poniedziałek, 25 lipca 2016

Recenzja książki "Sny Morfeusza" K.N.Haner.

Kiedy wybieram książki do czytania staram się sięgać po takie, które w jakiś sposób mnie ruszą, wstrząsną, ogólnie wywołują wiele emocji.
Zawsze staram się wejść w skórę głównego bohatera i spróbować poczuć to co on wtedy czytanie książek jest niesamowite.
Kiedy otrzymałam książkę "Sny Morfeusza" wiedziałam , że na pewno będzie to niezapomniana lektura. Dlaczego? Bo to pierwszy mój erotyk jaki kiedykolwiek trzymałam w dłoniach.
Jeśli jesteście ciekawi mojej opinii na temat tej książki zapraszam do dalszej części.


Opis:
Cassandra Givens od zawsze nie ma szczęścia do facetów. Jej przelotne romanse za każdym razem kończą się złamanym sercem, a wybuchowy charakter, impulsywność oraz zgryźliwe poczucie humoru często wpędzają ją w kłopoty. Przeprowadzka do Miami otwiera nowy rozdział w jej życiu, a rozmowa kwalifikacyjna o pracę marzeń ma stać się drzwiami do lepszego jutra. Niestety, nic nie idzie po jej myśli, a poznanie Adama McKeya — jej przyszłego szefa — komplikuje wszystko jeszcze bardziej...




To pierwsza książka tej autorki jaką w ogóle przeczytałam. Nie wiedziałam czego się spodziewać po autorce, czy nawet po samej tego typu książce. Czy zafascynuje mnie, czy wręcz odwrotnie odrzuci i wzbudzi niechęć.
Już sama okładka jest bardzo tajemnicza, zmysłowa i pobudza wyobraźnie (moją na pewno).
 
" Chcę zobaczyć jego ciało. Jestem przekonana, że jest cudowne i warte zapamiętania. Nawet jeśli to ma być tylko ta jedna noc, będę mogła sobie o nim fantazjować do końca życia."


Czytałam książkę z zapartym tchem i nie mogłam przestać bo...moment był nieodpowiedni. Na każdej stronie coś się dzieje.
Główni bohaterowie Adam i Cassandra to szef i pracownica, którzy spędzili ze sobą noc nie wiedząc nawet o tym, że będą razem pracować. To miała być tylko jedna noc. Nikt z nich nie przypuszczał, że sprawy zajdą tak daleko. Namiętność, która wybucha między nimi jest gorąca jak lawa i w każdej chwili może eksplodować. W przypadku tej pary eksploduje nawet kilka razy dziennie.
Jeżeli nawet główna para bohaterów "nie pieprzy się" lub "nie rżnie" (zwrot użyte w książce), to akcja jest pełna tajemnic, dziwnych powiązań mafijnych, a między tym wszystkim nadal czuć w powietrzu gorący seks. W książce znalazło się miejsce również na przyjaźń Cassandry z Tommym. To chłopak poznany przypadkowo, który budzi wiele emocji w czytelniku z powodu swojej choroby.
Co do opisów seksu...jest ich sporo i czytając je naprawdę można odlecieć. Każdy opis jest inny, rozpalający zmysły i nigdy ten seks nie jest grzeczny. 
Żeby nie było tak miło i kolorowo moje minusy a mianowicie jak dla mnie za dużo słów penis, kutas, cipka i kurwa np. podczas orgazmu.
Najgorsze na koniec...kiedy w książce zaczęło się jakoś wszystko układać, mroczny Adam zaczął pokazywać swoją jasną stronę przeczytałam: koniec części pierwszej... 
Nie wiem czy doczekam się kolejnej części bo już w mojej głowie budzą się nowe pomysły na to jak potoczą się dalsze losy bohaterów.

Czytaliście "Sny Morfeusza"? Jakie są wasze odczucia?  może nie lubicie tego typu książek?
 

 

32 komentarze:

  1. Nie czytałam i w sumie do tej pory chyba nie miałam tego typu książki;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz ja też, ale po przeczytaniu tej książki sięgam po takie dość często ;)

      Usuń
  2. Chyba bardzo dobrze działa na wyobraźnię hehe :D ta książka trochę kojarzy się z "50 twarzy Greya" (chyba tak sie to pisze ) może kiedyś po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj działa, działa :D przeczytałam Greya i raczej podobieństwa nie ma.

      Usuń
  3. Nie czytałam tej książki, ale fabuła jak widać interesująca :)
    Jesli możesz kliknij w linki w najnowszym poście, dzięki ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam, jeżeli nie jest to typowy erotyk, to na pewno po nią sięgnę choćby po to, by porównać ją z Szarym ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monika sięgaj bo już wkrótce pojawi się kolejna część.

      Usuń
  5. O tak, koniec jest najgorszy, za szybko przychodzi:) a do kutasów, cipek itp. się przyzwyczaisz jeżeli zdecydujesz się przeczytać więcej erotyków ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No może się słowa dla mnie staną się takie normalne :)

      Usuń
  6. Powiem szczerze, że czytałam sporo erotyków i nawet lubię taką literaturę. Jednak właśnie to słownictwo delikatnie razi i właśnie to, że zawsze erotyki, z którymi się spotkałam dzielą się na części nie zachęca. Może kiedyś przeczytam, chociaż nie jestem przekonana i jak na razie mam uskładaną małą górę książek do czytania.

    OdpowiedzUsuń
  7. Z chęcią bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No taka książka to dziś mi się ogromnie podoba :) Zapisuję tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cieszę się, że to mój Morfeusz był Twoim "pierwszym" erotykiem :) Dziękuję za recenzję i mam nadzieję, że sięgniesz po kolejne części tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno sięgnę i dziękuję za wprowadzenie mnie w ten świat erotyków :)

      Usuń
  10. Takimi książkami zaczytywałam się w liceum, teraz wolę kryminały, są ciekawsze :D A może po prostu moje życie erotyczne nie jest jeszcze nudne, nie wiem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz ja wcześniej takich książek nie czytałam.

      Usuń
  11. Ksiązka świetna jak najbardziej dla mnie! Pokochałam cała sagę "50 odcieni" Wiec i to mi sie spodoba!

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem w trakcie czytanie, dlatego ciągle chodzę niewyspana ;) żałuję, że teraz nie ma długich jesiennych wieczorów, wtedy mogłabym mu poświęcić więcej czasu.... muszę przyznać, że jest wciągający :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam tę książkę i uwielbiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fabuła mogłaby być całkiem ciekawa, ale po przeczytaniu calego Crossa mam chwilowy przesyt taką literaturą

    OdpowiedzUsuń
  15. nie czytałam, może warto będzie się samemu przekonać.

    OdpowiedzUsuń
  16. Chyba nie do końca moje klimaty ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze i odwiedziny mojego bloga :)
Każdego z komentujących odwiedzę na pewno :)