Strony

poniedziałek, 16 czerwca 2025

Rysa. Kamila Bryksy - recenzja książki.

30/2025

Macie czasami tak, że książka dosłownie Was prześladuje? Widzicie ją wszędzie, a ochota by po nią sięgnąć, rośnie z każdą chwilą? Ja mam takie momenty coraz częściej ostatnio tak częściej. Ostatnią książką, która kusiła mnie na każdym kroku była "Rysa" Kamili Bryksy. No i w końcu - wpadła w moje ręce. Wciągnęła mnie tak bardzo, że dwa dni później byłam po lekturze. Dlatego dziś zapraszam Was na recenzję.


Opis z okładki:


Czwórka przyjaciół wybiera się w góry - Paulina, Julia, Szymon i Jarek. Wyjazd ma ich do siebie zbliżyć, pozwolić odpocząć i po prostu dobrze się bawić. Plan wydawał się idealny... do czasu. Pewnej nocy gubią się na szlaku. To, co wtedy się wydarzy, zostanie z nimi do końca życia. Bo z tej wyprawy, do Gdańska wracają już tylko we troje. 
Jedenaście lat później podczas wakacji Paulina i Szymon przypadkowo dostrzegają Julię - na obrazie jednej z miejskich kamer transmitujących na żywo obraz między Wilnem a Lubinem. Gdzie była przez te wszystkie lata? I co tak naprawdę wydarzyło się tamtej nocy w Bieszczadach, że do dziś nie potrafią o tym zapomnieć?


 W zasadzie od pierwszych stron zostałam wciągnięta przez tę książkę i nie mogłam się oderwać. Ta historia pochłonęła mnie całkowicie - dosłownie przepadłam. Kamila Bryksy umiejętnie buduje  napięcie od samego początku, a sam wyjazd przyjaciół w góry to punkt zwrotny, po którym już nie ma mowy o odłożeniu książki "na później". Każdy kolejny rozdział kończy się w taki sposób, że natychmiast chce się wiedzieć, co będzie dalej. I tak właśnie mijały mi wieczory - "jeszcze tylko jeden rozdział"... a potem kolejny.
Z każdą stroną intryga  się zagęszcza, pojawiają się pytania, podejrzenia, próby zrozumienia, kto tak naprawdę stoi za wszystkim. Dodatkowo historia  prowadzona jest dwutorowo - poznajemy wydarzenia zarówno z czasu wyjazdu, jak i z perspektywy jedenastu lat później. To świetnie buduje napięcie i pozwala bardziej zrozumieć postępowanie bohaterów.
Mniej więcej w połowie książki zaczęłam przeczuwać, kto może być odpowiedzialny za wydarzenia z przeszłości - i faktycznie, nie pomyliłam się. Ale to nie wszystko. Autorka zostawiła sobie jeszcze jednego asa w rękawie i zaskoczyła mnie zakończeniem, które kompletnie wywróciło moje przypuszczenia finału powieści. Przyznam szczerze - tego się nie spodziewałam. W mojej głowie historia potoczyła się zupełnie inaczej, ale finał historii był znacznie ciekawszy, bardziej intrygujący i zapadający w pamięć. 
Większość akcji toczy się w Gdańsku, czyli moim rodzinnym mieście - i to dla mnie dodatkowy atut tej książki. Lubię, gdy znajome miejsca stają się tłem historii, zwłaszcza tak emocjonującej.
To nie było moje pierwsze spotkanie z twórczością Kamili Bryksy -  kilka lat temu czytałam książkę "Błyski". Jednak "Rysa" zdecydowanie bardziej trafiła i utwierdziła mnie w przekonaniu, że warto sięgać po kolejne powieści tej autorki.


Autor: Kamila Bryksy
Gatunek: kryminał
Wydawnictwo: Mięta
Ilość stron: 304
Data wydania: 14 maja 2025

5 komentarzy:

Dziękuję za wszystkie komentarze i odwiedziny mojego bloga :)
Każdego z komentujących odwiedzę na pewno :)