49/2025
Czy zdarza Wam się sięgnąć po książkę, która zupełnie nie wpisuje się w Wasz gust czytelniczy? Mnie - rzadko. Zazwyczaj z góry zakładam, że skoro to nie kryminał, to pewnie nie przypadnie mi do gustu. Tym razem jednak lektura nie była wynikiem impulsu, lecz obowiązku zawodowego - w końcu praca bibliotekarza rządzi się swoimi prawami.
Jak więc odebrałam książkę Elwiry Dresler-Janik "Córki bogini Mokosz"? Zapraszam na recenzję.
Jak więc odebrałam książkę Elwiry Dresler-Janik "Córki bogini Mokosz"? Zapraszam na recenzję.
Opis z okładki:
Pewnej nocy Tomiła rodzi córkę, przepiękną czarnowłosą Łabudkę, jednak sama umiera przy porodzie. Dziewczynka przychodzi na świat niewidoma, dlatego opiekę nad nią przejmuje starsze rodzeństwo. Ojciec, Wyszomir, pogrążony w żalu, zaczyna topić smutki w alkoholu. Kiedy brakuje mu pieniędzy, decyduje się sprzedać najstarszą córkę, Wszeborę, w służbę bogini Mokosz.
Z biegiem czasu drogi rodzeństwa rozchodzą się. Każde z nich podąża inną ścieżką - jedni z własnej woli, inni zmuszeni przez okoliczności. Los jednak sprawia, że ponownie się spotkają, by wspólnie ratować jednego z najbliższych.
Kiedy ostatnio czytałam coś podobnego? Trudno mi powiedzieć. Jedno wiem na pewno - ta historia zostanie ze mną na długo w pamięci. Elwira Dresler-Janik stworzyła świat, który urzeka od pierwszych stron. Leszygród tętni magią i tajemnicą, a autorka w niezwykle urzekający sposób potrafiła przenieść mnie wprost do tej krainy.
To właśnie tam spotykany topielice, uwodzące młodzieńców swoim pięknym śpiewem. Tam też milczące dziewice oddają cześć mateczce Mokosz, a w Szepczącym Lesie mieszkają dzielne wojowniczki. W Leszygrodzie pojawia się też niezwykły biały jeleń, którego obecność dodaje całej historii tajemniczego blasku. Czy to sam Leszy?
"Córki bogini Mokosz" to opowieść pełna czarów i ludowych wierzeń, gdzie magia przeplata się z dramatem ludzkiego losu. Największym atutem są jednak opisy - bogate i nasycone detalami. Zwykle długie opisy potrafią mnie zmęczyć, tym razem było zupełnie inaczej. Każdy fragment sprawiał, że jeszcze głębiej wchodziłam w świat Leszygrodu. Wręcz czułam zapach lasu, szum drzew i chłód bijący od jeziora.
Uwielbiam wszelkie mity i dawne wierzenia, a ta książka, inspirowana mitologią słowiańską, wyjątkowo mnie zaintrygowała. Podczas lektury, miałam wrażenie, że znów jestem dzieckiem, które słucha bajki o magicznej krainie i marzy, aby się tam przenieść. Oczami wyobraźni widziałam wszystkie miejsca i postacie, dlatego pomyślałam, że ta historia świetnie sprawdziłaby się także na ekranie.
To piękna, dopracowana powieść, która oczaruje każdego, kto lubi baśnie, mity i słowiańską mitologię. Zdecydowanie warto dać jej szansę, nawet jeśli na co dzień wybiera się zupełnie inny gatunek literacki.
No i to przepiękne wydanie...
Książka jest pierwszą częścią z serii Leszygród.
Autor: Elwira Dresler-Janik
Seria: Leszygród (t.I)
Gatunek: fantastyka
Wydawnictwo: Replika
Ilość stron: 400
Data wydania: 4 czerwca 2024
Thanks for your review
OdpowiedzUsuńJuż widziałam tę książkę w sieci. Jej fabuła mnie zainteresowała, a jak jest pięknie wydana.
OdpowiedzUsuńTo coś w moich ulubionych klimatach.
OdpowiedzUsuń