67/2025
Po przeczytaniu pierwszej części kociewskiej serii - "Szeptanki", od razu sięgnęłam po "Usypiankę", bo historia Heli i Matyldy wciągnęła mnie na tyle, że nie chciałam długo czekać. Tym razem znów zabieram Was do Turcza, a że wrażenia mam całkiem na świeżo, chętnie podzielę się opinią. Zapraszam.
Opis z okładki:
Kolejne wakacje i Hela wraz ze swoją mamą Matyldą wracają do Turcza. Jak się okazuje czeka na nie nie lada niespodzianka - odziedziczają stary dom po zmarłej ciotce. Matylda w końcu może otworzyć swoją wymarzaną agroturystykę.
Niestety nic nie idzie po jej myśli i ciągle coś się dzieje. Wypadki, wścibscy sąsiedzi i nieproszeni goście.
Hela już od dawna śni o domu przy tryfcie, jakby chciał jej coś powiedzieć i odkryć swoje tajemnice.
Kiedy Matylda zaczyna zachowywać się coraz dziwniej, Hela czuje, że to właśnie ten dom zmusza ludzi do czynienia zła. Co wydarzyło się w jego murach i czy dziewczynie uda się odkryć mroczne sekrety?
"Tu na Kociewiu, wszystko jest trochę apartne. To znaczy, na polski, nietypowe. Oryginalne."
Po pierwszej części miałam ogromną ochotę poznać kolejne losy Heli, Matyldy, Busi i Lólki. Dziewczyny odziedziczają stary dom, a poprzednia właścicielka umiera w niewyjaśnionych okolicznościach. Mieszkańcy Turcza mówią, że kobieta zwariowała. Hela od początku czuje się w tym miejscu dziwnie i szybko orientuje się, że to dom z jej snów, choć nigdy wcześniej w nim nie była. Jej sny są coraz bardziej realne, a wizje coraz mocniejsze. Co się w nim wydarzyło? Tego Wam nie zdradzę, ale historia domu jest bardzo długa, mroczna i naprawdę poruszająca.
A teraz kilka słów o samej książce. Nie wiem, jak to autorka robi, ale jej historie czyta się tak lekko, że wręcz płynie się przez kolejne rozdziały. Tak jak wspomniałam w poprzedniej recenzji - to nie thriller, raczej ciekawa mieszanka gatunków: sporo tu humoru, rodzinnych wątków i tej specyficznej, nieuchwytnej aury, która ociera się o coś, czego ludzki umysł nie do końca potrafi pojąć. Nie ma tu typowych duchów ale panuje atmosfera niewyjaśnionych zdarzeń, intuicji i przeczucia, że świat bywa dziwniejszy, niż nam się wydaje.
Jest też to, co uwielbiam najbardziej - kociewski klimat. Stare obrzędy, lokalne wierzenia i zabobony tworzą niepowtarzalną atmosferę.
Nasza gwara powoli zanika, mało kto dziś się nią posługuje, ale wiele wyrażeń na dobre weszło do naszej codzienności i często nawet nie wiemy, że pochodzą właśnie z Kociewia. Ta seria pięknie to przypomina.
A jeśli nie mieliście jeszcze okazji poznać "Szeptanki", to wcale nie problem - "Usypianka" jest tak napisana, że bez trudu odnajdziecie się w fabule.
Polecam tę książkę osobom, które lubią opowieści z lokalnym kolorytem, lekkie historie z nutą tajemnicy, rodzinne sagi, a także tym, którzy chcą choć na chwilę zanurzyć się w klimat Kociewia i posmakować czegoś...trochę apartnego.
Autor: Karolina Głogowska
Seria: Kociewie
Gatunek: sensacja/thriller
Wydawnictwo: Mięta
Ilość stron: 282
Data wydania: 12 listopada 2025




Czuję się bardzo mocno zachęcona do lektury tej książki.
OdpowiedzUsuńChętnie poznałabym obie części.
OdpowiedzUsuńLubię takie lekkie pismo ;) Chętnie ją przeczytam. Miłego nowego tygodnia ;)
OdpowiedzUsuńAngelika