środa, 8 maja 2019

Maska w płacie Radiant Gold Planet Spa - Avon.

Lubię maski, kocham maseczki...wszystkie i używam je często. To chyba jedyne kosmetyki do pielęgnacji, których nie mam w nadmiarze. Jaki rodzaj maseczek jest moim ulubionym? Trudno powiedzieć bo wszystkie je kocham chociaż gdyby zebrać wszystkie aspekty do kupy plus małe lenistwo to na pierwsze miejsce wysuwają się te bez zmywania: nakładam, wklepuje nadmiar i mogę iść spać :) Maski w płacie również wiodą tu swój prym gdyż nakładam, nadmiar wklepuje i gotowe. Właśnie o masce w płacie dziś kilka słów. To kolejny i ostatni już prezent jaki otrzymałam od Madzi z Domowy Klimacik.
Zapraszam do czytania.


Opis ze strony:

Stworzyliśmy maskę, która szybko i skutecznie nawilży Twoją cerę, przynosząc suchej skórze ukojenie i zastrzyk energii. Wystarczy 15 minut, aby odżywcza formuła kosmetyku widocznie poprawiła jej elastyczność i jędrność. Wygodna forma maski w płacie sprawdzi się zarówno w domowych warunkach, jak i w podróży lub delegacji.
  • odświeża i przyjemnie odżywia skórę
  • niweluje oznaki zmęczenia skóry
  • przywraca wypoczęty i promienny wygląd już po 1 użyciu
  • wzbogacona olejkiem oud i bursztynem

Maseczka zapakowana w opakowanie foliowe. W środku maseczka bardzo, bardzo nawilżona. Po wyciągnięciu z opakowania możemy bezpośrednio nałożyć maskę na oczyszczoną skórę twarzy. To co najbardziej spodobało mi się w tej masce to dodatkowe nacięcia na policzków dzięki czemu jeszcze łatwiej dopasować maskę do kształtu twarzy. Nie oszukujmy się każda twarz jest inna i nie zawsze maskę w płacie możemy dopasować tak by idealnie pasowała do kształtu naszej twarzy. Tu tego problemu nie ma.
Wystarczy 15 minut aby nasza skóra stała się nawilżona ja zawsze przedłużam ten czas starając się jak najwięcej wykorzystać i zawsze mi szkoda kiedy maskę trzeba już wyrzucić chociaż nadal jest mocno nawilżona.


W ofercie Avon dostępne trzy wersje masek w płacie:
  • Radiant Gold z olejkiem oud i bursztynem
  • Treasures of The Desert z olejkiem arganowym
  • Heavenly Hydration ze śródziemnomorską oliwą z oliwek.
Maski wahają się w cenach 10,00 zł - 15,00 zł 

I na koniec jeszcze ja :)
  

A Wy jakie maski najchętniej używacie?  A może ktoś już miał okazję testować nowe maski Planet Spa z Avon?

37 komentarzy:

  1. Ja najbardziej lubię peel off, są mega wygodne ale tez ostatnio na próbę kupiłam tę w płachcie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Maski z Avonu są fajne, niestety na razie wstrzymałam się z kupowaniem produktów tej firmy ze względu na testowanie ich na zwierzętach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak szczerze to mam uraz do kosmetyków pielęgnacyjnych z Avonu. Testowałam kilka kremów od nich i każdy kończył się wysypką, a żele pod prysznic okropnie wysuszały mi skórę. Raczej nie będę ryzykować kolejnego zawodu. Odkryłam za to maseczki tego typu z Garniera - niedawno testowałam tą różową "moisture +" czy jakoś tak i poważnie mega nawilżenie, które czułam przez 3-4 kolejne dni. Dla mnie odkrycie roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele osób narzeka na kremy, że uczulają. Jednak Avon ma tak bogatą ofertę kosmetyczną, że myślę iż każdy tam znajdzie dla siebie perełkę ;) Co do żeli pod prysznic to również muszę się zgodzić, że wysuszają skórę. Mają one za to jedną zaletę, piękny zapach i niepowtarzalny, a jeśli ktoś i tak używa balsamu po kąpieli to wysuszenie nie przeszkadza aż tak bardzo ;)

