środa, 3 listopada 2021

Prezydentaka. Marika Krajniewska - recenzja książki.

44/2021 

 Ostatnio w moje ręce trafiła książka Mariki Krajniewskiej "Prezydentka". Na książkę trafiłam zupełnie przypadkiem i zaciekawił mnie bardzo opis z okładki. To było moje pierwsze spotkanie z autorką czy udane? Zapraszam na recenzję.

 
 Opis z okładki:


 Nastały trudne czasy dla kobiet gdy muszą walczyć o swoje prawa o godność i prawo wyboru. Rząd nie ustępuje, a kobiety wychodzą na ulicę i protestują. Do walki o stołek prezydenta kandyduje kobieta Laura Wilska. Idzie jak burza i ma poparcie kobiet. Wszystkie kobiety dzięki niej mają szansę decydować o swoich prawach. Jednak gdy już jest blisko ginie Laury mąż w wypadku samochodowym. Policja stwierdza, że to nieszczęśliwy wypadek i umarza sprawę. Jednak kobieta nie wierzy w to i rozpoczyna prywatne śledztwo. Kiedy jest już blisko odkrycia tajemnicy morderstwa, tuż przed samymi wyborami policja  oskarża ją o zabójstwo.


 W zasadzie ten opis to tylko tak naprawdę tylko tło, a tło wybija na pierwszy plan. Na pewno pamiętacie protesty na ulicach, w których kobiety walczyły o swoje prawa? Właśnie to one są tu tłem całych wydarzeń, a do tego dochodzą wybory prezydenckie, w których staje silna kobieta, które chce bronić racji kobiet. Kobiet silnych i zdecydowanych by stanąć w walce o prawo wyboru.
W książce "Prezydentka" poza silną Laurą Wilską poznajemy jeszcze trzy kobiety. Bianka to wyzwolona kobieta, która wie czego chce od życia. Idzie po swoje bez względu na przeszkody.
Pola to matka, kura domowa, która podporządkowała się mężowi i jego rytmowi życia. Jednak od życia chce czegoś więcej i stara się by zmienić swoje życie. Całkiem przypadkowe spotkanie na proteście uruchomia lawinę zmian w niej samej i w jej życiu.
Kaja to dziennikarka małej gazety. Kobieta żywiołowa jak jej rude włosy. Filmik z zatrzymania kobiety, który umieszcza na swojej stronie sprawia, że jej życie zmienia się o 360 stopni.

Właśnie te kobiety ich życie i walka o lepsze życie są głównym wątkiem tej książki. Wydarzenia, które są opisane w  tej książce są tak realne, że mogłyby wydarzyć się naprawdę. Co prawda nie widzę w tej chwili silnej kobiety, która mogłaby objąć stołek prezydenta i zawalczyć o nasze prawa. Jednak cała korupcja w polityce i w policji jest jak najbardziej realna i zapewne mogłaby się wydarzyć.

Co do samej książki na początku było mi ciężko przebrnąć przez każdą kolejną stronę. Po mimo, że od początku dowiadujemy się o wypadku męża Laury i poznajemy wszystkie kobiety coś mi nie szło. Jednak im dalej tym lepiej i w końcu nie mogłam się oderwać. Wciągnęłam się w wir wydarzeń, w życie kobiet i chyba Pola najbardziej spodobała mi się i jej przemiana. Bo przecież można być matką i spełniać swoje marzenia, a także spełniać się w życiu zawodowym.

To książkę polecam wszystkim kobietom, bo myślę, że każda z nas znajdzie w niej cząstkę siebie. Stanie ramię w ramię z kobietami i pójdzie z nimi w proteście walczyć o swoje prawa (choćby tylko wirtualnie)


Autor: Marika Krajniewska
Gatunek: literatura obyczajowa, kryminał
Wydawnictwo: Papierowy Motyl
Ilość stron: 346
Data wydania: 12 października 2021
Książkę kupicie między innymi na stronie Wydawnictwa Papierowy Motyl
 
Polecam Wam książkę i nie zrażajcie się jeśli nie wciągnie was od początku. To naprawdę dobra książka.

9 komentarzy:

  1. Mnie książka wciągnęła od początku do końca. Tylko mam wrażenie, że na koniec autorka zostawiała czytelnikowi i jego wyobraźni pole do popisu w zakończeniu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta książka znajduje się już na mojej liście tych, które chcę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa recenzja Sylwio. Zresztą wszystkie twoje recenzję które do tej pory czytałam są ciekawe i wciągające chciałoby się wiedzieć co będzie dalej ale niestety... aby Się dowiedzieć trzeba przeczytać książkę 🤔 ale właśnie o to w tym chodzi żeby recenzja wciągnęła i żeby zachęciła do przeczytania książki i to ci się udało.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa fabuła, zapisuję tytuł:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie planuję w najbliższym czasie jej czytać. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam w planach, nie powiem. Masz dobrą rękę do dobrych książek Sylwio. Ślę pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmm taka trochę feministyczna? ;) Będę o niej pamiętała, ale nie wiem do końca czy to dla mnie pozycja :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze i odwiedziny mojego bloga :)
Każdego z komentujących odwiedzę na pewno :)