czwartek, 15 maja 2025

Rój. Weronika Mathia - recenzja książki.

 23/2025

Rzutem na taśmę - tuż przed spotkaniem autorskim - udało mi się przeczytać najnowszą książkę Weroniki Mathia "Rój" Emocji było mnóstwo -  nie tylko po samej lekturze, ale i po inspirującym spotkaniu z autorką.Chciałabym się z Wami podzielić moimi wrażeniami.


Opis z okładki:

W książce poznajemy sprawę morderstwa Kamili Witz. Policja i prokuratora próbują rozwikłać, kto stoi za zbrodnią. Podejrzenia padają na sąsiada, Roma - Marka Gronowicza który znika wraz z córką Łucją - i ślad po nich ginie. W śledztwo zamieszany jest również były policjant Zbigniew Ostrowski, a sprawę prowadzi jego córka - prokuratorka. Na jaw wychodzą powiązania policjanta z ofiarą, co jeszcze bardziej komplikuje sytuację.
Równolegle poznajemy historię Zouszki i Kamili oraz dramatycznych wydarzeń sprzed lat, których konsekwencje odciskają piętno aż do dziś.  Córka Zouszki, Łucja, stara się rozwikłać zagadki z przeszłości matki. Początkowo może się wydawać, że sprawa Kamili i dramat Zouszki nie mają ze sobą nic wspólnego - ale z czasem, kawałek po kawałku,wszystko zaczyna się układać w spójną całość.




Autorka prowadzi narrację tak, że czytelnik nieustannie błądzi po omacku. Sama kombinowałam prze całą książkę, kto  może być sprawcą, ale z każdą kolejną stroną byłam coraz bardziej zagubiona. Od razu odrzucałam najbardziej oczywiste postacie, bo z doświadczenia wiem, że u Weroniki Mathia nic nie jest proste ani przewidywalne. I tu miałam rację - to, co ostatecznie zafundowała czytelnikowi, przeszło moje najśmielsze przypuszczenia. Gdzieś podświadomie pojawiła się ta myśl... ale nawet nie brałam jej na poważnie. A jednak! 
 Po raz kolejny autorka zdecydowała się na konstrukcję fabularną opartą na trzech płaszczyznach czasowych - i muszę przyznać, że to rozwiązanie bardzo do mnie przemawia. Nadaje powieści głębie i pozwala z różnych perspektyw spojrzeć na wydarzenia, które - choć dzieli je czas - są ze sobą nierozerwalnie związane.
Zakończenie? Wstrząsające. Nieprzewidywalne, pełne emocji, i takie, które nie daje spokoju jeszcze długo po przeczytaniu. Autorka znów zostawia czytelnikowi coś więcej - pytania, niedopowiedzenia, przestrzeń do myślenia. Przyznam szczerze: nie tego się spodziewałam. Zrobiło mi się smutno. I bardzo żal... (wiem, że kto przeczyta ten domyśli się, o kim myślę).
W powieści pojawiają się dobrze znani bohaterowie z poprzedniej książki autorki - Dominika Sajna i Zbigniew Ostrowski - co z pewnością ucieszy wiernych czytelników.
"Rój" to opowieść o tajemnicach, które ciągną się za człowiekiem jak cień. To historia o winie, konsekwencjach wyborów, bólu po stracie i o tym, jak bardzo przeszłość potrafi zdeterminować teraźniejszość. To także kawał świetnie skonstruowanego kryminału z wieloma warstwami i zaskoczeniami, których nie da się przewidzieć.

I na koniec  kila słów o samym spotkaniu autorskim, które odbyło się w naszej bibliotece. Mamy już swój sprawdzony schemat: przygotowane przeze mnie pytania, pytania od czytelników, wspólne zdjęcie, autografy  i coś słodkiego. Ktoś mógłby pomyśleć, że to rutyna - a jednak  każde spotkanie jest inne. Bo każdy autor wnosi coś wyjątkowego, niepowtarzalnego. Tym razem również było wyjątkowo.
Weronika Mathia zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Spokojna, uśmiechnięta, z niesamowitą charyzmą - trudno uwierzyć, że ktoś tak serdeczny potrafi pisać tak mroczne i złożone historie.
Kocham tę moją pracę. Za ludzi, których spotykam. Za książki, które trafiają w moje ręce. Za emocje, którymi mogę się dzielić z innymi. I za takie wieczory, któe zostają na długo w pamięci.
 
Autor: Weronika Mathia
Gatunek: kryminał 
Wydawnictwo:Czwarta Strona
Ilość stron: 304
Data wydania: 25 września 2024




6 komentarzy:

Dziękuję za wszystkie komentarze i odwiedziny mojego bloga :)
Każdego z komentujących odwiedzę na pewno :)