      Usuń
  4. Lubie ta serię produktów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jako że testy są przeprowadzone na zwierzętach, ja nie skuszę się na te markę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam, jakoś Avon mnie nie kusi.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam okazji, rzadko sięgam po maski tego typu :) ale chyba czas :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam ich, ale lubie taką formę masek :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nie miałam okazji wypróbować masek z Avonu. Będę musiała zakupić i przetestować.

    Dodaję bloga do obserwowanych :)
    Pozdrawiam serdecznie!
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  10. Skoro tego typu maseczki się sprawdzają, to być może dam szansę takim produktom - jeśli nie tej firmy, to innej. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam Planet Spa z eukaliptusem, ale to w tubce. Lubię nakładać pędzlem - pędzel też z Avonu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie znam tych maseczek w płacie. Zamówiłam teraz z innej serii.

    OdpowiedzUsuń
  13. Acho que ainda não temos esse produto no Brasil, vou confirmar porque quero testar ❤
    www.blogsereiando.com

    OdpowiedzUsuń
  14. ooo a nie miałam nigdy mase w płachcie do avon :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Z serii Planet Spa miałam jedynie klasyczne maseczki z tubkach :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj nie miałam jeszcze okazji ich testować, ale lubię maseczki w płachcie i też tak zawsze mam, że szkoda wyrzucać jak jeszcze w nich kryje się tyle dobroci ;p :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Tej maseczki nie miałam :) ja najczęściej sięgam po te w płachcie :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Za marką Avon tak jak za maseczkami w płachcie średnio przepadam,więc nie skusze się.
    Obserwuje i pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  19. Masek w płacie z Avonu jeszcze nie testowałam, ale przy następnym zamówieniu chyba się na nie skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. I love Avon, and Planet Spa is very awesome product from Avon

    Thank you

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie znam tej maseczki ale taką formę bardzo lubię 😉

    OdpowiedzUsuń
  22. Tej marki nie miałam, ale maseczki w płachcie się sprawdzają :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jeszcze takiej maseczki nie miałam okazji wypróbować. Zazwyczaj mam zmywalne lub takie co się ściąga. Ale zaciekawiłaś mnie tą maseczką :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Cieszę się, że i z tej maski jesteś zadowolona. Sama jej jeszcze nie miałam, ale dobrze wiedzieć, że się sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Już dawno nie używałam kosmetyków tej firmy ☺

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie wiedziałam, że Avon ma w ofercie maski w płacie...

    OdpowiedzUsuń
  27. Lubie maseczki w plachcie ze wzgledu na ich funkcjonalnosc :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Maski w płachcie czasem mnie skuszą, ale moje ulubione to chyba jednak te klasyczne, kremowe, mocno nawilżające. W płachcie polubiłam te z marki Hada Labo.

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo lubię maski w płachcie, chociaz najchętnie stosuję te, które moge zostawić na noc - leniuch ze mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Mi kiedyś też było żal ściągać wcześniej maskę, ale jak zaczyna przesychać to efekt może być odwrotny do zamierzonego :P

    OdpowiedzUsuń
  31. Muszę przetestować maseczki, które polecasz :) Ja stosuję u siebie maseczki na twarz co trzy dni, ponieważ doskonale one odżywiają cerę. Najczęściej wybieram produkty marki Hada Labo Tokyo i jestem z nich bardzo zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  32. Dużo ciekawych informacji, dzięki. Słyszeliście o http://hitecfilm.com/? Oferują opakowania foliowe najwyższej jakości.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze i odwiedziny mojego bloga :)
Każdego z komentujących odwiedzę na pewno :)