Tosca Lee. Potomkowie - recenzja książki.

Ostatnio zaczytywałam się romansami przy których się wynudziłam. W tych książkach nie działo się nic, a kiedy nic się nie dzieje to czytam wolno. Nic mnie nie podkręca do przeczytania kolejnej strony.
Kiedy w moje ręce wpadła książka "Potomkowie"  prawdę mówiąc nie wiedziałam czego się spodziewać.
Jeśli jesteście ciekawi moich emocji związanych z tą książką czytajcie dalej.

 Książka jest pierwszym tomem z serii "Piętno Krwawej Hrabiny". Prawdę mówiąc kiedy się zatraciłam w tej książce zapomniałam, że to pierwszy tom i wszystkie zagadki niestety nie zostaną rozwiązane wraz z ostatnią stroną książki.

Opis z okładki

Wyobraźcie sobie jakie to uczucie stracić całą pamięć i nie pamiętać nic, kompletnie nic z życia przed zabiegiem. Jak wyglądali moi rodzice, czy mam rodzeństwo, czy byłam zakochana lub co lubiłam robić. Wszystko to na własne życzenie by chronić swoich najbliższych i jakąś tajemnicę związaną z hrabiną Elżbietą Batory. Wśród Ciebie pojawiają się ludzie i nie wiesz tak naprawdę czy to przyjaciele czy wrogowie.
To wszystko odczuwa Emily, a raczej Audra potomkini największej morderczyni.
Muszę przyznać, że już dawno nie przeczytałam tak szybko książki. Kartki przewracały się same. Książka pełna zwrotów akcji i adrenaliny. Właśnie to lubię w książkach to ciągłe napięcie i czekanie na to co się za chwilę stanie. Domysły, spekulacje i podejrzenia to miałam w głowie podczas czytania tej książki. 
Niestety książka kończy się w najmniej spodziewanym momencie, kiedy od odkrycia prawdy i uratowania  najbliższej osoby dzielą ostatnie trzy dni.

Książka miała swą premierę ponad tydzień temu 26 października.

Książka Wydawnictwa IUVI