piątek, 9 listopada 2018

Kolonia Marusia. Sylwia Zientek - recenzja książki.

44/2018

 Ostatnio w moje ręce trafiają książki o trudniejszych tematach. Lubię czytać historie, które wstrząsają, wzruszają i zostają na długo w pamięci. Książkę "Kolonia Marusia" miałam na swojej liście książek do przeczytania od bardzo dawna. Przeleżała trochę na półce czekając na swoją kolej. Jakie wrażenia na mnie wywarła? Zapraszam do czytania.



Opis z okładki: 


"W chwili zwątpienia patrzysz w oczy swojego dziecka i wiesz, że Bóg istnieje"

To co najważniejsze w tej historii, że jest autentyczna. To historia trzech pokoleń kobiet i lata, które zapisało się w naszej historii...Wołyń rok 1943.
Jeszcze niedawno o Wołyniu mówiło się mało albo i wcale, a przecież to część historii, tragicznej historii gdzie zginęło tak wiele osób, czasami zamordowanych w bestialski sposób. 
Według historyków szacuje się, że zginęło 50 - 60 tysięcy Polaków i w odwecie 2 - 3 tysiące Ukraińców.



"Kolonia Marusia" to przede wszystkim wspomnienia tego krwawego lata, oraz konsekwencji, które ciągną się do końca życia.
Mała Halina dorastała w Kolonii Marusia niewielkiej wiosce na Wołyniu, wiedli dostatnie życie. Wśród nich żyli Ukraińcy, Romowie, Żydzi. Sąsiedzi pomagali sobie, byli życzliwi. Jak to kiedyś było handlowali między sobą i wymieniali towar i każdy był zadowolony.  Można by napisać, że ich życie było sielanką do póki nie wybuchła wojna...
Nawet najlepsza matka nie była w stanie uchronić swoich dzieci przed tym co się działo wokół, widziały to co działo się wokół, a to odcisnęło piętno w ich psychice.
Tak właśnie było z Haliną, która ciężko radziła sobie z codziennym życiem, a na to znów patrzyły jej córki Sylwia i Agata. Żyją jak większość rodzin w czasie PRL-u i borykają się z podobnymi problemami lecz tu dochodzą również problemy z chorobą Haliny.

Cała akcja w książce "Kolonia Marusia" dzieje się dwutorowo i chociaż na początku miałam mętlik w głowie z ułożeniem chronologicznie wydarzeń, to później bardzo pomagało by chociaż trochę "odpocząć" od tragedii wołyńskiej.

To nie jest łatwa historia, to historia tragiczna i wstrząsająca ale nie możemy zapominać, że to część naszej historii i warto przekazać ją naszym dzieciom.
 


Autor: Sylwia Zientek
Wydawnictwo: W.A.B.
Ilość stron: 240
Data wydania: 23 listopada 2016
Książkę można kupić na stronie wydawnictwa >klik<  niewiarygodnie niskiej cenie.


Książkę zgłaszam do wyzwań:
http://poligondomowy.pl/2018/09/01/wrzesien-czytambopolskie-zgloszenia/

http://www.kraina-ksiazka-zwana.pl/2018/09/dzieciece-poczytania-bonusowe-sierpien.html

http://www.posredniczka-ksiazek.pl/2018/09/olimpiada-czytelnicza-podsumowanie.html

Kto z Was czytał książkę "Kolonia Marusia"? Jak Wasze wrażenia?

10 komentarzy:

  1. Koniecznie muszę upolować tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że mogłaby się spodobać mojej siostrze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka wydaje się bardzo interesująca, ale nie lekka, a raczej pełna emocji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytam tego typu literatury, ale ta książka po recenzji naprawdę mnie zaciekawiła.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czuje, że ta książka to dla mnie za dużo.Wolę coś lżejszego - życie i tak jest ciężkie, smutne i pełne problemów :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętnie bym ją przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  7. Taka tematyk ato raczej nie dla mnie, nie lubię za często czytać takie ciężkie książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Powinnam ją przeczytać, ale jeszcze nie teraz :P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze i odwiedziny mojego bloga :)
Każdego z komentujących odwiedzę na pewno :)