poniedziałek, 16 kwietnia 2018

Córki smoka. William Andrews - recenzja książki.

11/2018

Kiedy przeczytałam opis książki "Córki smoka" wiedziałam, że nie będzie to łatwa książka i tym bardziej chciałam ją przeczytać. Miałam naprawdę wielkie nadzieje sięgając po tą książkę. Czy spełniły się moje oczekiwania?



Opis z okładki:


Anna Carlson lat 20, mieszkanka Ameryki, a z pochodzenia Koreanka. Postanawia wyruszyć w podróż do kraju, w którym się urodziła by odszukać swoją biologiczną matkę. Niestety na miejscu dowiaduje się, że jej matka nie żyje. Tajemnicza staruszka, która zaczepia dziewczynę pod sierocińcem okazuje się jej babką.
Anna spotyka się ze swoją babcią by poznać niesamowitą historię Hong Jae-hee i tajemniczego grzebienia z dwugłowym smokiem.
Cała książka to historia jaką opowiada starsza kobieta swojej wnuczce. To historia o kobietach, które zostały "kobietami do towarzystwa" japońskich żołnierzy.
Historia jest wstrząsająca i tak do kości prawdziwa. Można poczuć ból tych kobiet, które byłe zmuszone do współżycia z japońskimi żołnierzami...chociaż gwałt będzie najlepszym określeniem całej tej sytuacji.

"Za chwilę dowiecie się, co spotyka Koreankę, która nie jest posłuszna swojemu kempejowi. Obejrzycie wszystko nie zamykając oczu. Jeśli się rozpłaczecie, czeka was bicie. Jeśli zemdlejecie, czeka was bicie. Jeśli zwymiotujecie, posikacie się albo zrobicie cokolwiek poza patrzeniem czeka was bicie. Patrzcie i uczcie się od swojego kempeja"


"Kiedy żołnierz w brudnych rozwiązanych butach wychodził z pokoju, kolejny czekał już na schodach. Pod moimi drzwiami zawsze ustawiała się długa kolejka. Kempei powiedział nam, że żołnierze muszą się oczyścić na wypadek, gdyby zginęli na polu bitwy"

Kiedy czytasz książkę "Córki smoka" czujesz ból tych biednych dziewcząt, strach i lęk...
Bardzo przeżyłam historię Hong Jae-hee, płakałam razem z nią ale również cieszyłam się z nią kiedy zdarzyły się chwilę radości i szczęścia. Kiedy wojna się skończyło mogłoby się wydawać, że życie młodej kobiety odmieni się. Tylko jak być szczęśliwą i otrząsnąć się z tysięcy gwałtów. Jak pokochać mężczyznę po tych wszystkich gwałtach. To co najbardziej mnie poruszyło to to, że młoda dziewczyna, która była ofiarą czuła się winna. Winna, że na to przyzwalała, winna, gdyż nie dała się zabić, winna gdyż była silna i zbyt dumna by się poddać.
Grzebień z dwugłowym smokiem był przekazywany kobietą w rodzinie Hong Jea-hee z pokolenia na pokolenia i miał chronić kobiety, które służyły Korei. 
Czy faktycznie chronił dziewczynę przez te wszystkie lata? Czy grzebień, który tak wiele osób pragnęło miał magiczną moc?

"Podeszłam jeszcze bliżej i zaczęliśmy się całować. Czułość ust Jin-mo na moich wargach odepchnęła demony tysięcy mężczyzn, którzy mnie zgwałcili. A tam, gdzie były wcześniej demony, wezbrało ciepło."

