Dziś ostatni wpis z produktem marki Gorvita. Tym razem mam dla was recenzję maści żywokostowej.
Żywokost lekarski, kosztywał lub jak nazywano w medycynie ludowej "żywy gnat" to bylina wieloletnia z rodziny ogóreczników i lecznicze właściwości ma jej korzeń. Jak jej ludowa nazwa sugeruje stosowano go do leczenia kości. Właśnie o takiej maści dziś kilka słów. Zapraszam.
Żywokost lekarski, kosztywał lub jak nazywano w medycynie ludowej "żywy gnat" to bylina wieloletnia z rodziny ogóreczników i lecznicze właściwości ma jej korzeń. Jak jej ludowa nazwa sugeruje stosowano go do leczenia kości. Właśnie o takiej maści dziś kilka słów. Zapraszam.
Działanie maści jest związane z naturalnymi właściwościami żywokostu lekarskiego i arniki górskiej stosowanych od lat do pielęgnacji skóry podrażnionej oraz leczniczej wody mineralnej: wodorowęglanowo-chlorkowo- sodowej, bromkowo – jodkowo- borowej. Składniki te przyspieszają proces regeneracji naskórka oraz zmniejszają opuchnięcia wywołane różnymi czynnikami zewnętrznymi. Maść dobrze się wchłania, a naturalna alantoina i prowitamina B5 dodatkowa nawilża i odżywia skórę.
Okłady z korzenia żywokostu mają bardzo szerokie zastosowanie, również maść żywokostowa Gorvita świetnie się sprawdza szczególnie w otarciach naskórka przyspieszając jego regenerację. Taka maść to idealny niezbędnik podczas letnich wypraw z dziećmi.
Maść ma bardzo delikatny i przyjemny zapach. Bardzo szybko się wchłania pozostawiając gładką skórę bez warstwy tłustej powłoki.
Warto dodać, że poza wyciągiem z korzenia żywokostu w maści zostały zamknięte aktywne składniki takie jak alantoina i prowitamina B5.
Opakowanie zawiera 130 ml preparatu zamkniętego w plastikowej butelce z rozpylaczem. Dostępność możecie sprawdzić na stronie Gorvita jak i w internetowych sklepach i aptekach.
Pierwszy raz o niej słyszę :) Widzę, że marka Gorvita poszerza swoją ofertę :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam marki, widywałam zaś na blogach :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej wcześniej :)
OdpowiedzUsuńBardzo przydatna maść :)
OdpowiedzUsuńTakiego czegoś jeszcze nie widzialam
OdpowiedzUsuńNie kojarzę tej marki. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWarto mieć w domu taką maść :)
OdpowiedzUsuńTej maści akurat nie znam, ale kilka innych już tak
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej maści, ale jeszcze nigdy jej nie miała. 😊
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam tego produktu.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz czytam o głównym składniku tej maści, w życiu o nim nie słyszałam. Widzę że zamknięta jest w niej sama natura!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Na pewno by się przydała ;)
OdpowiedzUsuńMarki nie znam, ale sama maść jest bardzo dobra :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej maści ale dobrze wiedzieć o jej istnieniu.
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o takiej maści. Myślę, że warto mieć go w domu :)
OdpowiedzUsuńKiedyś słyszałam, że żywokost lekarski likwiduje ból przy kontuzjach np. skręceniach i leczy stany zapalne,kostno-stawowe, a przy systematycznym stosowaniu miejscowym może nawet pomóc przy haluksach. Nie wiem, czy to prawda, bo nie próbowałam, ale słyszałam to od kilku osób, więc widocznie coś w tym jest.
OdpowiedzUsuńKupiłam pierwszy raz , zastosowałam i jestem zachwycona. Po pierwszym dniu smarowania ból jest minimalny, mogę chodzić , schylać się. Smarowalam kolano co godzinę. Naprawdę gorąco polecam tę maść.
UsuńWydaje się być fajny :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tą marką, ale produkt mnie zaciekawił.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Nie słayszałam nigdy o czymś takim :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o takie maści,a widać że bardzo przydatna :)
OdpowiedzUsuńTej maści jeszcze nie znam :)
OdpowiedzUsuńSłyszalam o niej... chyba nawet mama miała
OdpowiedzUsuńNie znam tej maści. Ciekawy produkt.
OdpowiedzUsuńnie słyszałam wcześniej o tej maści, miałam kiedyś rosyjską maść i żel flosleku. ale miały inne zastosowania
OdpowiedzUsuńPierwszy raz się z tym spotkałam, chętnie przetestuję!
OdpowiedzUsuń