sobota, 22 maja 2021

Kasztanowy ludzik. Soren Sveistrup - recenzja książki.

 18/2021

Macie w domu tak zwane "stosy hańby"? Czyli książki, które stoją długi czas nie czytane. Jasne mam tak stos, a właściwie kupkę z czterema książkami. Jedną z nich była książka "Kasztanowy ludzik" Czekała rok aż w końcu doczekała się na swoją kolej. Jeśli jesteście ciekawi czy warto sięgnąć po tą książkę i  nie słyszeliście o niej wcześniej, zapraszam na recenzję.

Opis z okładki:


 Kiedy policja odkrywa zwłoki młodej kobiety z odciętą dłonią i zawieszonym kasztanowym ludzikiem nad ciałem wie, że czeka ich mnóstwo pracy. Tym bardziej, że odciski na kasztanowym ludziku należą do dziewczynki, która zaginęła rok wcześniej i została uznana za martwą. 
Niestety morderca nie pozostawił żadnych śladów, a wkrótce ginie kolejna kobieta tym razem z odciętymi obiema dłońmi. Cała kopenhaska policja zostaje postawiona na nogi, a morderca jest zawsze o krok przed policją. Kim jest zabójca i co z tym wszystkim na wspólnego Kristine - zaginiona córka minister spraw społecznych.
 

 To debiutancka powieść Sorena Sveistrup scenarzysty "The Killing" i jak na debiut jest naprawdę dobra. Świetny pomysł na fabułę i te przerażające kasztanowe ludziki. Tak, przerażające, ponieważ w powieści zawsze zwiastowały zło i śmierć. Na początku książki wytypowałam jedynie krąg z którego może być zabójca i tu nie pomyliłam się. Książka "Kasztanowy ludzik" trzyma w napięciu, chwilami przeraża czytelnika  i mimo wszystko zaskakuję. W zasadzie nie oczekiwałam, że tak potoczy się akcja thrillera. To pozycja po którą powinni sięgnąć fani kryminałów i thrillerów. Dobrze, że w końcu sięgnęłam po tą książkę po roku spędzonym na półce. 
Jeden mały minus (nie istotny dla książki) to okładka, a w zasadzie złote litery, które jak widać na zdjęciu starły się. Trochę szkoda.
 
 
Autor: Soren Sveistrup
Gatunek: kryminał, thriller
Wydawnictwo: WAB
Ilość stron: 558
Data wydania: 2 października 2019
 
 
Znacie książkę "Kasztanowy ludzik"? Jak wasze wrażenia po lekturze?

 



11 komentarzy:

  1. Sylwio, nie znam tej książki, chociaż skandynawskie kryminały nie są mi obce. Jednak - na ten moment - nie planuję czytania kryminałów i thrillerów. W lekturach , które aktualnie czytam - jest dość ich dużo (w historii pełno było przelanej krwi). A taka ciekawostka - kasztany i orzechy jonizują powietrze. Warto je mieć przy komputerze lub telewizorze. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam w swoich czytelniczych planach tę książkę. Bardzo ciekawy pomysł z uczynieniem osią fabuły kasztanowego ludzika.

    OdpowiedzUsuń
  3. Również mam swój stosik, teraz w sezonie prac ogrodowych nie ma szans, by się zmniejszył.
    Tej książki nie znam, ale lubię kryminały, więc będę miała ją na uwadze:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś planowałam ją przeczytać, ale zapomniałam przy stosie innych pozycji. Dzięki za przypomnienie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię thrillery, więc mam tę książkę na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś było o niej głośno i już wtedy myślałam, że przeczytam ją... kiedyś ;) Zaraz zerknę, czy jest w mojej bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta książka również znajduje się na moim stosie hańby. Dziękuję, że mi o niej przypomniałaś.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam tę książkę na liście do przeczytania, kiedyś pewnie i jej kolej przyjdzie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie widziałam jej wcześniej.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze i odwiedziny mojego bloga :)
Każdego z komentujących odwiedzę na pewno :)