdzie mu stoczyć walk tego wam nie napiszę. Musicie sięgnąć po serie "Jomswiking"



Przyznam szczerze, że książki czytałam z wielkim zaciekawieniem. Po mimo, że  jest w nich mnóstwo akcji, niezliczone wojny, najazdy i cały czas coś się dzieje to jednak nie przeczytamy tej serii zbyt szybko. Nie myślę tu tylko o dużej ilości stron lecz  o mnóstwie wszelkich opisów i niewielką ilość dialogów. Ma to jednak dobre strony. Możemy dowiedzieć się jak żyli Jomsborczycy , jak się ubierali, co jedli, a nawet co pili. "Jomswiking" to niesamowita opowieść, w której autor połączył fikcję literacką z historycznymi postaciami. Całość wyszła genialnie. Za narratora opowieści wybrał samego Torsteina Tormodsona i z opisu wiemy, że dożył sędziwego wieku i opowiada to właśnie z tej perspektywy. Domyślam się, że taka literatura ma mniejsze grono odbiorców i zapewne w większości mężczyzn, chociaż...no właśnie nie raz czytałam komentarze dziewcząt jak uwielbiały serial o Wikingach, a tu klimat jest taki sam, a nawet możemy poczuć więcej i zobaczyć tyle ile nasza wyobraźnia jest w stanie nam podsunąć. 
Chciałam jeszcze zwrócić uwagę na przepiękne wydanie grube i sztywne oprawy oraz niesamowite  okładki, które mnie osobiście przyciągają.
Pamiętajcie tylko, że to seria na którą weekend, ba nawet tydzień może być za mało. Mi zajęło przeczytanie tych dwóch książek ponad trzy tygodnie. Mimo wszystko polecam.
 
Autor: Bjørn Andreas Bull - Hansen
Tłumaczenie: Maria Sibińska, Katarzyna Michniewicz - Veisland
Gatunek: powieść historyczna
Seria: Jomswiking
Wydawnictwo: Czarna Owca
Ilość stron: tom I - 688 stron
tom II - 640 stron
Data wydania: 19 czerwca 2019 (t I), 1 lipca 2020 (t II)
Książki można kupić na stronie wydawnictwa.
 
Książki zgłaszam do wyzwania Olimpiada Czytelnicza. 
 
 
Co myślicie o serii  "Jomswiking"? Skusilibyście się czy raczej to nie wasze klimaty?
 

14 komentarzy:

  1. Mam pierwszy tom, ale jeszcze nie zaglądałam do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Skandynawskie klimaty są bliskie memu sercu, więc czemu nie ? Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja o wikingach wiem niewiele i jakoś nigdy mnie szczególnie nie fascynowali, ale ta seria wydaje się interesująca. Nie dość, że ciekawa fabuła, to jeszcze dużo informacji o wikingach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaczęłam oglądać pierwszy odcinek "Wikingów" i właśnie ta krew przemoc i śmierć skutecznie mnie zniechęciły. Jednak, skoro tak polecasz te książki...może się przekonam?
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę znaleźć trochę więcej czasu na taką lekturę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam w planach obejrzeć "Wikingów", bo słyszę o nich w samych superlatywach. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie są to moje klimaty. Na półce nawet bym na nie nie zerknęła :)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie moje klimaty wole wole kryminal

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię takie wikingowe klimaty. Jeśli nadarzy się okazja, to z chęcią je przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Takich książek nie czytam, ale lepiej sprawdzić czy wciągnie niż później żałować ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze i odwiedziny mojego bloga :)
Każdego z komentujących odwiedzę na pewno :)