piątek, 20 sierpnia 2021

Dziecięcy kram. Daniel Radziejewski - recenzja książki.

31/2020

 Ostatnio udaje mi się trafić na książki, które  dosłownie połykam w całości. Wciągają, intrygują i nie pozwalają oderwać się choćby na chwilę. Tym razem w moje ręce trafiła książka  z świetną okładką i intrygującym tytule. Jesteście ciekawi czy "Dziecięcy kram" również zalicza się do książek, które pochłonęłam w ekspresowym tempie? Zapraszam na recenzję.


Opis z okładki:
 

Klara Silva być może miała szczęśliwe dzieciństwo jednak szybko je traci ponieważ los nie oszczędził jej nieszczęść. W wieku dziesięciu lat w swoim pokoju dostrzega skuloną postać dziewczyny - to duch. Wraz z jego pojawieniem Klara dowiaduje się, że ta przypadłość jest rodzinna i dziedziczna. Jednak to wydarzenie szybko odchodzi w zapomnienie bowiem umiera jej matka, a ojciec znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Dziewczyna trafia do domu dziecka aż do ukończenia pełnoletności. 
Pierwsza miłość i samotne wychowanie synka sprawia, że Klara musi zrobić wszystko by syn miał lepsze dzieciństwo od niej, jednak nie zapomina o swojej przeszłości i wciąż szuka ojca i jakichkolwiek wieści o nim. Pewnego dnia trafia na bloga Lucimary Santos, na którym znajduje nowe informacje o swoim ojcu.
Poprzez zbieg nieszczęśliwych wypadków dziewczyna poznaje Alonsa Bastosa, właściciela sklepiku "Dziecięcy kram", w którym dostaje pracę i dach nad głową jednak niepokojące wydarzenia i dziwne zachowanie właściciela nie dają jej spokoju. 
 

Ach co to była za przeżycia podczas czytania "Dziecięcego kramu", prawdę mówiąc nie spodziewałam się aż takich emocji. Ale zacznę od początku. Sama okładka, tytuł i opis krzyczały weź mnie przeczytaj. Pierwsze sto stron nie mogłam kompletnie wgryźć się w ten brazylijski klimat i w zasadzie wydawało mi się, że wszystko jakoś tak okropnie się wlecze...w zasadzie tu odkładałam książkę kilka razy. Jednak w końcu coś zaczęło się dziać kiedy dziewczyna trafiła do sklepu Alonsa Bastosa. Dobra praca, dach nad głową i wyjątkowo miły szef jednak w tym wszystkim było można wyczuć grozę, która już do końca wylewała się z każdej strony. Tu już nie potrafiłam się oderwać od książki i chłonęłam każdą kolejną stronę niczym gąbka. 
Niestety nie mogę więcej zdradzić ale  pomysł na fabułę moim zdaniem genialny! Kompletnie nie spodziewałam się, że ta druga strona będzie wyglądała właśnie tak. Owszem, snułam swoje wyobrażenia o panu Alonso, o sklepie i Klarze ale to przerosło moje oczekiwania. Dzięki temu zaskoczeniu i mimo wszystko słabym początku książka była naprawdę dobrym i mrocznym thrillerem.
"Dziecięcy kram" Daniela Radziejewskiego to naprawdę świetna książka, która zaskoczy was w zasadzie przy każdym kolejnym rozdziale, a ostatnie kilka rozdziałów sprawi, że wbije was w fotel z wrażenia. Pamiętajcie tylko by nie zniechęcać się na początku. 
Zdecydowanie polecam książkę fanom mocnym wrażeń, niewyjaśnionych morderstw i... duchów.
 
 
Autor: Daniel Radziejewski
Gatunek: thriller, kryminał
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 432
Data wydania: 30 czerwca 2021
 
Tą i inne książki z gatunku fantastyka, horror i groza znajdziecie na stronie księgarni Tania Książka w atrakcyjnych cenach.
 
 
 
 Co myślicie o tej pozycji? Sięgniecie czy raczej nie?

6 komentarzy:

  1. Raczej Sylwio się nie skuszę - chociaż - wiele pozytywnych recenzji czytałem. Serdecznie pozdrawiam, miłego weekendu :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuję, że to coś dla mnie chociaż zebrała też kilkanaście niepochlebnych opinii. Ja jej dam szansę, gdzie tajemnica, tam i ja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo podobała mi się ta książka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przy lekturze tej książki autentycznie się bałam. Rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  5. Chetnie skorzystam z Twojej rekomendacji :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze i odwiedziny mojego bloga :)
Każdego z komentujących odwiedzę na pewno :)