48/2020
Jak ja lubię zaczytywać się w kryminałach ale to już na pewno wiecie. Jakiś czas temu w moje ręce wpadła książka Przemysława Borkowskiego "Rytuał łowcy". Sam opis z okładki zaintrygował mnie bardzo. Jeśli jesteście ciekawi moich wrażeń po lekturze, zapraszam do czytania.
Opis z okładki:
Akcja zaczyna się już w pierwszym rozdziale...ktoś dokonuje morderstwa na przypadkowym przechodniu. To zabójstwo budzi w mordercy instynkt i chęć by polować na kolejną ofiarą. Kim jest zabójca w zasadzie nie wiemy jednak mamy okazję poznać go bardzo dobrze i w końcu zostają ujawnione motywy jego zachowania.
W sprawę odnalezienia mordercy zaangażowana jest młoda pani prokurator Gabriela Seredyńska oraz komisarz Aleksanderski. W zasadzie to dopiero początek tej sprawy bo pojawiają się kolejne ofiary. Tak, tak dokładnie ofiary...jest ich trochę, a każda z nich ma inne obrażenia jednak wszystko wygląda jakby morderca kierował się jakimiś magicznymi praktykami.
Przemysław Borkowski w książce "Rytuał łowcy" nie daje odetchnąć czytelnikowi ani na chwilę. Wciąż coś się dzieje. Z jednej strony grupa policjantów, która w zasadzie szuka po omacku mordercy, a z drugiej strony sam morderca, który wciąż planuje kolejne morderstwa aby zaspokoić demona, który w nim tkwi.
Powiem wam szczerze, że zatraciłam się w tej powieści i chociaż chwilami była makabryczna nie potrafiłam się od niej oderwać.
Emocji podczas czytania na pewno nie zabraknie, strach, napięcie, niepewność oraz zaskoczenie, które towarzyszy podczas zakończenia. Moje tradycyjne "tego się nie spodziewałam" w stu procentach odda zaskakujący koniec książki.
To na pewno będzie idealna pozycja dla fanów kryminałów i psychopatycznych morderców oraz dla tych, którzy lubią gdy akcja nie kończy się na jednym morderstwie.
Autor: Przemysław Borkowski
Gatunek: powieść kryminalna
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron: 528
Ilość stron: 528
Data wydania:16 września 2020
Co myślicie o tej pozycji? Sięgniecie po nią? A może czytaliście inne książki pana Przemysława Borkowskiego?
Ja na razie sobie Sylwio odpuszczam. Jeszcze mam trochę o Windsorach na czytnikach i "Zbrodnię Katyńską w świetle dokumentów". Pozdrawiam po zakupach i przed - weekendowych porządkach :)
OdpowiedzUsuńLubię takie książki i zamierzam sięgnąć po ten tytuł.
OdpowiedzUsuńThanks for your sharing 😊
OdpowiedzUsuńDobrze, że lektura wywołuje aż tyle emocji. Uwielbiam je w tego typu książkach.
OdpowiedzUsuńSkoro nie można czasem jej odłożyć to znaczy, że musi być dobra. Chętnie po nia sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o ten książce. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO tak! Tematyka, która bardzo mnie pociąga :D
OdpowiedzUsuńKusi mnie och kusi.
OdpowiedzUsuńJak czytałam sam początek recenzji to wiedziałam, że ta książka jest dla mnie, a później jeszcze bardziej się w tym przekonaniu utwierdziłam ;)
OdpowiedzUsuńJak tylko czas pozwoli to na pewno ją pożyczę :)
Nie słyszałam o tej książce, ale mnie zaciekawiła :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wygląda na naprawdę mocną literaturę. Będę mieć na uwadze!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki…ech. Byle do Świąt;)