Chociaż książka jest fikcją to tak naprawdę mogła się zdarzyć i na pewno się zdarzyła. Cała otoczka historyczna jaka jest tłem tej powieści są prawdziwe. Po mimo tak wielu brutalnych opisów ta książka powinna dotrzeć do jak największego grona osób by dowiedzieć się co przeżywały młode dziewczęta w czasach wojny.
Tej historii nie czyta się łatwo i może to głupio zabrzmi ale to piękna historia. 
Płaczę przy niektórych książkach ale przy tej powieści to było coś więcej...nawet teraz pisząc tą recenzję mam łzy w oczach i napiszę tylko tyle, że Koreańskie kobiety, które przeszły przez to piekło są silnymi, mądrymi kobietami i powinny chodzić z wysoko uniesionymi głowami.

http://www.wydawnictwoniezwykle.pl/

Autor:William Andrews
Tłumaczenie: Dominika Warda
Wydawnictwo: Niezwykłe
Ilość stron: 423
Data wydania: 21 marca 2018
Książkę możecie kupić w wielu księgarniach w cenie około 26,00 zł


Książkę zgłaszam do wyzwań:

http://www.kraina-ksiazka-zwana.pl/2018/04/dzieciece-poczytania-bonusowe-marzec-w.html

http://www.posredniczka-ksiazek.pl/2018/04/olimpiada-czytelnicza-podsumowanie-marca.html?showComment=1522917435068#c955174132416733345

Kto z Was czytał "Córki smoka"? A kto chętnie by przeczytał?

18 komentarzy:

  1. Słyszałam już trochę pozytywnych opinii o tej książce i bardzo chcę ją przeczytać. Myślę, że i mnie poruszy ta pozycja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jednak jeśli już mam czytać o takich rzeczach... wolę sięgać po rzeczy na faktach, albo pisane przez osoby, które przeżyły daną sytuacje i tworzą fikcję na tej bazie (np. "Pasażerka" Posmysz). Takie fikcyjne pozycje tego typu zwykle źle odbieram.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż...minęło już tyle lat po wojnie, że napisanie książki przez osobę, która to przeżyła zaczyna stawać się nierzeczywiste. Zostało niewiele kobiet, które przeżyły. Jedną z nich jest babcia Lee, której historią zapewne zainspirował się autor.

      Usuń
  3. Recenzję przeczytałam z przyjemnością, ale książki raczej nie dałabym rady. Za słaba jestem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę, że z tą książką było by Ci trudno.

      Usuń
  4. Slyszalam o niej,musze przeczytac :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Początek zapowiadał się ciekawie ale dalszy opis jednak nie przekonał mnie do tej książki, nie jest to temat w który chciałabym się wgłębiać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niby fikcja a jednak nie fikcja. Od razu skojarzyłam sobie chiński film Miasto życia i śmierci, opowiada o masakrze nankińskiej. Kiedy to wojska japońskie zajęły stolicę Chin Nankin i rozegrał się dramat tysięcy ludzi.. gwałconych i bestialsko mordowanych.
    Cóż żółta rasa nie zna pojęcia miłosierdzie....

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety całkiem nie dla mnie :O

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2018/04/zapowiedz-stylizacji-babyblue.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Coś mi się wydaje, że spodobała by mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam czytać ... w moim domu jest ok. 6 tys. książek i każdego dnia przybywa ... przydałyby się niekończące się wakacje, żeby wszystko przeczytać, ale Twoja recenzja zachęciła mnie ... mimo tych zaległości;-)Dzięki:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. To na pewno bardzo poruszająca historia. Ja jednak wybieram lżejsze lektury, przy tej bym się zapłakała.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja wciąż wierna jestem kryminałom, ale opis brzmi zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń
  12. Po tym co napisałaś robi wrażenie, jednej z nielicznych książek, o których się pamięta :)

    OdpowiedzUsuń
  13. To musi być świetna i mocna lektura, ale wezmę się za nią dopiero, jak się dobrze psychicznie przygotuję. ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj na jesienne chłody z kubkiem herbaty, z chęcią bym ją przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  15. Chociaż jestem wielką fanką kryminałów, Cobena i Browna, bardzo lubię wzruszające książki. Ta historia jest smutna, ale na pewno też piękna - na swój sposób. Będę musiała po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze i odwiedziny mojego bloga :)
Każdego z komentujących odwiedzę na pewno :)