poniedziałek, 25 lutego 2019

Żona nazisty. Jak pewna Żydówka przeżyła zagładę. Edith Hahn - Beer. Recenzja książki.

10/2019

W ostatnim czasie w moje ręce trafiały książki, których akcja rozgrywała się w czasach wojny lub tuż po niej. Każda z tych książek była inna, ale jedna rzecz łączyła je wszystkie: ludzie, którzy przeżyli wojnę, niezależnie od pochodzenia, rasy, religii czy przynależności politycznej cierpieli w tamtych czasach, każdy tak samo i na swój sposób.
Myśląc o wojnie i cierpieniu myślimy o Żydach, że to oni jednak najwięcej przeżyli. 
Pewna Żydówka opowiedziała swoją historię...


Opis z okładki:


Edith zaczyna swoją opowieść od czasów, które jeszcze pamięta. Była młoda i piękna, miała duże ambicje, chciała się uczyć i iść na studia prawnicze. Nikt wtedy nie myślał o gorszych czasach. Wszystkim Żydom i nie tylko w Wiedniu żyło się dobrze. Jednak czasy się zaczęły zmieniać i Żydom odbierano wszystko co było cenne, a ich samych zamykano w gettach. Edith jako młoda i silna dziewczyna została wywieziona do obozu pracy na plantacje szparagów.
Matka została deportowana i los jej nie był znany. Edith była pracowita i chyba dzięki temu jakoś udawało jej się przeżyć ten czas jak i późniejszy gdy wróciła z powrotem do Wiednia. Została praktycznie sama bo większość bała się pomagać Żydówce. Jedynym wyjściem by przeżyć wojnę i nie trafić do obozu były fałszywe dokumenty i nowa tożsamość. Edith od tej pory nosiła imię Grete - imię jej przyjaciółki. 
Na jej drodze staje przystojny Werner Vetter, który zakochuje się w dziewczynie, a jego uczucia się nie zmieniają nawet gdy wyjawia, że jest Żydówką...


 "Nikt nie zmuszał nikogo do nieprzyjaznego postępowania. Zawsze mieli szansę, żeby przyzwoicie nas traktować, ale tylko bardzo niewielka część z tego korzystała".

Historia Edith to poruszające wspomnienia dziewczyny, która przeżyła wojnę.  Przeżyła strach, głód i niepewność następnego dnia. Stała się "nurkiem", który musiał się ukrywać i nie rzucać za bardzo w oczy. Straciła rodzinę i przyjaciół, a odnalazła miłość u człowieka, którego powinna nienawidzić ze względu na pochodzenie. Jednak Edith mimo panującej wojny miała dobre i wielkie serce , starała się pomagać ludziom w miarę swoich możliwości, jeśli nie miała nic pocieszała słowem i swoją obecnością. Werner kochał ją i byli mimo wszystko szczęśliwi...

Takie książki jak "Żona nazisty" w pewnym sensie sprowadza nas na ziemię. Żyjemy beztrosko często nie myśląc o innych, obrzucamy się błotem w internecie i nie potrafimy wyciągnąć ręki do drugiej osoby innej narodowości! 
Czasami przeraża mnie to co się dzieje wokół nas, czasy są zawsze niepewne i prawdę mówiąc nikt z nas nie wie co czeka nas jutro, za tydzień, miesiąc czy rok. Warto odłożyć telefon na bok odwiedzić rodzinę i przyjaciół żeby tylko powiedzieć jak bardzo są dla nas ważni...warto pomóc osobom innej narodowości, którzy często są zagubieni w naszym kraju.

Żona nazisty" to opowieść o nadziei i wierze w lepsze jutro. Nie ważne w jak trudnej sytuacji się znajdujemy zawsze jest nadzieja, że będzie lepiej.

Nie pochodzenie, kolor skóry czy wyznanie dzieli nas na ludzi złych i dobrych, a nasze serce i dobre uczynki i o tym warto pamiętać.
Oczywiście książkę polecam wszystkim bez wyjątku. Być może niektórym z nas pomoże spojrzeć na życie odrobinę inaczej.

Autor: Edith Hahn - Beer przy współpracy Susan Dworkin
Tłumaczenie: Barbara Gadomska
Wydawnictwo: Niezwykłe
Ilość stron: 282
Data wydania: 30 stycznia 2019

Książkę możecie kupić na stronie wydawnictwa w promocyjnej cenie >klik<


http://wydawnictwoniezwykle.pl/


 Książkę zgłaszam do wyzwania:

http://www.posredniczka-ksiazek.pl/2019/02/olimpiada-czytelnicza-2019-podsumowanie.html



Czytaliście książkę "Żona nazisty"? Jak wrażenia po lekturze?  

18 komentarzy:

  1. Myślę, że z przyjemnością sięgnę po nią :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubie tego typu tematykę, więc byc może kiedyś po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie do końca moja tematyka ale może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. chętnie sięgnę po tą książkę ,

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślałam, że nie lubię książek o wojnie, ale czytając tą, którą teraz mam zmieniałam zdanie, dlatego myślę, że ta także by mi się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cenię sobie literaturę wojenną, więc z ciekawością przeczytam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że by mi się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna, zachęcająca recenzja. Już dawno takiej nie czytałam! Zdecydowanie zamawiam książkę! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja chyba nie jestem chwili obecnej gotowa na taką historię, tym bardziej że wojna do tej pory mnie przeraża gdy o niej czytam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdecydowanie ląduje na mojej liście :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj lubię takie książki i to bardzo ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Takie opowieści zdecydowanie pozwalają nam spojrzeć inaczej na aktualną sytuację i rzeczywistość :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak, jak myślałam- ksiązka z pewnością przypadłaby mi do gustu- musze poszukać jej w naszej miejscowej bibliotece

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak znajdę wolną chwilę sięgnę po nią :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Takiego spojrzenia na temat jeszcze nie czytałam, mogłabym się z nią polubić :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Lubię takie książki, które dają do myślenia :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Już podsunęłam ten tytuł mojej siostrze :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Stanowczo to nie moje klimaty :(
    Zgranyteam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze i odwiedziny mojego bloga :)
Każdego z komentujących odwiedzę na pewno :)